-
Współpracę z platformą Disney+ uważam za świetne podwaliny dalszej historii po tzw.The Infinity Saga. Serial WandaVision może nie spodobać się początkowo,kreowanie historii bohaterów poprzez sitcomy może być zgubna i nie zaciekawiać tak jak powinna-nie ukrywajmy to coś nowego,zabawa formą i nie tylko.Skondensowanie odcinków do 30min aktów że to tak ujmę również może dziwić.Jednakże po obejrzeniu całości uważam serial za świetną genezę Scarlet Witch i czekam na rozwój wydarzeń.Marvel nie zawodzi.
-
Bardzo ciekawa i odkrywcza całość pierwszych 7 odcinków zasługiwała na 10/10 ale potem wszystko się rozmywa antagonistka momentami po prostu wkurwia wątek postaci Evana Petersa jest potraktowany po macoszemu a zakończenie jest eh....dziwnie niepokojące zwłaszcza to z dziećmi Wandy. Jednak całość dobrze ugruntowuje przyszłość MCU i zostawia spory apetyt na więcej.
-
Eksploruje nowe rejony kina superbohaterskiego, ale jednocześnie chyba mu przeszkadza przynależność do większego uniwersum. To byłby wspaniały serial, gdyby nie ta wszechobecna łopatologia i pseudonaukowy bełkot, którym muszą wszystko tłumaczyć. Potrafię wiele wybaczyć, ale nie traktowanie widza jak debila. Na plus wspaniali Olsen i Bettany, i mnóstwo uczuć i emocji.
-
Spektakularnie zmarnowany potencjał. Jasne, w ostatecznym rozrachunku nie jest zły, ale zamiast skupić się na tym co umie robić najlepiej czyli eksplorowaniu psychiki Wandy, wciska ten średni i zbyt długo trwający sitcom, a do tego w wątku SWORD musi ciągle mówić wszystko wprost. Ogólnie taka krzywa jeśli chodzi o poziom z swoimi wzlotami i upadkami.
-
Fajnie po tak długim czasie znów poczuć tę magię - nawet jeśli można mieć sporo zastrzeżeń, co do prowadzenia narracji, bo im bliżej końca tym więcej fabularnych luk i niewykorzystanych pomysłów można dostrzec. Sitcomowe odcinki są jednak tak wielkim majstersztykiem pod względem designu i formy filmowej, że potrafię odpuścić temu serialowi wiele grzechów. Nostalgia wraca.