Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ostatnia aktywność: 16 kwietnia
  • Dodany: 22 kwietnia 2020
  • To dla mnie kontynuacja doskonała. Z jednej strony posiada cechy, za które pokochałem jedynkę, ale oprócz tego serwuje wystarczająco dużo nowości, aby nie mieć wrażenia grania drugi raz w to samo. Fabuła jest tu gęsta, ciemność skrywa najpotworniejsze koszmary, a gracz nie ma pojęcia, czy to, co widzi, jest prawdą. Remedy udało się przebić moje oczekiwania, serwując produkcję zgoła inną, niż się spodziewałem, ale nie odległą od pierwowzoru, co uważam za ogromny sukces.

    Więcej
  • Niemal dwa lata zajęło mi zabranie się za "Life is Strange: True Colors". Teraz żałuję, że aż tyle zwlekałem, ale jak to się mówi: lepiej późno niż wcale. Trzecia odsłona serii jest bowiem naprawdę bardzo dobrą grą od strony fabularnej. Historia to świetny emocjonalny rollercoster, potrafiący w jednej sekundzie wywołać u gracza rozbawienie, a w następnej uderzyć głębokim smutkiem.

    Więcej
  • Wydaje się skazany na zapomnienie, gdyż jest to podręcznikowy przykład produkcji, jakiej widownia spodziewa się po aspirującym do wyjątkowości reżyserze. Nie wyróżnia się niczym szczególnym ani w tym dobrym, ani złym znaczeniu. Jest to produkcja solidna, warta zobaczenia, ale zdecydowanie nie taka, do której będziemy regularnie wracać pamięcią.

    Więcej
  • Jest z pewnością produkcją dobrą z aspiracjami do bardzo dobrej. W sposób ciekawy przedstawia nam, jak młoda osoba, której wpojono konkretny obraz świata, mierzy się z rzeczywistością. Poza tym dzieło DigixArt może i dość powierzchownie, ale umiejętnie prezentuje nam sposób funkcjonowania totalitarnego państwa. Zastanawia mnie jednak, czy osoby niemające doświadczenia z poprzednią częścią powinny sięgać po prequel.

    Więcej
  • To przyjemne osiemdziesiąt minut filmu pełnego wakacyjnego klimatu z domieszką slashera. Może nie jest to najlepsza odsłona animowanych przygód bandy młodocianych detektywów i raczej zapomnimy o seansie zaledwie po kilku dniach, ale produkcja serwuje nam rozrywkę na w miarę przyzwoitym poziomie.

    Więcej
  • Ostatecznie Romantic Killer okazał się tytułem przeciętnym plus. To znaczy oglądanie go nie okazało się być nieprzyjemne, ale równocześnie nie sprawiało, że nie mogłem się powstrzymać przed włączeniem kolejnego epizodu. Anime sprawdzi się idealnie, jeżeli akurat szukacie czegoś lekkiego, niezbyt wymagającego na dwudziestominutowy chill.

    Więcej
  • Jest dla mnie produkcją o wątpliwej jakości, przynajmniej pod względem fabularnym. Prezentowana historia jest sztucznie rozciągnięta.

    Więcej
  • To przede wszystkim produkcja nastawiona na pozbawioną dodatkowych refleksji rozrywkę, w której widać, że twórca, Akira Toriyama, odzyskał pasję do swojego dzieła.

    Więcej
  • Debiutancka gra Warszawskiej Szkoły Filmowej okazała się niestety mocno zawodzić w aspekcie, w którym powinna brylować, czyli w historii. Niestety jest ona nazbyt generyczna i pomimo prób ratowania jej poprzez dodanie licznych opcji podejmowania decyzji, to sam przebieg opowieści nie zmienia się na tyle, żeby zapewnić nowe doświadczenia przy np. kolejnej rozgrywce.

    Więcej
  • Niezwykle urocza historia o zakochującej się w sobie parze, która, aby być razem, musi pokonać nie jedną przeciwność - czasem w sobie samym. Polecam ją każdemu, kto lubi od czasu do czasu wzruszyć się podczas seansu przy tytule może niebędącym nazbyt ambitnym, ale przyjemnym i pozostawiającym po sobie przyjemne ciepełko w serduszku.

