Straszliwe odkrycie zmusza grupę astronautów do walki o swoje życie w zmienionej rzeczywistości.
- Aktorzy: Gugu Mbatha-Raw, David Oyelowo, Daniel Brühl, John Ortiz, Chris O'Dowd i 15 więcej
- Reżyser: Julius Onah
- Scenarzyści: Oren Uziel, Doug Jung
- Premiera światowa: 4 lutego 2018
- Ostatnia aktywność: 22 listopada 2023
- Dodany: 6 lutego 2018
-
Przyjemne kino science-fiction, które nie zasłużyło na tyle niepochlebnych recenzji.
-
Jest nierówny i dość długo przyjemnie oglądalny głównie ze względu na naszą rozpaloną ciekawość.
-
Ciężko nazwać "Paradoks Cloverfield" filmem udanym, zwłaszcza, że scenariusz aż kipi od nieudanych wyborów. Samej produkcji bliżej do zrealizowanego za ogromną kasę przedstawiciela kina klasy B, niż do kosmicznego blockbustera, czy galaktycznej odysei.
-
Oprócz dramatyzmu opery mydlanej, słabo i po macoszemu rozpisanych postaci oraz dialogów, przybierających najwyższą formę techno bełkotu, otrzymujemy wprawdzie kilka fajnie wyglądających scen, które przy okazji potrafią nieco podnieść ciśnienie w naszych żyłach.
-
Produkcja dla fanów kameralnego science-fiction, którym spodobały się poprzednie części tego specyficznego uniwersum pomysłu i produkcji J.J. Abramsa.
-
Nieudany eksperyment, do którego nie chce się wracać.
-
Gdyby ten pomysł i budżet trafiły w ręce twórcy "Black Mirror", wyszedłby o klasę lepszy film.
-
Interesujące uniwersum, światowej klasy obsada i parę ciekawych scenariuszowych pomysłów, a mimo to efekt jest, najdelikatniej mówiąc, rozczarowujący.
-
Przewidywalność, brak wyrafinowania i nieprzywiązywanie do szczegółów zgubiły "Paradoks Cloverfield", który w przeciwieństwie do swoich poprzedników opiera się na zbyt wielu fabularnych szczegółach, których nie można zignorować i puścić w niepamięć, co zrobił reżyser.
-
Widowisko Netflixa mocno mnie zawiodło. Trudno tutaj z zacięciem pisać o plusach tego tworu.
-
Czy warto zabrać się za trzecią pozycje? Myślę, że tak ale nie nastawiać się na mega widowisko.
-
Fani serii będą zawiedzeni, a osoby, które nie znają lub nie pamiętają pozostałych produkcji spod szyldu Cloverfield będą tym filmem po prostu lekko znudzeni.
-
Stanowi mocno niewykorzystany potencjał, pomimo wyjątkowo zachęcającego początku.
-
Chaotyczny, niezrozumiały i nieangażujący. Posiada parę ciekawych pomysłów, ale giną one pod natłokiem filmowej sztampy.
-
Jest na szczęście na tyle luźno powiązany z "Cloverfieldowym" uniwersum, że najlepiej zrobić sobie przysługę i jak najszybciej wyrzucić go z pamięci.
-
Jakkolwiek uradowani by nie byli fani serii Cloverfield, nad przeciętnością dystrybuowanej przez Netflix produkcji nie można przejść obojętnie. Twórcy Paradoksu Cloverfield nie inspirują się klasykami science fiction, także tymi najnowszymi, lecz jawnie je kopiują, z definicji pozbawiając swoje dzieło autorskiego charakteru.
-
Mamy za to mnóstwo nieprzemyślanych sytuacji i decyzji czy wątków, które w żaden sposób nie zaciekawią widzów. Lepiej zapomnieć o tym przeciętnym obrazie - nabawicie się tylko bólu głowy i kolejnych pytań o sens tego właśnie uniwersum.
-
Całość owszem, jest przyjemna dla oka i zrealizowana ze standardami iście blockbusterowymi - znajdziemy tu parę ładnych, efektownych momentów - ale pojedyncze sceny czy ujęcia nie są w stanie same zapracować na ogólny poziom produkcji, której zabrakło nie tylko reżyserskiego doświadczenia i zmysłu inscenizacyjnego, ale przede wszystkim - serca.
-
Może się spodobać, ale tylko gdzieś między czwartym a siódmym piwem. Trzeźwy widz może nie znieść drewnianych dialogów, szkolnych błędów reżyserskich i fabuły, o której trudno powiedzieć nawet, że jest absurdalna - ona wręcz graniczy z abstrakcją.
-
Choć jest to pozycja ciekawa i solidnie wyprodukowana, tak brakuje jej pewnego charakteru i ikry, sprawiających, że film dałoby się zapamiętać na dłużej.
-
Po prostu słabe sci-fi, mieszające utarte schematy w ciężkostrawną papkę. Można sobie ten film włączyć w tle i spoglądać na niego kątem oka co kwadrans. W każdym momencie będzie tak samo spójny...
-
Nie jest filmem tak pomysłowym jak poprzednie dwa filmy zdumiewająco budowanej antologii. Niemniej jednak J.J Abrams konsekwentnie pokazuje nam kolejne klocki, które powolutku układają się w budowle.
-
Jeśli chodzi o promocję Paradoks Cloverfield bez wątpienia zapisze się w historii kina. Szkoda, że to dość kiepski film.
-
Niewykluczone, że Netflix celowo tak nagle udostępnił Paradoks Cloverfield. Dzięki temu odbiorca zamiast przez dłuższy czas robić sobie nadzieje jest pozytywnie zaskoczony niespodzianką i pewnie łatwiej przyswoi najgorszą część uniwersum.
-
Popatrzyliśmy sobie na atrakcyjną główną bohaterkę, pośmialiśmy z głupot i luk w scenariuszu, a teraz można przejść do jakiegoś porządnego serialu.
-
Fanom serii polecam bardzo mocno. Całkiem przyjemna niespodzianka na początek lutego, nie obraziłbym się gdyby Netflix zafundował ich w najbliższym czasie dużo więcej.
-
Najsłabsza z dotychczasowych części uniwersum Cloverfield. Mogłaby być jednym z odcinków Strefy mroku, wcale nie tym najlepszym.
-
Pokazuje zmianę konwencji twórców, poprzez przeniesienie rozgrywanej akcji w kontekście przestrzenno-czasowym. Czekamy zatem na kolejną odsłonę serii!