Agent specjalny Vogel zostaje wysłany do górskiego miasteczka, aby rozwiązać sprawę zaginięcia szesnastoletniej dziewczyny.
- Aktorzy: Toni Servillo, Alessio Boni, Lorenzo Richelmy, Galatea Ranzi, Michela Cescon i 15 więcej
- Reżyser: Donato Carrisi
- Scenarzysta: Donato Carrisi
- Premiera kinowa: 20 kwietnia 2018
- Premiera światowa: 26 października 2017
- Ostatnia aktywność: 21 października 2023
- Dodany: 25 listopada 2017
-
Bardzo brutalnie przypomina do czego może doprowadzić pycha oraz nadmierna pewność siebie, a wszystko zrobione z klimatem, głową oraz kilkoma przewrotkami po drodze. Fincher byłby dumny.
-
Finał Dziewczyny we mgle sprawia wrażenie odrobinę przeszarżowanego lub zbyt pogmatwanego, jednak jako całość prezentuje się nadspodziewanie udanie, ociekając duszną atmosferę noir oraz dostarczając zapadające w pamięci kreacje aktorskie.
-
Każdy, kto uważał, że wybiera się na pełen napięcia włoski thriller będący godnym następcą "Czystej formalności", srogo się rozczaruje. Zamiast tego obejrzy ładnego, zgrabnie poprowadzonego i momentami poruszającego ważne aktualnie tematy odgrzewanego kotleta.
-
Solidny, wciągający kryminał nie tylko dla fanów gatunku.
-
Mimo kilku uchybień, "Dziewczyna we mgle" to sprawny, ciekawy film, który warty jest poświęconego mu czasu.
-
Ma zarówno coś z kryminalnego giallo, jak i filmowego noir.
-
Solidne kino, ale Carrisi to nie David Fincher.
-
Ogląda się znakomicie, napięcie osacza widza jak gęsta mgła.
-
Towarzyszący ostatecznemu rozwiązaniu zagadki niedosyt intelektualny w pełni rekompensują jednak gwarantowane przez "Dziewczynę..." emocje. Trudno bowiem o lepszy komplement dla filmu sytuującego się na pograniczu kryminału i thrillera niż ciarki, które przechodzą nam po plecach w kilku kulminacyjnych momentach seansu.
-
Ktoś powie, że "Dziewczyna we mgle" jest pustym filmem, i pewnie będzie miał rację. Lekceważenie pustki jest jednak błędem. Pustka może stać się źródłem prawdziwej przyjemności.
-
Bardzo dobry film z interesującą intrygą, która jednak trochę gubi się w finale opowieści. Nie zmienia to faktu, że kreacje aktorskie i klimat, z jakim zostaje nam podana historia, pozwalają w pewnym stopniu zapomnieć o tym potknięciu.
-
Klimatyczny włoski kryminał z ciekawą zagadką i w miarę zaskakującym zakończeniem.
-
Twórcy Dziewczyny we mgle zabrakło nieco dystansu, by intrygującą powieść przenieść na ekran. Ogromny potencjał nie został w pełni wykorzystany, choć wciąż jest to ciekawa próba wyjścia poza utarte szlaki.
-
Nic nie cieszy mojego włoskiego serca bardziej niż rozsądna produkcja, która próbuje czegoś nowego w starym umeblowaniu. I mimo że Carrisi w pewnym momencie gubi się w swoim świecie, czuć, że to wszystko jest jego. No może jego i Toniego Servillo, który staje się Midasem produkcji Półwyspu Apenińskiego.
-
Nieoczywistość gry prowadzonej przez agenta specjalnego i stworzona przez niego intryga wynoszą film ponad zwykły thriller, opowiadając o chorobliwej ciekawości mediów i banalności zła.
-
Carrisi do końca bawi się z widzami, choć nie zawsze dobrze mu to wychodzi. Sztampowe rozwiązania narracyjne możemy wybaczyć, gdyż historia sama w sobie nie jest konwencjonalna. Niestety świetne aktorstwo i ładne ujęcia nie przykrywają wszystkich braków.
-
Wysmakowany plastycznie neo-noirowy thriller z prostą, ale świetnie poprowadzoną intrygą pełną atrakcyjnych dla widza niespodzianek.
-
Nie chcę przez to powiedzieć, że fabuła "Dziewczyny..." jest pozbawiona sensu, banalna albo niedopracowana, ale z pewnością to nie ona była tu dla Carrisiego najważniejsza, liczyło się raczej wytworzenie specyficznej atmosfery spowitego mgłą koszmaru i wciągnięcie widza w emocjonującą grę, nawet za cenę pewnych nielogiczności i nieprawdopodobieństw.
-
Choć można tej produkcji sporo wytknąć, od widocznych gołym okiem fabularnych szwów przez gigantyczne wręcz pokłady cynizmu po efekciarskie zakończenie, to jednak nie pozostawia człowieka obojętnym. A kto widział najnowsze amerykańskie kryminały - M jak mordercę czy Złe psy - ten doskonale wie, jak spora to sztuka.
-
Sprawnie zrealizowany kryminał, ale bez duszy, bez autorskiego stempla. Bez wyczuwalnej w kadrach pasji, magicznego filmowego pierwiastka, który pozwoliłby zapamiętać film na dłużej. Bo jedyne, co pozostaje w pamięci, to znakomity Toni Servillo, który zdaje się trwać jeszcze w roli Jepa Gambardelli z "Wielkiego piękna".