Anna Serdiukow
Krytyk-
To coś więcej niż błyskotliwy thriller science-fiction, to rasowy horror, który trzyma w napięciu i absolutnie przeraża, odwołując się do naszych współczesnych bolączek, fobii i paranoi - boimy się najbardziej tego, co niezidentyfikowane, co niewidzialne, co widzimy tylko my, a inni nie.
-
Najciekawsze jest to, co film Nicolasa Bedosa oferuje pod powierzchnią świetnie skonstruowanej komedii: są tu błyskotliwe dialogi, znakomita obsada i wartka akcja. Jest romantyzm, nieco sentymentalizmu, są urok i elegancja. Ale "Poznajmy się jeszcze raz" to przede wszystkim satyra diagnozująca jedną z najczęstszych współczesnych chorób cywilizacyjnych: eskapizm.
-
Cenię ten film za to, że nie jest efekciarski. Ma trudną narrację, poszarpaną, jest jak strumień świadomości kogoś, kto nieustannie bywa przebodźcowany.
-
Szkoda, że tego typu uogólnienia i fake newsy - żeby nawiązać do telewizyjnego leksykonu - przesłaniają wartościowsze przesłanie filmu, który ma arcyciekawy dramaturgiczny fundament: prawdziwe zdarzenia.
-
Przejmujący, uczciwy, bezwzględny, piękny. Ukazujący psią egzystencję z... psiej perspektywy.
-
To nie jest film o kotach. Ten film jest niczym kot. Fabuła - lub coś, co ją przypomina - przechadza się tu własnymi ścieżkami nie zważając na nic, a i tak wszystko się wybacza. Twórcy konstruowali ten obraz zapewne mrucząc z zadowolenia, i rzeczywiście, wizualnie jest to dzieło bez zarzutu: popis elegancji i szyku.
-
Ten skromny, kameralny film pozostawia widza z interesującą w kontekście nowego roku refleksją, że być może lepiej nie będzie. Tak jak ekranowy sokół nigdy się nie wzbije, tak my nie czekajmy na to, co będzie - nauczmy się doceniać każdy moment.
-
Kto chciałby wychodzić z najbardziej wciągającej gry świata? No właśnie! Zabawa jest tak przednia, że możecie nawet nie zauważyć, że "Jumanji: następny poziom" trwa prawie dwie godziny, co więcej w finale nie ma mowy o żadnym game over!
-
Niezwykły. I choć w paru miejscach najbardziej wnikliwi obserwatorzy i specjaliści od muzyki widzą rozjazd fonii i wizji, to energia, żarliwość i szczerość przekazu są tak wielkie, że człowiek po prostu poddaje się tej muzycznej uczcie.
-
Szczery. Tym ujmuje, bo często tezy, które stawia reżyser i wnioski, do których dochodzi, brzmią aż nazbyt znajomo. Żeby nie powiedzieć wtórnie.
-
Jest spełnieniem najśmielszych, nie-tylko-fanowskich fantazji, o tym jak może i powinien wyglądać bajkowy świat przedziwnych stworzeń, w którym najniebezpieczniejsi nadal pozostają ludzie.
-
-
Przywraca wiarę w kino, co więcej, odbudowuje wiarę w człowieka.
-
Choć "Dziewczyna z pociągu" zawiera błędy fabularne i konstrukcyjne, to należy docenić ten film za wspaniałą żeńską rolę główną.
-
Niczym was nie zaskoczy, ale również niczym nie rozczaruje. To solidna porcja sprawdzonych filmowych chwytów, żartów i różnych obyczajowych niezręczności podlanych angielskim humorem.
-
Naomi Watts momentami świetnie naśladuje księżną, ale daleko jej do oscarowej kreacji. Dla twórców ważniejsza była melodramatyczność filmowej opowieści i fragmentu z życiorysu Diany niż pogłębiona analiza jej postaci. Ale ci, którzy są nastawieni na poruszającą, sentymentalną historię królowejludzkich serc, pewnie się nie zawiodą.
-
Na poziomie wizualnym, formalnym wszystko w "Nieulotnych" działa. No ale tak jest też ze wspomnieniami, z obrazkami z przeszłości - lepsza ich jakość, trwalszy zapis niż słów, które kiedyś padły.