Jakub Zińczuk-Tarasewicz
Krytyk-
Z jednej strony zawodzą schematy, jump-scare'y i przewidywalność. Z drugiej jednak sporo samoświadomości w konwencji.
-
Każdy tu zapędza się za daleko, ale w sumie o tym jest ta opowieść. I choć druga połowa filmu ma sporo minusów, to poza tym jest to autorski, momentami nawet awangardowy kryminał. Kryminał, któremu przydałby się bardziej skomplikowany i inteligenty skrypt.
-
Prostota, ale z jaką klasą i smakiem serwowana jest w tym wyjątkowym filmie. Wyjątkowym ze względu na ciężaru gatunkowego poziom. Tak jak oczy Kiernan Shipki w najważniejszych scenach: coraz to bardziej mroczne, wycieńczone, poruszające.
-
Nie zostanie nigdy czymś na poziomie "Trainspotting", ale całe szczęście nie próbuje. Wszystko jest tu świadome, a środki użyte zostały całkiem dobrze i aż boli, że scenariusz nie jest tak dobry, jak być powinien.
-
Na sloganach napisano, że Verbinski wizjonerem jest. Rzeczywiście pomysłów i miłości do kina mu nie brakuje. Problem w tym, że to wizjoner w obrębie bycia rzemieślnikiem.
-
Mamy do czynienia, z filmem, który łatwo klasyfikować jako "totalny", a może nawet jako "przepiękne, brutalne arcydzieło".
-
Kiedy z pięknego, sześciominutowego ujęcia przechodzimy w totalnie nieinteresującą scenę "z innej beczki", pojawia się wątpliwość jak mam docenić efekt. Docenić za to mogę postać - zapomnianą - panią Wisłocką i za to temu filmowi dziękuje.
-
-
Reżyser się wielce nie wykazał.
-
Prawdą jest, iż w jakimś sensie jest to tytuł niepełny, po 40 minutach dużo się tutaj rozmywa. Ale reżyseria nadal tak samo ostra, a styl nadal tak piękny!
-
Zamknięte pomieszczenia, próby dążenia do rozwiązania, uczenie kosmitów naszego języka - wszystko snuje się powoli. Ale jakie to jest inteligentne i wyrafinowane!