Catrin jest początkującą scenarzystką i właśnie zdobyła swoją wymarzoną pracę. Jednak czar szybko pryska, gdy okazuje się, że jej jedyne zadanie to wymyślanie "gadki szmatki", czyli... kobiecych dialogów.
- Aktorzy: Gemma Arterton, Sam Claflin, Bill Nighy, Jack Huston, Paul Ritter i 15 więcej
- Reżyser: Lone Scherfig
- Scenarzysta: Gaby Chiappe
- Premiera kinowa: 26 maja 2017
- Premiera DVD: 12 października 2017
- Premiera światowa: 11 września 2016
- Ostatnia aktywność: 29 listopada 2023
- Dodany: 15 grudnia 2016
-
Pełne spectrum emocji w trakcie oglądania zmusza i do refleksji i do wzruszeń, co nie udaje się każdemu filmowi. A gdy zaczną się napisy końcowe nie chce się wychodzić z sali.
-
Nie jest wyperfumowanym przyjemniaczkiem, ale też nie daje w twarz i nie stawia na radykalny naturalizm. To historia, która kocha kino jak w Cinema Paradiso i na szczęście jest o wiele lepsza, niż film, który ostatecznie został w nim stworzony.
-
Naprawdę dobry film z uniwersalnym przesłaniem, atakujący widza całą gamą uczuć.
-
Dobre kino, nie zwalające z nóg tempem akcji, ale przedstawiające ciekawą historię ze szczyptą romansu, przy okazji ucząc też ciekawostek o sztuce filmowej.
-
Ma chyba wszystko, co dobry film mieć powinien. Jest tutaj interesująca historia, dobry temat, świetni aktorzy oraz bezpretensjonalność. Na ten słodko-gorzki obrazek zwyczajnie dobrze się patrzy, a ponadto całość potrafi bawić oraz wzruszać.
-
Konwencja filmu w filmie niemal zawsze dobrze się sprzedaje i Scherfig w pełni ten pomysł wykorzystała. Niezwykle zabawne są sceny, w których kolejne mniej lub bardziej głupawe pomysły scenarzystów znajdują ekranowy wymiar. Absurd potęgują ingerencje władz pilnujących wojskowych tajemnic i stawiających propagandowe żądania przekreślające artystyczną jakość produkcji.
-
Pod niepozorną powierzchnią skrywa zajmującą i dobrze opowiedzianą herstory, którą można się zauroczyć.
-
Stanowi przykład solidnego kina zarówno pod względem wizualnym, jak i aktorskim, bowiem to obsada jest jednym z głównych atutów obrazu. Prowadzenie prostej fabuły pozwoliło skupić uwagę widza na procesie samego kreowania dzieła filmowego, który intryguje za każdym razem w takim samym stopniu - po prostu odbiorca lubi zagłębiać się w świat, do którego w normalnych okolicznościach nie miałby wstępu.
-
Autotematyzm i związany z nim humor to obok aktorskich popisów na drugim planie największy walor tej dobrze opowiedzianej feministycznej historii. "Film to życie bez nudnych fragmentów" - słyszy Catrin od swojego przełożonego. Tak właśnie najkrócej można by opisać "zwyczajną dziewczynę".
-
Bardzo przyjemna brytyjska produkcja. Jej humor jest tu pierwszorzędny, ale wątki dramatyczne wychodzą niestety płasko.
-
Ja uwielbiam kuchnię filmową, więc obraz ten zdobył mnie już samym pokazaniem procesu powstawania filmu w czasach mocno "przed cyfrowych". Inni widzowie znajdą też coś dla siebie wśród zabawnych dialogów, pięknych widoków i interesujących bohaterów.
-
Gdyby zatem zrezygnować z niepotrzebnego, a nawet szkodliwego dla całości wątku romantycznego, wyrzucić postać niewiernego partnera, uprościć fabułę i oczyścić narrację, to wyszedłby z tego całkiem zgrabny film.
-
Zwyczajna dziewczyna to film, którego fabuła potencjalnie może prezentować się infantylnie. Jednak w połączeniu ze zwrotami akcji, wybuchami i dobrze skrojonym humorem prezentuje akceptowalny poziom, godny polecenia.
-
Nieoczywisty przypadek kina rozrywkowego, które w równym stopniu bawi i daje do myślenia. I to nie na zasadzie lekkostrawnych formułek gotowych do przełknięcia, a zaproszenia do głębszej refleksji.
-
Przyjemna opowieść szkatułkowa, film w filmie.
-
Historia przestawiona w "Zwyczajnej dziewczynie" jest chwilami może zbyt sentymentalna, ale opowiedziana z dystansem i skutecznie przełamywana humorem. Dlatego częściej bawi niż wzrusza. Klasą dla siebie jest Bill Nighy.
-
Ma w sobie staroświecki wdzięk najlepszych screwball comedies, tak jakby sztuki zręcznej, pingpongowej riposty nauczyła się od samego Howarda Hawksa czy Prestona Sturgesa. Ponadto Scherfig zdaje się świadomie czerpać również z bogatej tradycji filmowej kraju, do którego twórczo zawitała.
-
Na film Scherfig możecie bez obaw zabrać zarówno drugą połówkę, rodziców jak i dziadków. To rzadki dziś okaz kina rozrywkowego, które w harmonijny sposób łączy ironiczny humor, wzruszenia oraz parę niegłupich refleksji.
-
Jeśli kino ma bawić i być czystą rozrywką bazującą przede wszystkim na nostalgii, to "Zwyczajna dziewczyna" jest tego najlepszym przykładem. Doskonały produkt, który zawiera zarówno nawiązanie do tragicznej przeszłości narodu, jak i pozytywne przesłanie na przyszłość.
-
Film imponuje wyważeniem. Wyjęte z różnych bajek sytuacje sklejają się ze sobą, stając się ilustracją zawartych w fabule refleksji - czym jest kino, czym życie i dlaczego to pierwsze góruje nad drugim.
-
Staroświeckie i szlachetne kino ze szczyptą sentymentalizmu, romansu i idealnie wyważonym miszmaszem komedii oraz dramatu. Bill Nighy przechodzi sam siebie jako rozkapryszony amant filmowy, wpisując się w wielowarstwowy słodko-gorzki scenariusz. Uroczy film!