-
19recenzji
-
19ocen
-
16pozytywnych
-
3negatywne
-
7.0średnia
-
84%pozytywnych
-
0.7odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Pod płaszczykiem pięknej strony wizualnej otrzymaliśmy pretensjonalną historię, która miała potencjał, lecz szybko go zmarnowała. Oczywiście, pod koniec wybrzmiewa główny morał, z którym nie mogę się nie zgodzić, ale droga do niego wydaje mi się ogromnym nieporozumieniem. Wystarczyło albo odpuścić sobie poruszenie tematu uchodźców lub zrobienie to z należytym szacunkiem, żeby z "Gdzie jest Anne Frank" zrobić dzieło przyjemne.
-
Jest to niezwykle przyjemne anime o realizowaniu marzeń i zmaganiu się z własnymi ograniczeniami. W końcu to historia o walce z pogodzeniem życia towarzyskiego i ściganiem postawionych sobie celów.
-
Jest filmem przyjemnym. Nie nazwałbym go dobrym w rozumieniu jakościowym, ale daje radość w czasie seansu - w szczególności osobom lubiącym serię gier. Możliwość wyłapywania smaczków i dostrzegania scen odwzorowanych z growych pierwowzorów to zdecydowanie atut. Nawet jeżeli nigdy nie graliście w RE, ale lubicie B-klasowe horrory, omawiana produkcja powinna wam się spodobać.
-
Jest filmem dobrym, ale niekoniecznie kompetentnym horrorem. Zalety w postaci aktorstwa i pracy kamery sprawdziłyby się również w przypadku dramatu małżeńskiego pozbawionego wątków nadnaturalnych - i wydaje mi się, że takim ta produkcja powinna być. Oczywiście można powiedzieć, że jest to ekranizacja książki, ale to, co sprawdza się w przypadku literatury, niekoniecznie da taki sam efekt po przeniesieniu na ekran.
-
Zabierając się za oglądanie filmu, nie sądziłem, że otrzymam tak dobry tytuł, mogący spokojnie konkurować pod względem jakości nie tylko z innymi odsłonami serii, ale również generalnie z animacjami. Dlatego też nie pozostaje mi nic innego, jak polecić seans najnowszej odsłony przygód o niesamowitych stworzeniach. Dla fanów marki wydaje się to produkcją obowiązkową, a dla pozostałych może okazać się przyjemnym doświadczeniem.
Najwyżej ocenione
-
Jest filmem, który spodoba się z pewnością fanom "Kimi no Na wa", jak również innych, podobnych tytułów anime o tematyce miłosnej. Makoto Shinkai wciąż zachwyca, dając widzom historię pełną wzruszeń i nadziei, że wszystko ma jakiś sens. Jak zwykle osiągnął on poziom mistrzowski w oprawie wizualnej, co stanowi już jego znak rozpoznawczy.
-
Jest to tytuł uniwersalny, który spodoba się nie tylko młodszemu widzowi, ale również temu starszemu. Film przesiąknięty jest klimatem dalekowschodniej przygody, która cieszy oko oraz serce od prostego, ale przy tym niezwykle ważnego i aktualnego, morału, jaki niesie ze sobą fabuła.
-
Zabierając się za oglądanie filmu, nie sądziłem, że otrzymam tak dobry tytuł, mogący spokojnie konkurować pod względem jakości nie tylko z innymi odsłonami serii, ale również generalnie z animacjami. Dlatego też nie pozostaje mi nic innego, jak polecić seans najnowszej odsłony przygód o niesamowitych stworzeniach. Dla fanów marki wydaje się to produkcją obowiązkową, a dla pozostałych może okazać się przyjemnym doświadczeniem.
-
Z pewnością jest dziełem niezwykłym i trudnym do zdefiniowania. Z jednej strony chwalony za bezbłędną scenografię i aktorstwo na niezwykle wysokim poziomie. Z drugiej krytykowany ze względu na, nie tylko skomplikowanie i konieczność zachowania ciągłej uwagi podczas seansu, ale też obranie dość kontrowersyjnej perspektywy, jakoby to Mankiewicz był jedynym twórcą scenariusza do "Obywatela Kane'a", a Welles podpisał się pod nim ze względu na własne ego.
-
Już dawno nie widziałem tak dobrej produkcji, która pod pozorem prostej fabuły ukrywa ogrom poruszanych tematów. Warstwa muzyczna zachwyca, sprawiając, że nawet parę dni po seansie ostatniego odcinka włączałem sobie playlistę z piosenkami z anime, wciąż czując emocje, jakie towarzyszyły mi w czasie oglądania. Jest to po prostu ciepła, wywołująca wzruszenie oraz często rozśmieszająca produkcja.
