-
Ostatecznie Romantic Killer okazał się tytułem przeciętnym plus. To znaczy oglądanie go nie okazało się być nieprzyjemne, ale równocześnie nie sprawiało, że nie mogłem się powstrzymać przed włączeniem kolejnego epizodu. Anime sprawdzi się idealnie, jeżeli akurat szukacie czegoś lekkiego, niezbyt wymagającego na dwudziestominutowy chill.
-
Jest to niezwykle przyjemne anime o realizowaniu marzeń i zmaganiu się z własnymi ograniczeniami. W końcu to historia o walce z pogodzeniem życia towarzyskiego i ściganiem postawionych sobie celów.
-
Z pewnością przypadnie do gustu każdemu fanowi heist movie, jak i osobom, które dotychczas nie miały z tym gatunkiem do czynienia. Jest to po prostu produkcja gwarantująca przyjemną, lekką rozrywkę i angażującą historię.
-
Nie pozbawiony wad, ale przyjemny i przystępny w odbiorze. Część starych fanów serii może się od niego odbić ze względu na zmiany, mające przyciągnąć nowe pokolenie widzów, ale mimo wszystko to wciąż ten sam, lubiany przez wielu "Ghost in the Shell", tylko trochę inaczej wyglądający.
-
Jest naprawdę dobrym anime, poruszającym pod płaszczykiem antropomorfizacji masę problemów współczesnego społeczeństwa. Oglądając pierwszy sezon, widz otrzyma: stworzony z pomysłem świat, w którym twórcy nie idą na skróty, by tylko ukryć wrażliwe tematy, oraz bohaterów z krwi i kości, mierzących się z własnymi instynktami i niepewnościami. W końcu otrzyma też dobrze poprowadzoną fabułę z tajemnicą, ciągnącą się przez wszystkie odcinki i zaciskającą coraz ciaśniej wokół trójki głównych bohaterów.
-
Już dawno nie widziałem tak dobrej produkcji, która pod pozorem prostej fabuły ukrywa ogrom poruszanych tematów. Warstwa muzyczna zachwyca, sprawiając, że nawet parę dni po seansie ostatniego odcinka włączałem sobie playlistę z piosenkami z anime, wciąż czując emocje, jakie towarzyszyły mi w czasie oglądania. Jest to po prostu ciepła, wywołująca wzruszenie oraz często rozśmieszająca produkcja.
-
Nie wybija się niczym szczególnym, ale równocześnie nie wprawia w zażenowanie. Porusza kwestie związane z dojrzewaniem i powolnym wkraczaniem w dorosłość i może służyć jako oparcie dla osób wykluczonych przez swoją inność, co wydaje mi się najważniejsze. Równocześnie historia, dzięki rozbiciu na zaledwie siedem odcinków, nietrwających dłużej niż dwadzieścia kilka minut, jest angażująca, z pozytywnie zaskakującym finałem i obietnicą drugiego sezonu w całkiem innym klimacie.
-
Nowy "Drakula" spełnił wszelkie moje oczekiwania. Dostałem tytuł kompletny, przedstawiający dobrze znane losy wampira, ale w sposób oryginalny. Niebojący się eksperymentować, dzięki czemu pozostający w pamięci. Również nakreślony konflikt między Agathą a Drakulą wypada przekonująco, aż żałuje się, że to wyłącznie miniserial. W mojej opinii, co dla niektórych może być herezją, kreację Claesa Banga powinno stawiać się na równi z tymi stworzonymi przez Christophera Lee czy Belę Lugosiego.