Avatar

Klasyk. A poza tym, fajny rozrywkowy - i innowacyjny - film.

Bez dwóch zdań wciąż jeden z najładniejszych filmów. Szkoda tylko, że reszta najwyżej przeciętna.

Po 10 latach od mojego ostatniego obejrzenia, dalej tak samo przeciętny. Ciągnie się w nieskończoność, a scenariusz nie jest w stanie się wybronić.

Po trzecim obejrzeniu kilka lat po premierze film bardzo mocno traci.

Z miłości do życia i efektów specjalnych. Spektakl, który kino widziało nie raz. Efekciarski i zbyt często sięgający po górnolotne słowa i emocje.

Bardzo pomysłowy i innowacyjny technologicznie. Oglądałem w IMAX 3D i chyba było to największe przeżycie kinowe, szczególnie jeżeli chodzi o wrażenia i immersję. Czułem jakbym sam był w tym baśniowym świecie.

Moim zdaniem to jest film, który trzeba oglądać sercem, a nie rozumem.

Jeden z najładniejszych filmów jaki widziałem, pomimo 7 lat od premiery wciąż zapiera dech w piersiach. Poza sferą wizualną to poprawne sci-fie i tyle.

Obejrzane po raz pierwszy. Ano piękny i wizualnie imponujący, nawet do dzisiaj. A i fabularnie nie jest tak źle, jak słyszałem. Jest git!

Szczytowe osiągnięcie efektów komputerowych.

Może i wizualnie wciąż robi wrażenie, a świat jest naprawdę interesujący, ale pod względem scenariusza film wypada dalej po prostu przeciętnie.

bylem w kinie zwlisty film

Ten film trzymają wyłącznie efekty specjalne, zdjęcia i scenografia. Cameron nie oferuje niczego przekrojowego, skupia się na jednym, a tu mógłby pokazać wachlarz możliwości.

(4.8) Amerykanie wysyłają w epokową misję jakiegoś wojskowego psychopatę który przeprowadza rzeź tubylców. Na Ziemi ktoś wie co się dzieje? Convincing scenario

Klimat i raz jeszcze klimat (mniejsza o fabułę). 8,5

Tyle nakładów finansowych na zwyczajny remake "Pocahontas"...

Historia z Pokahontaz na planecie Smerfów...

Sztuczny i plastikowy (plus za mimikę twarzy). Historia i boheterowie nie powalają, choć z minuty na minutę staje się lepszy. Pozostaje jednak starzejącą się wydmuszką technologiczną bez wyrazu, która już kilka lat później (a nawet w dniu premiery w moim odczuciu) nie zachwyca w takich zakresie, który obiecuje.

Przełomowe cgi, Ten film otworzył wiele ścieżek.

Wizualne arcydzieło i odjazdowe przeżycie, chętnie wracam do niego po latach, bo mam do Avatara jakiś dziwny sentyment. Film, który stałby się klasykiem, gdyby nie sequele - taką przepowiadam przyszłość.

Cameron jako wizjoner rzemieślnik słynie z tego ,iż dopracowuje swoje obrazy do technicznej perfekcji.Swiat "Avatara" olsniewa i zauracza, formalnie jednak bardziej przypomina wojenna grę komputerową czy żywa animację niż prawdziwą fabułę.
Cała przyjemność oglądania tego filmu ,który mógł być piękna baśnia dla całej rodziny,niepotrzebnie psuje nacisk reżysera na kultywowanie sił przyrody i fałszywego wymiaru duchowego.Atrakcyjny w formie to obraz ale jalowy, który sprowadza widza na manowce.