Były seryjny morderca mieszka z nastoletnią córką i choruje na Alzheimera. Gdy w mieście pojawia się nowa fala zabójstw, Byung-su zastanawia się, czy to przypadkiem nie on sam jest odpowiedzialny za te zbrodnie.
- Aktorzy: Kyung-gu Sol, Nam-gil Kim, Seol-Hyun Kim, Dal-su Oh, Seok-jeong Hwang i 15 więcej
- Reżyser: Shin-yeon Won
- Scenarzysta: Jo-yun Hwang
- Premiera kinowa: 13 lipca 2018
- Premiera światowa: 7 września 2017
- Dodany: 9 września 2017
-
Interesujący kryminał, w którym detektyw prowadzi śledztwo nie tylko w sprawie zbrodni, ale również eksploruje własną pamięć. To wciągające połączenie filmu sensacyjnego z dramatem rodzinnym. Shin-yeon Won potrafi zaskoczyć fabularnymi rozwiązaniami i gwarantuje intrygującą rozrywkę.
-
Spełnił moje wygórowane oczekiwania - a Won Shin-yun nawet trochę mnie zaskoczył tym, jak bardzo samoświadomy i metafilmowy twór udało mu się zrealizować, nie przekraczając przy tym ram kina kasowego.
-
Mimo że "Człowiek bez pamięci" może się pochwalić ciekawym konceptem, doskonałymi zdjęciami i kilkoma świetnie zrealizowanymi scenami akcji, to jednak szybko traci swój potencjał. Brawurowy pomysł zamienia się w film zwyczajnie męczący, co powoduje, że o "Człowieku bez pamięci" bardzo szybko się - no cóż! - zapomina.
-
Jeśli potrafimy przymknąć oko na uproszczenia scenariuszowe, "Człowiek bez pamięci" gwarantuje intensywne doznania i plasuje się naprawdę wysoko w swojej lidze. Być może to najlepszy koreański thriller od czasu "Ujrzałem diabła" Kim Jee-woona.
-
Łatwo zarzucić opisywanemu tytułowi scenariuszową indolencję, lecz rachunek zysku i straty po przekalkulowaniu wychodzi na korzyść Won Shin-yeona. Podporządkowanie fabularnej zwartości dynamice opowiadania i karkołomnym fikołkom ostatecznie się opłaciło, choć niefrasobliwa nieszablonowość będzie łatwa do przetrawienia przez oko, lecz już niekoniecznie przez mózg.
-
Kolejny mroczny thriller rodem z Azji. Mimo kilku niedociągnięć - bardzo wciągający i trzymający w napięciu.
-
Koreański obraz zapada w pamięci i oferuje widzom własną interpretację zakończenia, scenariuszowo będąc znacznie lepszym od połowy zachodnich produkcji poruszających podobną tematykę.
-
Niepodważalne atuty w postaci aktorstwa oraz wciągającej akcji stanowią o sile koreańskiej produkcji, będąc zarazem wystarczającymi argumentami, by z dziełem Skin-yeon Wona się zaznajomić.
-
Rozlew krwi w tej historii jest nieunikniony, ale jeżeli ktoś przy okazji spodziewa się przytłaczającej fabuły, to się srogo zawiedzie. Tutaj mamy do czynienia z bardzo smaczną mieszanką kryminału, kina akcji, czarnej komedii oraz moralitetu. Bo tak właściwie "Człowiek bez pamięci" to rozważania nad moralnością i pytanie, czy jeden człowiek ma prawo do samosądu.
-
Niczym najlepsze koreańskie thrillery czerpie inspiracje z antycznej tragedii, porusza ciekawe problemy, a aktorstwo i realizacja stoją na dobrym poziomie. Niestety rozczarowuje najważniejszy element, główny napęd marketingowy filmu, czyli scenariusz. Historia jest pełna absurdów i utartych schematów, a bohaterowie zachowują się idiotycznie.
-
Można mieć różne zarzuty pod adresem koreańskiej produkcji, jednak nie da się odmówić reżyserowi tego, że znakomicie potrafi budować klimat. Bardzo dobra praca kamery, odpowiedni dobór barw - pod względem wizualnym "Człowiek bez pamięci" prezentuje się świetnie.
-
Wymaga od widza doskonałej pamięci oraz skutecznie nas swoją historią i jej rozrastaniem nęci.
-
Seans najnowszej produkcji Wona był intensywnym, wciągającym przeżyciem. Dla fanów nowofalowych filmów z Korei jest to definitywnie must-watch - nie tylko ze względu na jego głębokie w tym nurcie zakorzenienie, ale również dlatego, że oferuje on wiele unikalnych zabiegów narracyjnych.
-
Takich kryminałów i thrillerów życzymy sobie jak najwięcej!
-
Kolejne zaniki pamięci u głównego bohatera pozwalają twórcom na zafundowanie nam kilku naprawdę niesamowitych zwrotów akcji. Akurat takie rozwiązanie można wprawdzie uznać za pójście scenarzystów na łatwiznę, ale mimo to śledzimy rozwój wydarzeń z zapartym tchem. I najważniejsze jest, że w efekcie powstał naprawdę dobrze nakręcony thriller.
-
To przede wszystkim zaskakujący pomysł, który spełnia swoją rolę zrównania postaci protagonisty z antagonistą.
-
Zwrotów akcji wystarczyłoby dla całego sezonu "Gry o tron".
-
Kolejny przykład specyficznej potrawy azjatyckiej, która potrafi zaskoczyć, zdemolować, namieszać. Próba odkupienia win, mierzenie się z przeszłością oraz walka na śmierć i życie - smakowity miks, dający wiele satysfakcji.