Były żołnierz zakochuje się w żonie milionera, którą ma chronić.
- Aktorzy: Matthias Schoenaerts, Diane Kruger, Paul Hamy, Zaïd Errougui-Demonsant, Percy Kemp i 15 więcej
- Reżyser: Alice Winocour
- Scenarzyści: Alice Winocour, Jean-Stéphane Bron
- Premiera kinowa: 8 kwietnia 2016
- Premiera światowa: 16 maja 2015
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Chwilami ma się wrażenie, że reżyserka nie za bardzo wie, w jaki sposób rozwinąć nieźle zapowiadającą się, zaangażowaną społeczno-politycznie historię.
-
Co prawda akcja potrafi trzymać w napięciu, ale całość jest grubymi nićmi szyta. Aktorzy dwoją się i troją, ale ograniczeni przez przepełniony kliszami oraz utartymi schematami scenariusz niewiele mogą.
-
Pozostaje jednak ciekawym doświadczeniem, które można polecić każdemu, kto szuka w kinie grania na emocjach, a nie przejażdżki na rollercoasterze do popcornu.
-
Klimatyczny i kameralny dreszczowiec, bardziej skupiony na bohaterze, któremu trudno zaufać niż na sensacyjnej fabule.
-
Efekt końcowy jest po prostu znakomity.
-
Alice Winocour udaje się tak dobrać składniki, aby stworzyć własny przepis na klimatyczny, wciągający thriller.
-
Jeden z tych thrillerów, które potrafią zrobić napięcie niemalże z niczego i udowadniają, że mniej często znaczy więcej.
-
Dobrze zapowiadający się film staje się w końcu zupełnie konwencjonalnym, niezbyt porywającym thrillerem.
-
Winocour za bardzo wikła się w psychologizację, odchodzi od krwistego języka wizualnego i wpada w pułapkę konwencjonalnego, narracyjnego banału.
-
Niektóre sceny w jej filmie to istne perełki, których nie powstydziłby się Roman Polański.
-
Polityczne motywy czające się za próbą porwania są grubymi nićmi szyte i mocno naciągane. Nawet sceny akcji - bójki, strzelaniny - są zaaranżowane w taki sposób, że przeczą wszelkiemu prawdopodobieństwu.
-
Ciekawy, choć niezwykle stonowany film, który nie angażuje widza zbyt mocno.
-
To co działa w tej produkcji, to co powoduje, że seans trzyma w napięciu i interesuje, to granie na nieoczywistościach.
-
Niespecjalnie trzymający w napięciu i z porządnie zbudowaną relacją między głównymi bohaterami.
-
Całość w estetyce kina artystycznego, ale z odpowiednim zacięciem kina popularnego ogląda się z przyjemnością i nieustającym zainteresowaniem.
-
Sprawnie zrealizowane kino, ale płytkie i błahe.
-
Alice Winocour mistrzowsko wygrywa na poziomie narracji, a wykorzystując gatunkowe klisze powoli odsłania przed widzem swoje zamiary. Zgoła inne niż można by odczytać z fabularnego zarysu.
-
Wypada dużo bardziej wiarygodnie i realistycznie niż jego amerykańscy "kuzyni".
-
Bardzo ciekawe studium psychologiczne, może nawet społeczne, włożone w dobrze pomyślany dreszczowiec.
-
Winocour udało się nadać nowych brzmień znanym gatunkowym kliszom. Dzięki niej "Cień" stał się interesującym reprezentantem dreszczowców oraz w mojej ocenie pozycją obowiązkową dla fanów tego typu produkcji.