Rodzina McAllanów przenosi się na farmę w Missisipi. Ich sąsiadami są Jacksonowie, czarnoskórzy rolnicy, którzy często padają ofiarami rasizmu ze strony białych mieszkańców.
- Aktorzy: Garrett Hedlund, Carey Mulligan, Jason Clarke, Jason Mitchell, Mary J. Blige i 15 więcej
- Reżyser: Dee Rees
- Scenarzyści: Virgil Williams, Dee Rees
- Premiera światowa: 21 stycznia 2017
- Ostatnia aktywność: 21 października 2023
- Dodany: 9 września 2017
-
Całkiem mocne kino, któremu brakuje właściwie tylko jednego - odpowiedniego tempa. Jeśli jednak uda się wam przebrnąć przez pierwszą część tej produkcji czeka was naprawdę ciekawy obraz problemów Ameryki w połowie minionego wieku i bardzo mocne zwieńczenie historii.
-
Poprawny, lecz z niewykorzystanym potencjałem. Od strony technicznej nie można mu nic zarzucić.
-
Bardzo cieszy mnie to, że twórcy wciąż mają w sobie wigor, by opowiadać o rasizmie, ale przecież nie trzeba tego zawsze robić tak samo. Przyznaję, Mudbound próbuje flirtować z kilkoma myślami, ale robi to przedstawiając równocześnie nieśmiertelne stereotypy.
-
Jeden z najlepszych filmów Netflixa ostatnich lat - pełen emocji, przemyśleń i ukazujący USA w innej niż dotychczas perspektywie.
-
Szczerze zachęcam do obejrzenia Mudbound, bo to mocna, chropowata historia, z której bije prawda o ludzkim doświadczeniu. Bez tanich efektów, zbędnej czułostkowości, bez fałszu i upiększania.
-
Jako że jest to adaptacja powieści, Mudbound nie do końca wyzwolone jest z kieratu słowa, które ciąży nad obrazem, szczególnie gdy używane jest w formie narracji z offu, prowadzonej przez kilka postaci. Sprawia to, że film ogląda się momentami trudno, a atmosfera jest gęsta jak smoła.
-
Zachwycający dramat od Netflixa i jeden z lepszych filmów roku.
-
Mimo ciężkiego tematu, Mudbound skutecznie unika nudy i przeciągłych scen. Rees dostarcza nam nie tylko żal, ale również pasję, miłość, wartości rodzinne i piękne, wiejskie krajobrazy, tworząc film idealnie zbalansowany, przystępny nawet dla filmowych laików.
-
Mudbound jest więc filmem z warsztatem więcej niż poprawnym, mogącym służyć w roli narzędzia uświadamiania nieprzyjemnych prawd o historii amerykańskiego południa oraz niepozbawionym naprawdę mocnych scen. Jednak jako całokształt, przez swoją nieco dystansującą narrację i brak wydźwięku dla wszystkich wątków, raczej nie zostaje długo w pamięci.
-
Raz jeszcze porusza wałkowany od dawna problem amerykańskiego rasizmu, jednak robi to w sposób bardzo subtelny, niemal poetycki, za co tamtejsza krytyka filmowa pokochała go od pierwszego obejrzenia.
-
"Mudbound" ratują od przeciętności cenne momenty pojednania, przełamujące monotonię i przewidywalność. Kiedy okazuje się, że w życiu codziennym wszystkich więcej łączy niż dzieli.
-
Bardzo mądry, ale nie przemądrzały film, który potrafi zarówno wywołać uśmiech na twarzy, jak i wycisnąć łzy z oczu.
-
Pomijając słaby scenariusz i miejscami nachalną reżyserię mamy tu do czynienia z solidną rzemieślniczą robotą. Znakomita warstwa techniczna, począwszy od świetnych zdjęć autorstwa Rachel Morrison, kończąc na niezwykle dopracowanych kostiumach, które nominacje do nagród powinny mieć jak w banku.
-
Cichy i wyważony film, który opowiada a nie szpanuje efektownymi bohaterami i rozwiązaniami. Solidne kino w imię trudnej sprawy.
-
To zarówno porywająca saga rodzinna, solidne kino społeczne oraz wnikliwy dramat wojenny z naciskiem na psychologię weteranów.
-
Nie jest to ani film łatwy, ani przyjemny, po seansie wraca się do rzeczywistości w lekkim odrętwieniu, szoku. Ale mimo wszystko "Mudbound" jest podróżą, którą warto odbyć.
-
Formalnie imponujący, o spokojnym, epickim oddechu film zabiera widza do niegościnnego kraju. Momentami czyni go pociągającym, by przykuć spojrzenie do ekranu. Ostatecznie jednak oblepia błotem, które nie od razu daje się zmyć.
-
Ani jednej fałszywej nuty! Wielkie kino o największym grzechu Ameryki.