W wyniku podstępu Skazy prawowity władca afrykańskiej sawanny, Simba, zostaje wygnany. Razem z dwójką przyjaciół zamierza odzyskać tron.
- Aktorzy: Donald Glover, Seth Rogen, Chiwetel Ejiofor, Alfre Woodard, Billy Eichner i 15 więcej
- Reżyser: Jon Favreau
- Scenarzysta: Jeff Nathanson
- Premiera kinowa: 19 lipca 2019
- Premiera światowa: 12 lipca 2019
- Ostatnia aktywność: 2 grudnia 2023
- Dodany: 7 marca 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
To sprawnie przyrządzona w trzewiach komputera bajka, która ma zauroczyć widza XXI wieku. Wielbiciele oryginalnej wersji i tak pozostaną przy dziele Roba Minkoffa i Rogera Allersa, bo nikt nie odda tych szarż bohaterów czy ich sławetnych śpiewek jak aktorzy z minionej już epoki klasycznej animacji.
-
Praktycznie wszystko co nadawało Królowi Lwu charakteru, zostało zabrane. Nie ma już zwierząt układających się w wielką górę. Teraz są dwa lwiątka biegające po sadzawce. I co najgorsze, postacie nie wyrażają żadnych emocji.
-
Jeśli tak jak ja wychowaliście się w latach 90., to idźcie na ten film. Nie oczekujcie cudów, ale pozwólcie sobie bawić się dobrze. Popłaczcie w rękaw. A potem wróćcie do domu i odpalcie oryginał.
-
Ogólnie to dobra produkcja, której ogromną zaletą, jak i wadą jest bycie aż do bólu wierną oryginalnej animacji. I jeśli miałabym znowu zobaczyć tę historię, to jednak mimo wszystko sięgnęłabym do oryginalnej animacji. Bo to właśnie w niej jest więcej emocji i życia.
-
To bez wątpienia wielkie wydarzenie popkulturowe i duży krok do przodu dla przyszłości efektów specjalnych, bo tak realistycznego filmu nie było nam jeszcze nigdy dane zobaczyć w świecie kina, ale każdy kij ma swoje dwa końce i to co piękne z zewnątrz, nie zawsze musi być takie samo w środku. Bo niestety, ale w samej warstwie emocjonalnej najnowszemu filmowi Jona Favreau brakuje tej magii, za którą tak bardzo pokochaliśmy niegdyś "Króla Lwa".
-
Stawia na realistyczne modele zwierząt i tu tkwi zarówno największa zaleta tej wersji, jak i jej problem. Mieszkańcy sawanny prezentują się niesamowicie, oferując niezwykły stopień odwzorowania prawdziwych stworzeń. Do tego stopnia, że czasem ktoś mógłby pomyśleć, że ogląda film przyrodniczy. W pewnym momencie zwierzęta się jednak odzywają i czar pryska.
-
Pod względem technicznym naprawdę trudno cokolwiek zarzucić twórcom tego powrotu. Reklama Pytanie tylko, czy o to właśnie chodziło... Czy rzeczywiście lew, hiena, czy guziec mają "naturalnie" mówić ludzkim głosem. Czy ich mimika ma być ludzka. Kto tego potrzebuje i dlaczego ma być tak "naturalnie".
-
-
Recenzje użytkowników
-
Analizując ten film pod kątem dokumentu przyrodniczego byłbym zachwycony,to co Favreau zrobił jest na tak genialnym poziomie,że chylę czoła.Jednak wkraczając w fabularyzacje dostajemy bez polotu,bez duszy opowieść.Magia,która posiada w sobie animacja zniknęła,wszystko jest przekalkowane 1:1,że to aż przeszkadza.Nie zachwyca nic,nawet nowe aranżacje piosenek.Są momenty w których i się zaśmiałem,ale reasumując historia ta nie chwyta Nas za serca.Przechodzi się obok tego niezwykle obojętnie.
-
4.525 lipca 2019
- 13
- #34
- Skomentuj
-
-
Kiedyś myślałem, że będę narzekał na ten film za bycie kopią 1:1 i wyjdzie z tego coś równie niejakiego co chociażby Aladyn. Tymczasem dostałem coś, gdzie są znacznie większe problemy niż odtwórczość. Dawno nie widziałem produktu tak pozbawionego duszy i życia, który oglądałbym z taką obojętnością. Nie dlatego, bo nie przepadałem nigdy za oryginałem. Po prostu remake jest jego znacznie gorszą wersją. I to pomimo tego, że niejako jest taki sam jak on.
-
Przez cały seans byłem kompletnie obojętny wobec tego, co działo się na ekranie i jedynie reagowałem wtedy, kiedy wprowadzano zmiany, z których większość wypadła negatywnie (Rafiki, popsucie "Be Prepared", kilkuminutowa sekwencja przenoszenia futra Simby do Rafikiego). Całość sprawia wrażenie dema technologicznego, do którego ktoś na siłę próbował dopakować fabułę animacji z 1994 roku.
-