Krzysztof Świrek
Krytyk-
Sorrentino potrafi uwodzić widzów dzięki wybujałej, barokowej wyobraźni, realizującej się w nadmiarowych, niewytłumaczalnych z fabularnego punktu widzenia sekwencjach. Potrafi też ich dezorientować. I jedno, i drugie znajdziemy w "Onych".
-
Ma jedną wielką zaletę. Kierując kamerę na Kaję i innych młodych ludzi z wyspy, gdzie doszło do tragedii, twórcy skutecznie wystrzegają się heroizowania mordercy.
-
Haneke jest specjalistą od pozostawiania różnych interpretacyjnych furtek otwartych na oścież, co czasem bywa pieczęcią artyzmu, a czasem - jeszcze jednym reżyserskim chwytem, takim jak inne.
-
Wielką wartością filmu Pecka jest decyzja, by użyć postaci Jamesa Baldwina jako medium, które pozwala na nowo ująć sytuację w pewne ramy. Tego bowiem dzisiaj brakuje - nie danych, faktów, liczb, ale perspektywy, która pozwala je zrozumieć.
-
Realizatorzy współczesnej ekranizacji "Tego" nie mają ambicji do tworzenia historycznych fresków. Z opowiadanej przez siebie historii wydobywają jednak z pełną precyzją jej niezwykle aktualny sens: zło żeruje na naszych lękach.
-
Prostota filmu i pewien rodzaj dezynwoltury, z jaką traktuje się logikę historii, są więc z początku ujmujące, ale im bliżej do końca projekcji, tym coraz bardziej irytują. Wyjściowa metafora pozostaje jednak wartością dzieła i być może niewiele zabrakło, żeby nieco lepiej wykorzystać oferowane przez nią możliwości.
-
Herzog znajduje sposoby, żeby zabrać swoją publiczność tam, gdzie jeszcze nigdy nie była.
-
Oglądając "Czarny węgiel..." cieszyłem się, że taki film wygrał na dużym międzynarodowym festiwalu. Że ów rodzaj trudnej filmowej poezji, tworzonej nie dzięki artystowskiej pozie, ale uporczywej pracy z estetyką i techniką opowiadania, nadal bywa doceniany.