Rok 1943, 17-letni Romek znajduje walizkę zawierającą patefon i kolekcję płyt. Guido, nastoletni członek żandarmerii niemieckiej, słysząc muzykę wkrada się do niego przez okno.
- Aktorzy: Filip Piotrowicz, Jonas Nay, Urszula Bogucka, Maria Semotiuk, Steffen Scheumann i 15 więcej
- Reżyser: Michał Rogalski
- Scenarzysta: Michał Rogalski
- Premiera kinowa: 22 kwietnia 2016
- Premiera światowa: 2 września 2015
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Rozważny i skromny, który nie boi się trudnych tematów, ale równocześnie nikogo nie chce urazić.
-
Ostentacyjnie nieefektowne, wypełnione obrazami dziecięcych rytuałów, wygrane bez emfazy, pełne delikatnych gestów.
-
Wielkie, małe kino. Film, który pomimo pozornego spokoju, bardzo mocno uderza w człowieka.
-
Ciekawy pomysł padł ofiarą nadmiernej ostrożności - żeby zaspokoić polskie i niemieckie oczekiwania i nie urazić żadnej ze stron.
-
Twórcom zabrakło chyba odwagi, by coś mocniej zaakcentować, nie przekonuje też tchnąca sztucznością scenografia, co nie znaczy, że nie pojawią się głosy o uprawianiu pedagogiki wstydu.
-
Delikatny, dobrze zrealizowany i pięknie sfotografowany film.
-
To nie jest też produkcja, która w pełni satysfakcjonuje fabularnie, ale pozwala na chwilę całkowicie zanurzyć się w niezwykle trudnej rzeczywistości.
-
Wszystko jest wyrachowane, ugrzecznione i skrojone pod gusta "europejskiego widza" wychowanego w dyktaturze tolerancjonizmu.
-
Zaledwie przeciętne kino, które zapewnia niewiele emocji.
-
Wiarygodny, choć niezbyt oryginalny.
-
W żadnym momencie nie nuży, a emocje są odpowiednio dozowane.
-
Ogromnym atutem filmu jest niejednostronny obraz poszczególnych narodów.
-
Przykład skutecznej kontrofensywy wobec inwazji bogoojczyźnianego patosu w stylu "Historii Roja".
-
Wstrząsający i wartościowy.
-
Dobra próba prezentacji dojrzewania w wojennych czasach.
-
To, co jednak robi największe wrażenie, oglądając film Rogalskiego, to swego rodzaju idylliczny świat, jaki udało się stworzyć na ekranie reżyserowi.
-
Pełen niedopowiedzeń, dający do myślenia, kameralny, a kipiący emocjami.
-
Przygnębiający, brutalny, smutny, choć zaskakująco spokojny i cichy film. Pięknie nakręcony, prawie pozbawiony muzyki, co tylko dodaje mu sił, bo oddziałuje na nasze emocje jedynie obrazem.
-
Powiew świeżości w skostniałym kinie wojennym.
-
Reżyser odrzuca wielkie słowa i epickie narracje, właściwe filmom spod znaku II wojny światowej, a zamiast tego zajmuje się człowiekiem, jego wewnętrznym mikrokosmosem w określonym tu i teraz.
-
Siłą "Letniego przesilenia" są młodzi aktorzy z Urszulą Bogucką na czele.
-
Kameralny, delikatnie naszkicowany film ukazuje nie bohaterów, którym później stawia się pomniki, ale zwykłych ludzi.
-
Jest więc nade wszystko kinem inicjacyjnym, pięknie wystylizowanym i ciekawie poprowadzonym, a dopiero w drugiej kolejności opowieścią z koszmarnych czasów II wojny światowej.
-
Nie powiem, że film uważam za objawienie, ale na pewno przyznam, że zrobił na mnie wrażenie swoim niewymuszonym charakterem i delikatnym podejściem do tematu, pewne sprawy po prostu przemilczając. Historia inicjacyjna z wątkiem miłosnym w tle, ale zrobiona z klasą i wyczuciem.
-
Dawno nie widziałem tak mocnego filmu, który nie pokazuje wszystkiego wprost, unika patosu i pokazuje normalne życie w okupowanej przez Niemców Polsce. Bez słodzenia, upiększania, ale i przesadnego tarzania się w gównie, błocie oraz piachu, a to już jest coś, co należy docenić.
-
Cicha opowieść o utraconych chwilach szczęścia.
-
Dramatyczna historia opowiedziana została w filmie w ciekawy, przemawiający do wyobraźni, rozpalający emocje, a mimo wszystko subtelny sposób.
-
Lżejszy kaliber, ale kino bez wątpienia interesujące i warte zauważenia. Pozbawiony jakiejkolwiek reklamy drugi film w dorobku Michała Rogalskiego przemknął przez przez nasze ekrany niemal bez echa, tym bardziej warto zauważyć ten tytuł teraz: w cyklu "Kultura Dostępna".