Najsłynniejszy potwór w historii mierzy się z wrogimi stworami, które, wzmocnione przez arogancję i nieświadomość naukowców, zagrażają ludzkości.
- Aktorzy: Aaron Taylor-Johnson, CJ Adams, Ken Watanabe, Bryan Cranston, Elizabeth Olsen i 15 więcej
- Reżyser: Gareth Edwards
- Scenarzysta: Max Borenstein
- Premiera kinowa: 16 maja 2014
- Ostatnia aktywność: 13 kwietnia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Szkoda, bo patrząc na dziedzictwo najsłynniejszego dziecka wytwórni Tōhō, a także długą przerwę w jej ekranowej karierze, autorzy mogli się postarać o znacznie bardziej interesujące widowisko. A tak jest to film bez historii, do obejrzenia i zapomnienia.
-
Spektakularne widowisko z czarującą stroną wizualną i bardzo nijakimi, sztampowymi postaciami.
-
Jest głośno, efektownie, ale także całkiem inteligentnie, choć w takie połączenie można było zwątpić, oglądając puste jak puszka po coli widowiska w stylu "Transformers".
-
Efekt chwilami jest imponujący, ale fani Godzilli będą tęsknić za aktorami w gumowych kostiumach.
-
Srodze się zawiodłam, bo już nawet w Godzilli z 1998 roku więcej się działo i człowiek miał na co popatrzeć. Film Garetha Edwardsa okazał się średnim monster movie, którego jedynym naprawdę dobrym akcentem była symbolika wielkiego gada - wybawiciela ludzkości, co ciekawe, działającego wyłącznie dla swojego własnego interesu. Reasumując, do kina warto się wybrać chociażby dlatego, by podziwiać na dużym ekranie wielkie arcydzieło współczesnej grafiki komputerowej.
-
Imponujące, ale nie przekombinowane efekty specjalne, porywająca zapewne dla miłośników gatunku bitwa potworów i solidna choć sztampowa konstrukcja całości.
-
Jako kino nurtu "Kajiu movie" - trochę zawodzi. Przede wszystkim jest za mało samego "Króla Potworów".
-
Gdy film przestaje być tym, czym miałem nadzieję, że będzie do końca, robi się kliszowo.
-
Rzeczywiście, film stara się być czymś więcej niż typowym przeładowanym akcją przebojem dla masowej publiki. Jako miks science-fiction z kinem katastroficznym na nudne popołudnie sprawdza się doskonale.
-
Jeśli komuś nie przeszkadzają ewidentne niespójności logiczne i prostota rodem z kina lat '90 zeszłego wieku, powinien wyjść z seansu zadowolony.
-
Świetne połączenie klasycznego monster movie z dramatem i kinem katastroficznym. Produkcja, która nie ustrzegła się błędów i klisz, a mimo to dostarcza ogromnej frajdy, którą czerpiemy z seansu.
-
Efektowny film. Starannie zrealizowany, widowiskowy, z przemyślaną i stopniowo rozwijającą się fabułą.
-
Edwards rezygnuje z widowiskowości i szybkiego tempa, konsekwentnie budując infernalny nastrój stopniowo narastającego koszmaru. Potężna technika ponownie wymyka się spod kontroli niezdarnego i słabego, acz ufającego w swoje siły człowieka.
-
Edwards postawił wszystko na jedną kartę i wygrał, odniósł zwycięstwo i to nie małych rozmiarów.
-
Przywraca godność temu potworowi i przy okazji zapewnia naprawdę porządna rozrywkę z potężną rozpierduchą. Podejrzewam, że ciąg dalszy nastąpi wkrótce.