Prawdziwa historia człowieka, który skrywał największe tajemnice III Rzeszy. Każda władza potrzebuje kogoś, kto pozostanie w cieniu i zatroszczy się o jej sekrety. Reinhard Heydrich skrycie pracuje nad stworzeniem siatki szpiegowskiej na ogromną skalę. W tajemnicy powstaje tajna organizacja, która zmieni bieg historii i wpłynie na losy milionów. Ale człowiek, w którego rękach spoczywają niebezpieczne tajemnice, staje się zagrożeniem również dla swoich przywódców.
- Aktorzy: Jason Clarke, Rosamund Pike, Jack O'Connell, Jack Reynor, Mia Wasikowska i 15 więcej
- Reżyser: Cédric Jimenez
- Scenarzyści: Cédric Jimenez, David Farr, Audrey Diwan
- Premiera kinowa: 10 listopada 2017
- Premiera światowa: 9 maja 2017
- Dodany: 6 sierpnia 2017
-
Chociaż absurdalny i powielający pomysły użyte już wcześniej jest poprawnie nakręcony i nie ma problemów z prezentacją wartości dodanej.
-
Wszystko tutaj wydaje się takie mechaniczne, pozbawione emocji i zaangażowania. Przez co "Kryptonim HHhH" jest kompletnie nieangażujący, nudny oraz nieciekawy.
-
Miał wszelkie podstawy, by być znakomitym i arcyciekawym filmem. Ze względu na różnorakie błędy sprawdzi się raczej jako zachęta do samodzielnego zgłębienia historii.
-
Wydaje się, że niekorzystnie na film wpłynęła ambicja reżysera połączenia dwóch równoległych historii: Heydricha i zamachowców. Otrzymujemy w rezultacie opowieść długą i nieco zagmatwaną.
-
Nierówne tempo i okresowe przestoje potwierdzają, że Kryptonim HHhH nie jest dziełem wybitnym. To wciąż jednak ciekawe kino wojenne, opowiadające historię, którą warto znać.
-
Ostatecznie powstało dzieło nieco chaotyczne, wyrywkowe i miejscami zbyt pospieszne. Niekonsekwentnie prowadzona operowa powaga ociera się o śmieszność. Tym niemniej liczni pasjonaci czasów II wojny światowej nie powinni przegapić seansu.
-
Nie jest całkowicie złym filmem - co jednak w książce służyło do zbudowania pełniejszego obrazu sytuacji, na taśmie filmowej zadziałało na opak. Co za tym idzie - dyskusyjna pierwsza część obrazu Cédrica Jimeneza i związane z nią cięcia w czasie poświęconym na psychologiczny ciężar historii, stawiają jego film o poziom niżej od "Operacji Anthropoid".
-
Kino niepozbawione wad, ale całkiem angażujące. Do tego niezwykle pomysłowe scenografie i kilka pięknych kadrów.
-
Dowodzi jak można zmarnować fascynującą i prawdziwą historię, czyniąc ją zupełnie nijaką.
-
Unika eksperymentów zarówno na płaszczyźnie wizualnej, jak i narracyjnej, prowadzony jest klasycznie, w przejrzysty dla widza sposób. To decyzja, która zjedna mu równie wielu zwolenników, co wrogów.
-
Brutalny obraz, ale bardzo dobrze zrealizowany i wartościowy, bo ukazuje rzadki temat w gatunku kina wojennego. Absolutnie warto zobaczyć.
-
Mimo wielu cierpkich słów względem pierwszej połowy obrazu, należy zaznaczyć, że nie jest to zły film. To jednak obraz, który długo dochodzi do swoich prawdziwie dobrych, angażujących scen, przez sporą część każąc nam zastanawiać się nad celem całej historii.
-
W Kryptonimie prawdziwie pokazano, na czym polegała okupacja w Polsce oraz rządy Haydricha w Czechach.
-
Wygląda więc tak, jakby był dziełem niekompletnym. Portrety psychologiczne bohaterów są mocno uproszczone, a fakty przedstawiono bardzo oględnie, a często wręcz z premedytacją zafałszowano, by układały się w bardziej filmową całość.
-
Emocjonujące i ukazujące wprost wiele wojennych okropności kino nie do końca wykorzystujące potencjał wszystkich wątków, jakich się podjęło.
-
Najwięcej traci przez rozerwanie filmu na dwie części. Byłoby dużo lepiej, gdyby film Jimeneza miał zwartą konstrukcję, a tak ruch oporu i "człowiek o żelaznym sercu" łączą się w jednej scenie, która większy potencjał miałaby w teatrze telewizji niż w biograficzno-wojennym filmie.
-
Kiedy zawodzi ekspozycja postaci i ich motywacji, poziom całości podnosi realizacyjny majstersztyk i prawdziwie ludzkie emocje.
-
Nawet jeśli w "Kryptonimie HHhH" jest dużo historycznej dokładności, to brakuje filmowego mięsa.