Zuzanna Tomaszewicz
Krytyk-
Miłośnicy "Indiany Jonesa" powinni porzucić wszelkie nadzieje i iść na seans bez żadnych wygórowanych oczekiwań. Lepiej potraktować ten film jako zabawny odpowiednik czytadła, bo jako taki świetnie się spisuje. Niemniej od epilogu wieńczącego pewną epokę spodziewałam się ciut więcej. Natomiast widzowie, którym dotąd nie po drodze było z serią, na pewno będą się dobrze bawić. Ba, dzieciaki z pewnością pokochają zrzędliwego Indianę.
-
Od seansu minęło parę godzin, a ja wciąż nie mogę pozbierać się po niektórych scenach. Na samą myśl o nich zbiera mi się na płacz. Skłamię, jeśli powiem, że żałuję pójścia do kina.
-
"Duchy Inisherin" mają Oscara w kieszeni. Ta prosta tragikomedia uczy, jak żyć.
-
Pokazuje, jak robić serialowe adaptacje. To lekcja dla twórców "Wiedźmina".