    Więcej
  • Zdarzają się jej potknięcia, lecz świetnie zaprojektowane poziomy, mięsista rozgrywka i przepełniający dialogi humor rekompensują je z nadwyżką. Dla fanów poprzednich części jest to pozycja obowiązkowa. Poza tym, jeżeli lubicie postać Deadpoola, wydaje mi się, że z Lo-Wangiem również będziecie się dobrze rozumieć.

    Więcej
  • Okazało się naprawdę przyjemną strzelanką, korzystającą z motywów lovecraftowskich - może robi to dość powierzchownie, ale widać, że to nie historia miała grać tu pierwsze skrzypce. Z pewnością produkcja spodoba się osobom, które liczą na niezwykle satysfakcjonujący i dynamiczny gameplay.

    Więcej
  • Pod płaszczykiem pięknej strony wizualnej otrzymaliśmy pretensjonalną historię, która miała potencjał, lecz szybko go zmarnowała. Oczywiście, pod koniec wybrzmiewa główny morał, z którym nie mogę się nie zgodzić, ale droga do niego wydaje mi się ogromnym nieporozumieniem. Wystarczyło albo odpuścić sobie poruszenie tematu uchodźców lub zrobienie to z należytym szacunkiem, żeby z "Gdzie jest Anne Frank" zrobić dzieło przyjemne.

    Więcej
  • Tak naprawdę ciężko jest mi cokolwiek krytykować w "Road 96". Jasne, nie jest to produkcja przełomowa, ale równocześnie wszystko zostało w niej wykonane, co najmniej dobrze. Poza tym jest to niezwykle przyjemne doświadczenie, podczas którego łatwo jest poczuć to charakterystyczne uczucie, towarzyszące nieco dzikiemu podróżowaniu, czy to stopem, czy na piechotę. Komu mogę ją polecić? W szczególności fanom takich gier jak "Life is Strange" lub wspomnianego "Firewatcha".

    Więcej
  • To gra stojąca na niezwykle płynnym gameplayu i cieszącej oko grafice. Drobne mankamenty produkcji nie odbierają na szczęście radości z kolejno upływających godzin pełnych strzelanin, wybuchów i świecących neonów. Dla fanów cyberpunka przepełnionego akcją, a nie filozoficzną fabułą, tytuł jest wręcz idealny.

    Więcej
  • To "Gothic 3" swoich czasów. Drugi z tytułów przypominałem sobie w zeszłym roku i było to niezwykle przyjemne doświadczenie. Podobnie jest, o dziwo, z najnowszym tworem Piranha Bytes. Pomimo licznych wad, to niezwykle grywalny produkt, który wystarczy na kilkadziesiąt godzin rozgrywki. Dość drewnianej, ale dającej przyjemność osobom gotowym przymknąć oko na przede wszystkim odstającą od obecnych standardów grafikę.

    Więcej
  • Jest to niezwykle przyjemne anime o realizowaniu marzeń i zmaganiu się z własnymi ograniczeniami. W końcu to historia o walce z pogodzeniem życia towarzyskiego i ściganiem postawionych sobie celów.

    Więcej
  • Jest filmem przyjemnym. Nie nazwałbym go dobrym w rozumieniu jakościowym, ale daje radość w czasie seansu - w szczególności osobom lubiącym serię gier. Możliwość wyłapywania smaczków i dostrzegania scen odwzorowanych z growych pierwowzorów to zdecydowanie atut. Nawet jeżeli nigdy nie graliście w RE, ale lubicie B-klasowe horrory, omawiana produkcja powinna wam się spodobać.

    Więcej
  • Jest filmem dobrym, ale niekoniecznie kompetentnym horrorem. Zalety w postaci aktorstwa i pracy kamery sprawdziłyby się również w przypadku dramatu małżeńskiego pozbawionego wątków nadnaturalnych - i wydaje mi się, że takim ta produkcja powinna być. Oczywiście można powiedzieć, że jest to ekranizacja książki, ale to, co sprawdza się w przypadku literatury, niekoniecznie da taki sam efekt po przeniesieniu na ekran.

    Więcej
  • Zabierając się za oglądanie filmu, nie sądziłem, że otrzymam tak dobry tytuł, mogący spokojnie konkurować pod względem jakości nie tylko z innymi odsłonami serii, ale również generalnie z animacjami. Dlatego też nie pozostaje mi nic innego, jak polecić seans najnowszej odsłony przygód o niesamowitych stworzeniach. Dla fanów marki wydaje się to produkcją obowiązkową, a dla pozostałych może okazać się przyjemnym doświadczeniem.

