barbados
Użytkownik-
Gimmick za 200mln dolców na najwyższym technicznym poziomie, tylko ani z tego angażujący blockbuster, ani nieusypiający wykład fizyki. Lepiej coś od Garlanda zobacz o.
-
Gdy wyszedłem z kina,po ponad półrocznej przerwie,dodam,że był to IMAX-jak szaleć to na całego-nie ukrywam,że wyszedłem zdezorientowany-bo Tenet na jeden raz nie da się obejrzeć.Na dzień dzisiejszy mam przeświadczenie,że obejrzałem świetne widowiskowe kino pełne bełkotów na temat czasu i jego pojmowania przez świat.Najbliżej mu wizualnie do Incepcji.Największą bolączką to filozoficzny bełkot który tłumaczony przez postaci-marionetki(rolę są jak ekspozycje)wprowadza w stan zagubienia.Zawieszenie
-
526 sierpnia 2020
- 11
- #67
- Skomentuj
-
W tytule chodzi o to, że momentami film na „ten”, a momentami na „niet”
-
Już na samym początku film daje do zrozumienia, że próba ogarnięcia jest bezsensowna, widz ma się po prostu bawić. Faktycznie, świetnie się bawiłem, mechanika przewodnia filmu jest zorganizowana i nie raz powoduje efekt "wow", soundtrack - jak to u Nolana - jest znakomity. Brakuje jednak ekspozycji, czegoś co spowoduje abym zainteresował się postaciami. Chodzi tu o partnerującym sobie Washingtonie i Pattinsonie. Pomimo, iż ostatnie sceny filmu kształtują ich relacje, to wcześniej jej brak.
-
Akcyjnie udane, ale pozbawione humoru i ekspozycji, a także ciekawej, niestereotypowej charakterystyki bohaterów, kino z rozdmuchanym, ale przez pośpiech niespiętym, konceptem. Wśród głośnych wystrzałów i niejasnych odwróconych zasad fizyki gubi się tak widz, jak i sensowność scenariusza. Nie musi to jednak odbierać satysfakcji z rozrywki, jakiej dostarcza zaangażowanie w dynamiczną grę i wyzwania głównego protagonisty. Niestety komentarz dotyczący przemocy wobec kobiet wpleciony niezgrabnie.
-
6.527 sierpnia 2020
- 3
- Skomentuj
-
Od samej fabuły ciekawsze staje się czy ten film będzie lekarstwem na frekwencyjną popandemiczną chorobę kin. Realizacyjnie szacunek szczególnie za dźwięk i montaż. Ale z tymi podróżami w czasie to nie sposób się pogubić.
-
Cisza jest złowrogą matką mowy. Inni twórcy kina grozy powinni się uczyć jak poprawnie budować napięcie by to miało ręce i nogi. John Krasinski wycisnął Emily Blunt jak cytrynę.
-
Ma kilka wad - np. trochę zbyt tanie jak na taki film zakończenie, ale na scenie w samochodzie miałem łzy w oczach. Dobrze, że wielu rzeczy nie tłumaczy.
-
Sam pomysł ogromnie szanuję. Świetnie zagrane i poprowadzone. Przyczepię się do soundtracku, który bije motywem z Life i Sicario. Oatatni kadr wtf tomb raider!
-
Zdecydowanie wychodzi poza ramy typowego straszaka i robi to bardzo dobrze.
-
Nie jest to typowy horror. Świetny pomysł i wykonanie. Kilka naprawdę dobrych scen( scena tańca !)
-
Krasinski kapitalnie podbija napięcie i wie jak umiejętnie rozgrywać schematy kina grozy. i co najważniejsze: ma bohaterów, na których nam zależy.
-
Cisza trzyma w napięciu. Rodzina próbuje przystosować się i przetrwać w postapokaliptycznym świecie.
-
cudowna realizacja. jedyny problem mam z zaakceptowaniem motywów i umiejętności Przybyszów. jak takie cuś może latać na inne planety?
