Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Filmy odbieram zmysłami. Odpowiednia kompozycja muzyki, kadrów, gestów, spojrzeń, dialogów powinna być nierozerwalną częścią każdego filmu.

  • Ostatnia aktywność: 16 lipca
  • Dołączył: 23 września 2018
  • Gdy globalna pandemia niszczy cywilizację, zahartowany w bojach ocalały przejmuje opiekę nad 14-letnią dziewczyną, która może być ostatnią nadzieją ludzkości.
    Zaczyna z przytupem, by potem opowiedzieć historię o zwykłych ludziach w niebezpiecznym świecie, gdzie pierwszeństwo ma instynkt przetrwania. Twórcy świetnie dawkują napięcie i mieszają akcję z chwilami oddechu i miejscem na dialog. Mogło to być dzieło wybitne - nie jest, głównie przez chwilami nierówne tempo i w zasadzie dość przeźroczysty styl wizualny - ale serca na pewno nie brakuje i stoi przede wszystkim wspaniałym duetem aktorskim.
  • Zaczynając w czasach względnego pokoju, śledzimy losy postaci, którym przyszło zmierzyć się ze złem powracającym do Śródziemia. Od najciemniejszych głębin Gór Mglistych, przez majestatyczne lasy... Więcej
    Ładnie opakowany fanfik Tolkiena i Jacksona, gdzie co rusz próbuje wciskać nostalgiczne nawiązania, ale robi to prawie zawsze nieudolnie. Pierwsze 2 odcinki dawały nadzieję na coś przyzwoitego, ale dalsza część serialu udowodniła, że twórcy nie mają tak naprawdę żadnego pomysłu na postacie i rozwój wątków - prawie nic tu nie ma sensu, logicznego wyjaśnienia i nawet dramaturgii. Na plus Durin, Elrond i Adar, reszta postaci to bezmózgie figury, na czele z okropną Galadrielą.
  • Genialna osierocona dziewczyna zmaga się z nałogiem i próbuje zostać najlepszą szachistką świata.
    Zaczyna się dość schematycznie, ale to co później zobaczyłem to chyba największe zaskoczenie tego roku. No bo kto by się spodziewał, że partie szachowe można oglądać z tak zapartym tchem? Poprowadzony z pomysłem i wyczuciem (te niektóre sekwencje montażowe to majstersztyk), a scenografia i kostiumy doskonale oddają ducha lat 60. Ale serial nie byłby tym, czym jest, gdyby nie postać Beth Harmon i Anya Taylor-Joy - tak hipnotyzującej roli nie było od dawna. Kibicujemy jej od początku do końca.
  • Elliot, współwłaściciel podupadającego klubu, odkrywa, że jego wspólnik może być zaangażowany w szemrane interesy.
    Tak, zdecydowanie bliżej mu do surowego, małego kina niezależnego puszczanego pewnego wieczoru na Nowych Horyzontach niż do typowego Netflixa. I w dodatku z jazzem w tle i Joasią Kulig. Ale co z tego, skoro scenariusz to jeden wielki bajzel, zbiór klisz i postaci, którzy chodzą smutni i w ogóle jest źle. Trochę jakby Lars von Trier postanowił dublować Chazella, który spóźniał się na plan. Na szczęście w aktorach siła, którzy starali się jak mogli ożywić te antypatyczne postacie. No i w muzyce.
  • Zaginięcie dzieci ujawnia podwójne życie i nadszarpnięte relacje członków czterech rodzin, łącząc się z wydarzeniami sprzed trzydziestu lat.
    Zaczął się jako kryminał, rozwinął jako science-fiction z domieszką dramatu rodzinnego, a skończył jako to wszystko na raz plus jeszcze więcej. Okazał się przede wszystkim jednym z piękniejszych melodramatów, jakie mogłem zobaczyć na ekranie. Twórcy doprowadzili tu do perfekcji prawie wszystko - od scenariusza, montażu po obsadę (to dopasowanie postaci - wow!). Prawie, bo zdarzają się czasem dialogi pisane na kolanie, albo akcja pędzi niekiedy zbyt szybko. Tak czy siak, solidne 9 się należy.
  • Geralt z Rivii, zmutowany łowca potworów, podąża ścieżką przeznaczenia w świecie, gdzie ludzie często okazują się gorsi niż najstraszniejsze monstra.
    Początkowe odcinki (1-4) to taka sinusoida jeśli chodzi o jakość, wątki i postaci. W dalszej części dałem już się wciągnąć po uszy, głównie ze względu na zaskakująco dobrze oddane charaktery głównych postaci (duet Geralt-Jaskier to petarda) i ciekawie oddany klimat świata fantasy. Można się czepiać jeszcze tych czarnoskórych elfów i skopanej postaci Triss, ale zabawy chronologią wciąż bronić będę.
  • Zbiór animowanych historii o miłości, śmierci i robotach utrzymanych w różnych gatunkach filmowych.
    Kopalnia pomysłów. Niektóre epizody przemyślane i obłędnie nakręcone z potencjałem na pełny metraż ( ep. 2 i 14!), a inne ze scenariuszem pisanym na kolanie.
  • Po wybuchu elektrowni jądrowej w Czarnobylu ratownicy poświęcają zdrowie i życie, by ratować Europę przed skutkami katastrofy.
    Wciągający, wstrząsający, zmuszający do przemyśleń i bardzo potrzebny. Każdy odcinek trzyma wysoki, niemal perfekcyjny poziom. Czegoś zabrakło do 10? Być może niekiedy lekko tempo siadało. Scena na "moście śmierci" w pierwszym odcinku - mogę oglądać bez końca.
  • Nowa odsłona kultowego serialu, w całości wyreżyserowana przez Davida Lyncha, której akcja zaczyna się dwadzieścia pięć lat po tym, jak mieszkańców osobliwego miasteczka zszokowała wiadomość, że... Więcej
    Nie wiem, czy ta ocena jest sprawiedliwa i nadal nie mam pewności, co nam Lynch zaserwował. Z pewnością dzieło chyba najbardziej unikatowe, szalone, tajemnicze i niełaszące się ku szerszej publiczności, jakie można było w XXI wieku obejrzeć w telewizji. To serial zupełnie inny od swojego poprzednika z lat 90. To nawet nie jest serial, to misternie przemyślane uniwersum, narkotyczny trip, oniryczny świat, który jednocześnie odpycha i fascynuje. Bełkot czy arcydzieło? A może jedno i drugie?
  • W sennym i spokojnym miasteczku zostaje odnalezione ciało uczennicy, Laury Palmer.
    Ja na razie: mój ulubiony serial wszechczasów. I nawet jeśli w pewnym momencie wątki zaczynają się dziwnie rozjeżdżać, nawet jeśli zabrakło w tym więcej pomysłów Lyncha, to jeśli on bierze się za kręcenie odcinka, to ło panie. Serial obezwładniający atmosferą od pierwszych chwil, bawiący się gatunkami, oczekiwaniami, konwencjami na wszelkie możliwe sposoby i pozostawiający pewne niedopowiedzenia, które nadal spędzają sen z powiek. No i jeszcze ta muzyka... Będę wracać, i to nie raz.