    Więcej
  • Komu mógłbym polecić "Lake"? Przede wszystkim osobom, które lubią w tytułach klimat małych, amerykańskich miasteczek. Gracze nastawieni na spokojną opowieść z pewnością nie zawiodą się ową produkcją i w przyjemny sposób spędzą kilka leniwych wieczorów.

    Więcej
  • Jest to tytuł uniwersalny, który spodoba się nie tylko młodszemu widzowi, ale również temu starszemu. Film przesiąknięty jest klimatem dalekowschodniej przygody, która cieszy oko oraz serce od prostego, ale przy tym niezwykle ważnego i aktualnego, morału, jaki niesie ze sobą fabuła.

    Więcej
  • Jest filmem przyjemnym. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, nie wykorzystując tym samym potencjału, jaki miał, wprowadzając temat radzenia sobie dziecka po rozwodzie rodziców, ale nie sprawia również wrażenia słabej produkcji. Jest to anime średnie, ale sprawdzi się ono idealnie, jeżeli będzie się chciało spędzić miły wieczór przy czymś niezobowiązującym.

    Więcej
  • Z pewnością jest dziełem niezwykłym i trudnym do zdefiniowania. Z jednej strony chwalony za bezbłędną scenografię i aktorstwo na niezwykle wysokim poziomie. Z drugiej krytykowany ze względu na, nie tylko skomplikowanie i konieczność zachowania ciągłej uwagi podczas seansu, ale też obranie dość kontrowersyjnej perspektywy, jakoby to Mankiewicz był jedynym twórcą scenariusza do "Obywatela Kane'a", a Welles podpisał się pod nim ze względu na własne ego.

    Więcej
  • Czy "Czyj to dom?" jest dobrym filmem? Moim zdaniem tak. Opowieść przedstawiona została w sposób kameralny, odbywając się w zaledwie kilku lokacjach, skupiając się na parze głównych bohaterów i ich emocjach. Mimo to produkcja jest zarazem słabym horrorem. Przynajmniej pozornie, ponieważ prawdziwa groza jest tutaj wywołana nie zjawiskami paranormalnymi, a zwyczajnym tragizmem ludzkiego życia.

    Więcej
  • Jest filmem, który spodoba się z pewnością fanom "Kimi no Na wa", jak również innych, podobnych tytułów anime o tematyce miłosnej. Makoto Shinkai wciąż zachwyca, dając widzom historię pełną wzruszeń i nadziei, że wszystko ma jakiś sens. Jak zwykle osiągnął on poziom mistrzowski w oprawie wizualnej, co stanowi już jego znak rozpoznawczy.

    Więcej
  • Jest grą specyficzną. Intryguje na początku, składając obietnicę ciekawej fabuły oraz ciężkiej atmosfery tylko po to, by z biegiem czasu znacząco obniżyć swój poziom i tylko raz na jakiś czas wybić się ponad przeciętność. Z tego też powodu nie jestem w stanie polecić tytułu każdemu. Jest on raczej skierowany do fanów gatunku i to takich, którzy gotowi są przymknąć oko na liczne niedociągnięcia.

    Więcej
  • Z pewnością przypadnie do gustu każdemu fanowi heist movie, jak i osobom, które dotychczas nie miały z tym gatunkiem do czynienia. Jest to po prostu produkcja gwarantująca przyjemną, lekką rozrywkę i angażującą historię.

    Więcej
  • Naughty Dog udało się stworzyć grę, ukazującą, jak ogromny potencjał narracyjny tkwi jeszcze w tym medium. Twórcy zaprezentowali historię, która fascynuje, a jednocześnie boli ze względu na jej brutalność i szczerość, przypominającą, że w każdym z nas tli się zło.

    Więcej
  • Z jednej strony człowiek bawił się świetnie, mogąc zanurzyć się na te prawie dwie godziny w futurystycznej, niepokojącej wizji autonomicznie rozrastającego się Miasta. Oglądając pełne akcji sceny i głowiąc się nad tym, jak produkcja się zakończy. Z drugiej czuje się lekkie zmęczenie zastosowaną animacją, czyli tak naprawdę jedynym poważniejszym zarzutem w stosunku do filmu. Podsumowując, warto sięgnąć po "Blame!", a jeżeli się wam spodoba, to również po mangę, która ukazała się na polskim rynku.