-
Klimatem ten film stoi. Mimo bzdurek i trochę typowej "horrorowej logiki" wciągnąłem się na całego w wykreowany tu świat. Więcej takich horrorów!
-
7,5 Ten film jest trochę jak napastnik który strzeli 2 bramki ale przy okazji dostanie czerwoną kartkę i zmarnuje karnego. Myślę, że za kilka lat będzie kultowy. Kto wie być może powstanie kiedyś Alien vs Armored. P.S Gwóźdź robił robotę :P
-
Porządnie nakręcony, zrealizowany z dbałością o szczegóły, które sprawiają, że historia, mimo że prosta, to angażuje. Cisza dobrze wygrana emocjonalnie. Blunt!
-
Jak na taki prostą historię i koncept, jest to naprawdę wciągająca rzecz - niestety, pod koniec trochę zaczyna się to sypać
-
Mistrzostwo jeżeli chodzi o design postaci, monstrów i klimat. Aktorstwo pierwsza klasa i ogromny potencjał na kontynuację. John Krasinski i Emily Blunt tworzą cudowny duet!
-
Po ekspozycji trzyma w napięciu jak jasna cholera. Aż serce się raduje, kiedy gatunek podnosi się z kolan i dostarcza takie piękne filmy.
-
Trzymający w napięciu, świetnie wyreżyserowany i zagrany, ze świetnym pomysłem, ale i z piętrzącymi się fabularnymi głupotami. Recenzja: tiny.cc/dzepsy
-
Mimo swojej lekkiej sztampowości, jest strasznie oryginalny, a przy tym intrygujący
-
Rewelacyjny pomysł, i choć można było się pokusić o jeszcze więcej, wykonanie więcej niż solidne.
-
Mimo paru głupotek fabularnych, "Ciche miejsce" to naprawdę dobry horror wykorzystujący świetnie koncept i pomysły na fabułę oraz potrafiący wzbudzać napięcie.
-
Jest trochę niekonsekwencji oraz głupot fabularnych, ale bardzo dużo nadrabia klimatem, aktorami, światem, wykonaniem technicznym oraz pomysłem.
-
Z pewnością zostanie ze mną na długo. Jedna z tych pozycji, bez znaczenia czy się komuś spodoba czy nie jako koherentna wizja artystyczna, która powinna być obowiązkowym seansem pozwalającym rozpocząć dyskusje. Idzie na pewne uproszczenia fabularne, co jednak nie sprawia, że intensywny i satysfakcjonujący finał nie dostarcza tego, na co poruszany temat zasługuje. Zwraca uwagę na różne problemy, nie wszystkie dogłębnie eksploruje, nadrabia aktorstwem. Musiałowski wyśmienity. No i te sceny tańca.
-
7.518 marca 2020
- 1
- Skomentuj
-
Ogólnie spoko, pan Komasa umie, a i nawet lepsze niż pierwsza część, ale trochę to jakieś zbyt ładne, trochę naiwne.
-
Porządnie zrealizowany sequel, który nie jest sequelem. Komasa się rozkręcił, robi niejednoznaczne polskie kino, które chce się oglądać. To odtrutka na kolejne durne komedie z pseudoaktoreczkami czy veganskie koszmary.
-
Nie traci z oczu bohatera nawet wtedy, gdy diagnozuje społeczeństwo. Komasa nie wiedział, lecz Pacewicz wie, co targa nami, nie tylko młodymi. Autentycznie ważny.
-
Komasa i Pacewicz wyrastają na duet gwarantujący jakość, emocje, komentarz społeczny oraz odpowiednie zgłębienie tematu. W przypadku Hejtera nie wszystko zagrało idealnie. Można zmęczyć się czasem dialogiem, zgubić wątek lub po prostu nie wczuć się odpowiednio w klimat. Nazbierałoby się kilka rzeczy, które wyrzucają. Jest jednak też sporo rzeczy, które powodują, że Hejter wydaje się filmem mocarnym na polskie kinematograficzne warunki. Finał dosłownie wgniata w ziemię.
