
-
Czwarty sezon popularnej serii "You" mógłby być wręcz idealny. No właśnie. Byłoby tak, gdyby pierwsze odcinki znacznie nie odbiegały od poprzednich i nie sprawiały wrażenia, że stworzył je zupełnie ktoś inny. Za to moja ocena leci nieco w dół.
-
Świetnie wyreżyserowany i poprowadzony horror. Fabuła wciąga od samego początku i jest dla widza niczym najgorszy koszmar. Szkoda tylko, że ten potencjał nie został wykorzystany również przy tworzeniu końcowych scen. Dla mnie wyjaśnienie sprawy okazało się mocno średnie, wręcz rozczarowujące.
-
Wciągająca historia dwóch dziewczyn, które gdzieś po drodze się pogubiły i zupełnie zapomniały o tym, co jest ważne w życiu. Warto pochylić się nad tym, co twórcy chcieli tutaj przekazać. To niby z pozoru prosta historia, ale ma swoją głębię.
-
Jeśli mam być szczera, to uważam, że z łatwością znajdziecie film o niebo lepszy od tej produkcji. Niestety, ale potencjał, który posiadały Greckie wakacje, gdzieś po drodze się rozmył. Tak naprawdę ten twór warto obejrzeć jedynie dla pięknych krajobrazów i postaci Jeta.
-
Perfekcyjne połączenie niezwykle miło mnie zaskoczyło. Fabuła jest mało skomplikowana, ale inne elementy zachwycają i przyciągają widza. Myślę, że warto pochylić się nad tym tytułem, jeśli szukacie prostej i przyjemnej historii.
-
Rozczarowało mnie odrobinę, zachwyciło bardzo, dało nadzieję, rozbawiło oraz wzruszyło. To chyba idealnie pokazuje, że nie można obok tego tytuły przejść obojętnie.
-
Okazał się udaną kontynuacją poprzedniczek. Nie zabraknie tutaj zadziwiających zwrotów akcji, scen pełnych miłości i wsparcia oraz zabawnych dialogów. Podczas seansu sporo się dzieje, a historia ta jest niezwykle życiowa. Myślę, że warto dać jej szansę i spędzić miło wieczór, najlepiej w towarzystwie drugiej połówki.
-
Z początku intryguje, zaciekawia widza swoją fabułą. Jednak z czasem coś idzie nie po myśli twórców i zwyczajnie zaczyna nudzić. Ilość absurdów zawarta w obrazie tym bardziej zdumiewa i jeszcze mocniej zniechęca do seansu.
-
Czy warto obejrzeć? Moim zdaniem, jak najbardziej tak, zwłaszcza jeśli oglądało się poprzednie sezony. Twórcy mieli szereg nowych pomysłów na fabułę, które udolnie wprowadzili, każde zdarzenie pojawia się w konkretnym celu, nic nie dzieje się bez przyczyny.
-
"I znowu zgrzeszyliśmy, dobry Boże!" okazało się udaną komedią francuską, jakich już wiele powstało na rynku filmowym. Jest dobra gra aktorska, wspaniałe krajobrazy, ciekawa i wciągająca fabuła i oczywiście happy end!
-
Pomimo tego, że fabuła była dość mocno przewidywalna, to jednak dobrze się ją śledziło. Z pewnością nie nudziła, nadaje się więc na miłe spędzenie któregoś z ciepłych wieczorów.
-
Dość dobry oraz trzymający w napięciu thriller. Pokazuje, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć z kim tak naprawdę pracujemy czy też spędzamy wolny czas. W umiejętny sposób ukazuje także psychikę oprawcy, który za wszelką cenę pragnie szczęścia i miłości.
-
Bywa zabawnie, intrygująco i niekiedy nawet zaskakująco. Czas w trakcie seansu szybko mija, zaś on sam jest po prostu wykwintną ucztą dla oczu widza.
-
Twórcy mieli możliwość stworzenia czegoś strasznego, wręcz przerażającego, zaś widz podczas projekcji jedyne co by wtedy odczuwał to narastające napięcie. Nic z tego jednak nie wyszło, w efekcie otrzymaliśmy obraz, który niekiedy bawi. Nie o to w tym gatunku chodzi.
-
Pozytywna, hiszpańska produkcja spod szyldu Netflixa. Ukazuje, jak ważna dla człowieka są świadomość swoich korzeni i odnalezienie prawdy na swój temat. Muzyka dopełnia całości. Produkcja ta nie jest długa, warto poświęcić na nią swój czas. To taki film stworzony na spędzenie w miły sposób wolnego wieczoru.
-
Nudny film, w którym większość fabuły stanowią porachunki bohaterów. Na korzyść przemawiają jedynie dwie rzeczy: aktorzy oraz piękne krajobrazy. Ale to jednak zbyt mało, aby naprawdę zachęcić widza do obejrzenia, a potem do wciągnięcia go w opowiadaną historię.
-
Trzyma w napięciu i uświadamia widzowi, że każdy z nas w obliczu zagrożenia, jakim niewątpliwie jawi się więzienie i życie w nim, jest gotów dosłownie na wszystko, aby móc odzyskać wolność.
