Do zacisznego domku na wsi po operacji plastycznej powraca matka dwóch dziewięcioletnich chłopców. Dzieci podejrzewają, że kobieta nie jest osobą, za którą się podaje.
- Aktorzy: Lukas Schwarz, Elias Schwarz, Susanne Wuest, Hans Escher, Elfriede Schatz i 5 więcej
- Reżyserzy: Severin Fiala, Veronika Franz
- Scenarzyści: Severin Fiala, Veronika Franz
- Premiera kinowa: 12 lutego 2016
- Premiera światowa: 30 sierpnia 2014
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Nie jest straszny. Jest intrygujący. Przeraża dopiero zagłębienie się w psychikę bohaterów.
-
Bardzo seidlowski film w konwencji horroru.
-
Jest estetycznym obrazkiem, na który warto rzucić okiem z ciekawości, ale niestety przewidywalna fabuła sprowadza go do poziomu zwykłego średniaka - brak większej oryginalności okazał się być sporą przeszkodą dla dwojga dobrze zapowiadających się twórców.
-
Rozrzucając za dużo tropów twórcom zupełnie pomyliły się drogi, a zamiast zwykłego horroru, który może miałby namiastkę straszenia twórcy zaproponowali coś zupełnie innego. Co niestety sprawia, że klimat co prawda jest, tak do połowy, ale fabuła grzęźnie w mało mrocznych scenach po których oczekiwałoby się czegoś więcej.
-
Bardzo solidne kino, starające się połączyć austriacki brutalizm i estetykę horroru, sensownie budujące wyrazisty klimat i głębię psychologiczną.
-
Nie jest kinem zahaczającym w jakikolwiek sposób o świetność, ale na pewno tytułem wartym zapamiętania. Tytułem przede wszystkim świeżym pośród innych propozycji kinowych spod znaku horroru.
-
Wizualnie film działa jak należy: niektóre obrazy dają porządnego kopa, inne są raczej jak szpilka powoli wbijana pod paznokieć. Ale wątła jest niestety podpora tej konstrukcji - zaznajomieni z regułami gry widzowie będą się spodziewać nieuchronnego fabularnego twista.
-
Krwawo, niepokojąco i niespodzianie. Czyli tak, jak być powinno.
-
Pomimo wielu wad to dla ostatnich 30 minut warto zobaczyć, kto krył się pod "maską" z bandaży i ocenić, czy Freud miał rację.
-
Prawdopodobnie albo Wam się spodoba, albo bardzo się Wam nie spodoba.
-
Dowód na to, że to, co kryje się pod fabułą może być ciekawsze i straszniejsze.
-
Nie ma sensu, pomysłu, życia. Jest tylko zlepek scen, które nigdzie nas nie prowadzą.
-
Z pomocą aktorów reżyserski duet potrafi sporo wycisnąć z tej prostej, choć sugestywnej opowieści: napięcie, klimat osaczenia w domu, który zamienia się w więzienie oraz coraz bardziej dosłowną brutalność, jak również jeśli chodzi o treść.
-
Zadowala zarówno odbiorców kina artystycznego, jak prostych horrorów.
-
Światło w tunelu dla współczesnego horroru.
-
Dla jednych będzie horrorem, dla innych thrillerem. Ciekawie ogląda się to pomieszanie gatunków.
-
Nie odkrywa na nowo prochu, ale stanowi jeden z nielicznych przykładów we współczesnym horrorze sprawnego połączenia kina gatunkowego z autorskim stylem.
-
Doskonałe aktorstwo młodych bohaterów, wysmakowane zdjęcia, zaplanowana w najmniejszych detalach scenografia - to wszystko sprawia, że Widzę, widzę przypomina idealnie skomponowaną sonatę, w której nie fałszuje ani jedna nuta.
-
Mimo przebłysków w postaci np. ciekawych zdjęć, trudno nie ulec wrażeniu, że obraz powstał głównie po to, by konkurować z brutalnością twórczości Michaela Haneke'go. Ale sama przemoc to zdecydowanie za mało.
-
Rzadko zdarza się, że na wielkim ekranie w naszym kraju gości kino grozy z Europy. Jeszcze rzadziej trafia się taka perełka.