Najniżej ocenione
-
Generalnie Pustka skierowana jest raczej do osób lubiących seanse tanich horrorów i gotowych na to, że film nie zachwyci ani grą aktorską, ani efektami czy rozmachem. Widzowie, którzy jednak gotowi są przymknąć na wspomniane wyżej mankamenty oko, a w dodatku znają parę klasycznych horrorów z końca dwudziestego wieku, mogą zapoznać się z tym średniej jakości filmem. Bo taka właśnie jest Pustka - średnia.
-
Pod płaszczykiem pięknej strony wizualnej otrzymaliśmy pretensjonalną historię, która miała potencjał, lecz szybko go zmarnowała. Oczywiście, pod koniec wybrzmiewa główny morał, z którym nie mogę się nie zgodzić, ale droga do niego wydaje mi się ogromnym nieporozumieniem. Wystarczyło albo odpuścić sobie poruszenie tematu uchodźców lub zrobienie to z należytym szacunkiem, żeby z "Gdzie jest Anne Frank" zrobić dzieło przyjemne.
-
Jest filmem przyjemnym. Nie nazwałbym go dobrym w rozumieniu jakościowym, ale daje radość w czasie seansu - w szczególności osobom lubiącym serię gier. Możliwość wyłapywania smaczków i dostrzegania scen odwzorowanych z growych pierwowzorów to zdecydowanie atut. Nawet jeżeli nigdy nie graliście w RE, ale lubicie B-klasowe horrory, omawiana produkcja powinna wam się spodobać.
-
Czy "Czyj to dom?" jest dobrym filmem? Moim zdaniem tak. Opowieść przedstawiona została w sposób kameralny, odbywając się w zaledwie kilku lokacjach, skupiając się na parze głównych bohaterów i ich emocjach. Mimo to produkcja jest zarazem słabym horrorem. Przynajmniej pozornie, ponieważ prawdziwa groza jest tutaj wywołana nie zjawiskami paranormalnymi, a zwyczajnym tragizmem ludzkiego życia.
-
Jest filmem przyjemnym. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, nie wykorzystując tym samym potencjału, jaki miał, wprowadzając temat radzenia sobie dziecka po rozwodzie rodziców, ale nie sprawia również wrażenia słabej produkcji. Jest to anime średnie, ale sprawdzi się ono idealnie, jeżeli będzie się chciało spędzić miły wieczór przy czymś niezobowiązującym.
Odrębnie ocenione
-
Generalnie Pustka skierowana jest raczej do osób lubiących seanse tanich horrorów i gotowych na to, że film nie zachwyci ani grą aktorską, ani efektami czy rozmachem. Widzowie, którzy jednak gotowi są przymknąć na wspomniane wyżej mankamenty oko, a w dodatku znają parę klasycznych horrorów z końca dwudziestego wieku, mogą zapoznać się z tym średniej jakości filmem. Bo taka właśnie jest Pustka - średnia.
-
Czy "Czyj to dom?" jest dobrym filmem? Moim zdaniem tak. Opowieść przedstawiona została w sposób kameralny, odbywając się w zaledwie kilku lokacjach, skupiając się na parze głównych bohaterów i ich emocjach. Mimo to produkcja jest zarazem słabym horrorem. Przynajmniej pozornie, ponieważ prawdziwa groza jest tutaj wywołana nie zjawiskami paranormalnymi, a zwyczajnym tragizmem ludzkiego życia.
-
Z pewnością jest dziełem niezwykłym i trudnym do zdefiniowania. Z jednej strony chwalony za bezbłędną scenografię i aktorstwo na niezwykle wysokim poziomie. Z drugiej krytykowany ze względu na, nie tylko skomplikowanie i konieczność zachowania ciągłej uwagi podczas seansu, ale też obranie dość kontrowersyjnej perspektywy, jakoby to Mankiewicz był jedynym twórcą scenariusza do "Obywatela Kane'a", a Welles podpisał się pod nim ze względu na własne ego.
-
Jest filmem dobrym, ale niekoniecznie kompetentnym horrorem. Zalety w postaci aktorstwa i pracy kamery sprawdziłyby się również w przypadku dramatu małżeńskiego pozbawionego wątków nadnaturalnych - i wydaje mi się, że takim ta produkcja powinna być. Oczywiście można powiedzieć, że jest to ekranizacja książki, ale to, co sprawdza się w przypadku literatury, niekoniecznie da taki sam efekt po przeniesieniu na ekran.
-
Jest to tytuł uniwersalny, który spodoba się nie tylko młodszemu widzowi, ale również temu starszemu. Film przesiąknięty jest klimatem dalekowschodniej przygody, która cieszy oko oraz serce od prostego, ale przy tym niezwykle ważnego i aktualnego, morału, jaki niesie ze sobą fabuła.