-
Piękne obrazy i przyjemna dla ucha muzyka dopełniają całości. Warto obejrzeć, zwłaszcza w okresie wakacyjnym.
-
Fabuła kiepska, podobnie jak i gra aktorska, nie ma tutaj dosłownie niczego, na czym można by zatrzymać na dłużej swój wzrok. Minusem jest także to, że obraz trwa ponad dwie godziny, podczas których widz nie wie, co ma ze sobą zrobić, by nie zasnąć.
-
Wyszła z tego niezjadliwa papka. Jedynym plusem jest nieco zaskakujące zakończenie oraz uczucie rodzące się pomiędzy Tami i Richardem, dające dziewczynie siłę do walki o przetrwanie w tak trudnych warunkach.
-
Niezła produkcja, trzymająca do pewnego momentu w napięciu, z dość dynamiczną akcją i ciekawą fabułą. I jakoś było tu mniej przekleństw niż w poprzednich filmach Patryka Vegi!
-
Trwa prawie dwie godziny, ale nie da się na nim nudzić. Śmieszy, wzrusza, uczy - to wszystko przemawia za tym, że warto go obejrzeć!
-
Ciepła historia o ratowaniu Bożego Narodzenia, ale także o uczeniu się, czym w życiu należy się kierować. Świetne role, dynamicznie następujące wydarzenia oraz dość ciekawe pokazanie, czym powinny być dla nas Święta.
-
Świąteczny klimat, urocze postacie, cicha muzyka w tle, schematyczna fabuła. To wszystko znajdziecie w tej produkcji.
-
Cujo miał być horrorem mrożącym krew w żyłach i trzymającym w napięciu. Okazał się zupełną odwrotnością. Aktorzy nie popisali się, wiele zachowań bohaterów było po prostu zdumiewające i szokujące. Plusem był zdecydowanie sam pies i jego przemiana w krwiożerczą istotę, która została naprawdę realnie pokazana.
-
Trzymający w napięciu horror, który ma swoje lepsze i gorsze momenty. Na szczęście tych pierwszych jest znacznie więcej.
-
Zupełnie nowe światło rzucone przez twórców na tematykę zombi. Nie uświadczycie tutaj zbędnego rozlewu krwi ani szybkiej akcji. Będzie za to stopniowanie napięcia, wraz z bohaterami przeżyjecie mnóstwo stresujących chwil, niekiedy może nawet wyrwie się z waszych ust okrzyk zdumienia lub wściekłości.
-
Na początku się dłuży, ale z czasem twórcom udało się go dopracować na tyle, by wciągnął widza.
-
Świetne aktorki, które w swoje role włożyły całe siebie, zabawne sceny, wyciskające z oczu widza morze łez, zaś jako tło romantyczna historia, bowiem cztery przyjaciółki ponownie poszukują prawdziwego uczucia, szczęścia, ale również dobrej zabawy. Nie ma tutaj miejsca na nudę.
-
Jestem zdania, że Powstrzymać mrok miał potencjał i to naprawdę spory, ale nie został on w pełni wykorzystany. Gra aktorska woła o pomstę do nieba, jedynie Skarsgård jakoś dawał radę, ale reszta - brak słów. Można by wszystkich aktorów nazwać twarzami jednej miny.
-
Chociaż mało ukazanych zostało w tej produkcji zabawnych ujęć, to jednak czas spędzony na seansie nie będzie stracony.
-
Trzymający w napięciu i na swój sposób zaskakujący film, który podejmuje szeroką tematykę. Jest śmiercionośna mgła, dziwaczna choroba, a pomiędzy tym wszystkim znajdzie się miejsce jeszcze na poświęcenie. To produkcja, którą ogląda się z zapartym tchem, a kiedy pojawią się końcowe napisy, z niedowierzaniem wpatruje się w ekran.
-
Pełnia życia przypomina nieco Zanim się pojawiłeś. Też jest choroba, wózek inwalidzki, wreszcie też jest miłość. Tylko w przypadku tego pierwszego tytułu mam wrażenie, że wszystko wydaje się jakby dojrzalsze, na wyższym poziomie. Myślę, że obydwie produkcje warto obejrzeć, chociaż to historia Robina bardziej mnie poruszyła.
-
Zwyczajna przysługa okazała się naprawdę świetną produkcją. Dobrze odegrane role, specyficzne poczucie humoru, zagadka w tle i ciągły niepokój - to wszystko składa się na to, że nie można przejść obojętnie obok tego tytułu.
-
Pomimo tego, że jest lepszy od poprzedniej części to jednak czegoś w nim zabrakło. Bohaterowie ponownie zachowywali się w dość nielogiczny sposób, zaś sam film zamiast straszyć to śmieszył.
-
Musicale są cudowne, pokazują, że dzięki muzyce świat wygląda o wiele lepiej i jest bardziej kolorowy. Podczas ich oglądania nogi same rwą się do tańca, chce się żyć, a widz się po prostu dobrze bawi. Nie inaczej jest w przypadku Mamma Mii 2.