Sonia Moćko
Krytyk-
Jeżeli wybieracie się do kina i szukacie jakościowego filmu, to Duchy w Wenecji są idealnym wyborem. Angażująca historia sprawi, że dwie godziny seansu miną błyskawicznie.
-
Kawał przygodowego kina familijnego. Wchodzi jednak do kin w dość trudnym okresie, tym bardziej że 14 lipca premierę miał inny hit od Disneya - rewelacyjny Między Nami Żywiołami, i to właśnie ten tytuł jest jego największym rywalem. W moim odczuciu warto obejrzeć obie produkcje.
-
Po niedawnej porażce Buzza Astrala najnowsza animacja jest powrotem Pixara w wielkim stylu. To pokrzepiająca serduszka familijna opowieść, która bawi do łez, a kiedy trzeba, to wyciska łzy. Sceptycy powiedzą, przewidywalna, wtórna historia, ja powiem wartościowa i mądra bajka, po którą sięgnę jeszcze nie raz.
-
Sentymentalna podróż, w której trakcie każdy widz obudzi w sobie dziecko, a także szansa na pożegnanie towarzysza z dzieciństwa.
-
Czy warto obejrzeć Avatara: Istota Wody? Jeszcze jak! Należy jednak brać pod uwagę to, że nie jest to produkcja pozbawiona wad. Twórca miał naprawdę dużo czasu, żeby popracować nad swoim dzieckiem. Skupił się w pełni nad grafiką, która oszołamia, fabularnie idąc po stare, sprawdzone schematy. Odbiorcy, którzy lubią tę przewidywalność i bezpieczne zagrania będą usatysfakcjonowani. Dostaną historię bliźniaczo podobną do tej z jedynki, okraszoną bliźniaczo podobną ścieżką dźwiękową.
-
Dobry film, jednak niepozbawiony wad. Warto dać mu szansę i przenieść się do komedii obłędu. Specjalnie nie zamieściłam w swojej recenzji spoilerów, bo sama nie lubię psuć sobie zabawy. Na seans szłam bez większych oczekiwań i nie czułam się rozczarowana, a wręcz zadowolona i spędziłam miło czas.
-
Wartki i wciągający spektakl, jednak największą moc będzie miał, gdy zobaczycie go po raz pierwszy, odkrywając historie i motywy bohaterów warstwa po warstwie, niczym w najlepszym, piętrowym torcie. Obrazowi można momentami zarzucić brak logiki albo zmarnowany potencjał na mniejsze wątki, ale te drobne wady to nic w porównaniu z całym przedstawieniem, wykwintnym niczym kolacja, na którą warto zarezerwować stolik.
-
Jeżeli jesteście fanami kina zemsty, miłośnikami średniowiecznych/nordyckich klimatów czy po prostu macie ochotę na wymagające kino, to The Northman jest dla Was. Znajdziecie tu znakomitą obsadę, dużo artyzmu i naturalizmu. Chociaż powolny rytm może niektórych zniechęcać, to warto obejrzeć, żeby razem z Amlethem przeżyć swoiste katharsis.
-
Seans zleciał mi błyskawicznie, nawet nie zauważyłam, kiedy minęły te niespełna dwie godziny. Wszystko jest zasługą bardzo dobrego tempa. Historia trzyma w napięciu, stopniowo dawkując nam tajemnicę, komedię i akcję. Brak tu zbędnych dłużyzn czy niepotrzebnych scen. Scenografia oddaje klimat lat 50., miłośnicy epoki będą zachwyceni kostiumami i wnętrzami pełnymi splendoru.