Młoda Amerykanka opiekuje się lalką, która należy do zdziwaczałych londyńczyków. Wkrótce dziewczyna odkrywa, dlaczego rodzina traktuje kukłę jak własne dziecko.
- Aktorzy: Lauren Cohan, Rupert Evans, James Russell, Jim Norton, Diana Hardcastle i 5 więcej
- Reżyser: William Brent Bell
- Scenarzysta: Stacey Menear
- Premiera kinowa: 29 stycznia 2016
- Premiera światowa: 20 stycznia 2016
- Ostatnia aktywność: 15 kwietnia
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Bardzo spokojna opowieść gotycka, lekko podtopiona w dramacie obyczajowym, umiejętnie sfilmowana w nastrojowych wnętrzach i nadzwyczaj kulturalnie zagrana, bez problemu potrafi wytworzyć świetny klimat niepewności i nie do końca rozpoznanego zagrożenia.
-
Dostajemy zestaw sztuczek sprawdzonych w wielu filmach grozy. A jednak jest to opowieść nieco inna.
-
Wstydu nikomu nie przynosi, ale stara się mechanicznie wywołać uczucia, które powinny mieć źródło w naszych trzewiach.
-
To nie jest dobre kino, bo nie dostarcza wrażeń i emocji, jak na horror przystało.
-
Na pewno nie można zarzucić twórcom, że próżnowali, choć ambicji nie mieli zapewne wielkich. Jeśli Bellowi chodziło o osiągnięcie poziomu przeciętnego amerykańskiego horroru, jakich co roku jest na pęczki, to z jego perspektywy "The Boy" spełnił pokładane w nim nadzieje.
-
Nudny i niestraszny horror o lalce, która chodzi tylko wtedy, gdy nikt nie widzi.
-
Twórcy zbytnio zaufali stworzonemu klimatowi i samej ponurej posiadłości pełnej zakamarków i antycznych rekwizytów, zapominając, że w parze powinna iść jeszcze za tym fabuła oraz co najważniejsze w horrorach, atmosfera grozy.
-
Zdecydowanie nie jest to najlepsza produkcja tego reżysera, ale na pewno najlepiej rozpromowana.
-
Trudno zatem "The Boy" nazwać filmem udanym. Na pewno ma swoje momenty, relacje między Gretą a Malcolmem wprowadzają nutę humoru, do tego obraz może się pochwalić nastrojowymi zdjęciami. Jednak jest to zbyt mało, aby polecić go widowni przepadającej za horrorami.
-
O ile punkt wyjścia dla fabuły jest całkiem ciekawy, tak już na właściwej, horrorowej części "The Boy" można połamać sobie zęby.
-
Kolejne ograne chwyty zawodzą, by przez półtorej godziny widzowie przynajmniej raz dostali gęsiej skórki.
-
Kiedy przymknie się oko na jego pewne minusy, zaprosi do kina znajomych i zajmie się opróżnianiem dużego kubła popcornu to... można się dobrze bawić.
-
Kolejny przykład zmarnowanego potencjału. Pomimo, że tematyka, jaką porusza, jest z pewnością oklepana, miał szansę wyłamać się z serii jednakowych filmów grozy - niestety, solidne wykonanie to nie wszystko, gdy scenariusz zamiast zaskakiwać, rozczarowuje.
-
Nie jest złym filmem, nie ma żadnych karygodnych wpadek, ale też niczego do końca nie robi lepiej niż poprawnie.
-
Niestety całość niszczy beznadziejna końcówka, która może i jest niespodziewana, ale jest zupełnie niepasująca do reszty filmu.
-
Nie jestem znawcą, filmowcem, czy scenarzystą, ale już nie jeden raz zjadłem zęby na horrorach i wiem o nich na tyle, żeby wiedzieć co jest skuteczne, a co jest tanie i po prostu głupie. Takiego samego podejścia życzyłbym reżyserom, którzy zanim ze słomianym zapałem zabiorą się za kolejny sztampowy film grozy, może przeczytają jeszcze raz scenariusz i postarają się choć ten jeden jedyny raz zaserwować widzom coś nowego.
-
Spodziewałam się kolejnego filmu, który aspiruje do miana bycia strasznym, a takim nie jest, a otrzymałam coś innego, lepszego. Czasami takie niespodzianki są dobrym rozwiązaniem, by urozmaicić produkcję.