Kropka2705
Użytkownik-
Jest w tym filmie pewien niedosyt, a jednocześnie nadmiar. Jakby reżyserka stała w rozkroku w tym, co chce pokazać. Odnoszę wrażenie, ze film ma 3 zakonczenia, a to o 2 za dużo. Najciekawsze dla mnie momenty to niemal dokumentalne wystąpienia autentycznych nomadów. Wielki plus za rolę Frances McDormand. Zasłużony Oscar.
-
Nieudany jako film, interesujący jako autoironiczna, samoświadoma zabawa kinem. Oczko wyżej za sprzeczkę o scenariusz.
-
Sprawnie zrealizowany serial dla młodzieży. Starszego widza może zniechęcić sztampowość fabuły, ale jako rozrywka sprawdza się całkiem nieźle.
-
Oglądanie tego filmu mnie zmęczyło. Współczuję głównemu bohaterowi, doceniam rolę Bette Davis, ale to nie jest udany film. Zbyt dużo nakładanych zdjęć staje się irytujące, spójność gdzieś się gubi, całość dłuży się, a mam wrażenie, jakby sporo scen wyleciało, bo sjużet tworzy dziury fabularne.
-
Ten prosty, nieco teatralny film, z nieskomplikowaną fabułą, stoi na Bette Davis. Jej mocny, ekspresyjny występ sprawia, że film nadal dobrze się ogląda.
-
Pani Walewska to próba ukazania miłości Napoleona i tytułowej hrabiny na tle wojennej zawieruchy. Dobrze zagrany, choć nieco zawodzi scenariuszowo, dziury fabularne utrudniają wiarę w nawiązanie szczerego uczucia między bohaterami.
-
Oglądanie pary głównych bohaterów to czysta przyjemność. David Tennant i Michael Sheen sprawiają, że nie można oderwać oczu od tej zwariowanej opowieści.
-
Roześmiana Greta Garbo, w roli jakby stworzonej dla niej. Choć nie jestem wielką fanką jej sposobu gry, wypadła wiarygodnie jako tytułowa bohaterka. Film zaś jest typowym przykładem melodramatu lat 30 tych, nie wyróżnia się niczym szczególnym.
-
Nie wiem czy to kwestia zbyt krótkiego metrażu, czy braku chemii pomiędzy aktorami, ale trudno mi uwierzyć w szaloną miłość Garbo i Marcha.
-
Ciekawe spojrzenie na fabrykę snów, ze świetną Janet Gaynor, która stworzyła postać naiwnej i prostodusznej dziewczyny. Dobrze wypadł także Fredric March, jego Norman Maine - niegdyś wielka gwiazda, której alkohol zniszczył karierę - to niezwykle wiarygodna postać. Bez trudu rozumiemy dlaczego ludzie go kochają, ale i dlaczego nienawidzą.
-
Sprawnie zrealizowany melodramat, nadal dobrze się go ogląda, ale nie jest to film, który w szczególny sposób zostaje w pamięci.
-
-
Choć serial jest równie realistyczny co "Na dobre i na złe", ogląda się go bardzo dobrze. Trochę jak marzenie o tym, jak mógłby wyglądać świat, gdyby "ludzi dobrej woli było więcej".
-
Oszałamiający wizualnie, z bohaterką, którą łatwo polubić. Wartka akcja nie daje czasu na myślenie o słabościach filmu. Dobrze się ogląda, ale nie zostanie w pamięci.
-
Sentymentalny melodramat z fantastyczną rolą Barbary Stanwyck. To ona niesie ten film.