-
Jan Komasa to gość który rozwinął się niesamowicie! Film do obejrzenia już na MultiVodzie: https://multivod.pl/filmy/sala-samobojcow-hejter
-
Aktualny i dobrze zbudowany film. Udaje mu się zbudować napięcie - zwłaszcza w finałowych momentach. Szkoda tylko, że postacie nie są lepiej napisane - większość z nich jest komicznie przerysowana (więc ciężko w nie uwierzyć). Główny bohater zyskałby, gdyby był choć trochę zniuansowaną postacią, a nie jednoznacznie klinicznym przykładem psychopaty.
-
Pacewicz pisze iście amerykańskie scenariusze. Udało się uniknąć wpadek i pułapek aktualnego tematu. Dobre, jakościowe polskie kino.
-
Czasem napisano i nadbudowano zbyt wiele (finał nieprzystająco ostry, lawina zbyt prędka), ale efekt jest przerażający. Wątek gry nie pasował mi w tej części, być może dałoby się go jakoś sprawniej wpleść. Na emocjach gra wspaniale, formalnie bez zarzutu, ale co do głównego tematu - tylko zdawkowo trafna analiza. Miałem niskie oczekiwania po nawiązaniu do starej Sali Samobójców, podobnie po zapowiedziach, ale duet Komasa+Pacewicz wciąż w formie i wciąż w ramionach licznej publiki. Oby tak dalej.
-
Baczna obserwacja naszej rzeczywistości, choć często też powierzchowna i przesadnie dosadna. Komasa to przede wszystkim reżyser aktorów, świetny Musiałowski.
-
Sala samobójców, Miasto 44, Boże ciało a teraz hejter-Komasa to najwybitniejszy twórca w Polsce naszych czasów
-
9.53 marca 2020
- 4
- Skomentuj
-
To w pewien sposób lepszy Joker od Jokera. Janowi Komasie udało się stworzyć mocno aktualny film, a do tego w wiarygodny sposób wgryza się w tematy polityki, hejtu i manipulacji otoczenia oraz bliskich ludzi. Do tego dialogi Mateusza Pacewicza zostały świetnie napisane i sprawiają wrażenie naturalnych, a bohaterowie są dobrze skonstruowani. No i w końcu znaleziono sensowny powód umieszczenia gry w fabule.
Jan Komasa udowodnił po raz kolejny, że faktycznie dojrzał przez 9 lat swojej kariery.
-
Wstrząsający, aktualny i wiarygodny. Jedynka nie ma nawet startu do tego filmu i widać jak bardzo Komasa rozwinął się jako reżyser. Zaś Pacewicz pokazał, że Boże Ciało nie było pojedynczym przypadkiem i rzeczywiście ma ogromny talent jako scenarzysta. Natomiast Musiałowski może wyrosnąć na jednego z lepszych polskich aktorów młodego pokolenia.
-
"I nie zmienia się nic". Zupełnie inny film względem pierwszej części. Tylko nie mów nikomu był filmem bardziej krzykliwym, który dopiero co rozdrapywał środowisko. Był głosem wielu skierowanym w całą instytucję. Będąc przy tym dużo lepszym zbitkiem materiałów dziennikarstwa śledczego. Zabawa w chowanego jest już skupiona na konkretach, w każdym calu. Sekielski rozlicza indywidualnie. Równie dobrze, niekoniecznie równie mocno.
-
Film mniej "mocny" od poprzednika, ale wciąż niezwykle rzetelny i, przede wszystkim, ważny społecznie. Rzemieślniczo niezły, dziennikarsko bardzo dobry.
-
To o tyle trudniejszy film od poprzedniego, że nie ma tylu konfrontacji co przedtem. Film ujawnia zasady hierarchii - w Kościele i prokuraturze. Nie jest tak oczywisty i prosty. Ważny społecznie film. Kropla drąży skałę.
-
1016 maja 2020
- 1
- Skomentuj
-
Poznałem spoko kumpla. Niejakiego Poola. Sorry. Deadpoola. Gdy go spotkałem, byłem na niezłym kacu. Skopaliśmy tyłki tym złym, ale kac nie minął:P Dzięki!