    Więcej
  • Nie pozbawiony wad, ale przyjemny i przystępny w odbiorze. Część starych fanów serii może się od niego odbić ze względu na zmiany, mające przyciągnąć nowe pokolenie widzów, ale mimo wszystko to wciąż ten sam, lubiany przez wielu "Ghost in the Shell", tylko trochę inaczej wyglądający.

    Więcej
  • Jak bym w takim razie podsumował "Hellblade"? Jako grę prawie dobrą. Bo pomimo ciekawego zamysłu i dobrze poprowadzonej fabuły, cierpi na mnóstwo bolączek wynikających z niedopracowania lub przerostu ambicji twórców. Z jednej strony zachwyca oprawą graficzną, ale równocześnie męczy powtarzalnością.

    Więcej
  • Jest naprawdę dobrym anime, poruszającym pod płaszczykiem antropomorfizacji masę problemów współczesnego społeczeństwa. Oglądając pierwszy sezon, widz otrzyma: stworzony z pomysłem świat, w którym twórcy nie idą na skróty, by tylko ukryć wrażliwe tematy, oraz bohaterów z krwi i kości, mierzących się z własnymi instynktami i niepewnościami. W końcu otrzyma też dobrze poprowadzoną fabułę z tajemnicą, ciągnącą się przez wszystkie odcinki i zaciskającą coraz ciaśniej wokół trójki głównych bohaterów.

    Więcej
  • Generalnie Pokemon: Wybieram Cię! jest przyjemnym przedstawieniem alternatywnych przygód Asha, stawiającego pierwsze kroki na drodze do zostania mistrzem. Dla młodszych widzów będzie to miły seans, w którym nie poczują się zagubieni przez wzgląd na użycie Pokemonów znanych z niedawno zakończonych serii czy wykorzystanie nowych towarzyszy Asha. Za to dla starszych fanów seans filmu może się okazać pełen sentymentu.

    Więcej
  • Generalnie Pustka skierowana jest raczej do osób lubiących seanse tanich horrorów i gotowych na to, że film nie zachwyci ani grą aktorską, ani efektami czy rozmachem. Widzowie, którzy jednak gotowi są przymknąć na wspomniane wyżej mankamenty oko, a w dodatku znają parę klasycznych horrorów z końca dwudziestego wieku, mogą zapoznać się z tym średniej jakości filmem. Bo taka właśnie jest Pustka - średnia.

    Więcej
  • Już dawno nie widziałem tak dobrej produkcji, która pod pozorem prostej fabuły ukrywa ogrom poruszanych tematów. Warstwa muzyczna zachwyca, sprawiając, że nawet parę dni po seansie ostatniego odcinka włączałem sobie playlistę z piosenkami z anime, wciąż czując emocje, jakie towarzyszyły mi w czasie oglądania. Jest to po prostu ciepła, wywołująca wzruszenie oraz często rozśmieszająca produkcja.

    Więcej
  • Nie wybija się niczym szczególnym, ale równocześnie nie wprawia w zażenowanie. Porusza kwestie związane z dojrzewaniem i powolnym wkraczaniem w dorosłość i może służyć jako oparcie dla osób wykluczonych przez swoją inność, co wydaje mi się najważniejsze. Równocześnie historia, dzięki rozbiciu na zaledwie siedem odcinków, nietrwających dłużej niż dwadzieścia kilka minut, jest angażująca, z pozytywnie zaskakującym finałem i obietnicą drugiego sezonu w całkiem innym klimacie.

    Więcej
  • Nowy "Drakula" spełnił wszelkie moje oczekiwania. Dostałem tytuł kompletny, przedstawiający dobrze znane losy wampira, ale w sposób oryginalny. Niebojący się eksperymentować, dzięki czemu pozostający w pamięci. Również nakreślony konflikt między Agathą a Drakulą wypada przekonująco, aż żałuje się, że to wyłącznie miniserial. W mojej opinii, co dla niektórych może być herezją, kreację Claesa Banga powinno stawiać się na równi z tymi stworzonymi przez Christophera Lee czy Belę Lugosiego.

    Więcej