Mańka jest kobietą sukcesu, lecz pewnego dnia jej życie wywraca się do góry nogami. Nie zamierza się jednak poddawać i postanawia walczyć z przeciwnościami.
- Aktorzy: Agnieszka Więdłocha, Mikołaj Roznerski, Bartosz Gelner, Julia Wieniawa-Narkiewicz, Paulina Gałązka i 15 więcej
- Reżyser: Robert Wichrowski
- Scenarzysta: Hanna Węsierska
- Premiera kinowa: 8 marca 2018
- Premiera DVD: 18 lipca 2018
- Premiera światowa: 8 marca 2018
- Ostatnia aktywność: 2 października 2023
- Dodany: 8 listopada 2017
-
W Kobiecie sukcesu nie ma jednak nic, czym można by ją wyróżnić i polecić nawet ludziom, którzy polskie komedie romantyczne oglądają z przymrużeniem oka.
-
Kiepska komedia romantyczna, która w pełni opiera się na gatunkowej wtórności. Czasem jest zabawnie, nie wywołuje zażenowania i ogląda się ją przyjemnie. Problem w tym, że postacie i ich uczucie nie przekonują.
-
Miły dla oka, ciepły i przyjemny film.
-
Jest propozycją jedynie dla zagorzałych fanek romantycznych komedii, które po tygodniu pracy zechcą zrobić sobie babski wypad na niezobowiązujący film, po którym wspomnienie uschnie szybciej niż kwiatek podarowany z okazji Dnia Kobiet.
-
Ani to śmieszne, ani angażujące, ani odprężające. Najwięcej charakteru i charyzmy mają tu psy. Ale nawet dla nich nie warto się męczyć.
-
"Polska komedia romantyczna" to nazwa gatunku, który idealnie opisuje tę sympatyczno-nijaką produkcję.
-
Nie polecam, bo ani to dobre, ani dostatecznie żałosne, aby się przy tym pośmiać. Nuda do szybkiego zapomnienia!
-
Choć nie ma tam miejsca na śmiech wprost z przepony czy strach wgniatający w fotel, to nie będziemy zmęczeni oglądaniem. To idealne kino na niedzielny wieczór, by nie zadręczać się po seansie pytaniami o naszą egzystencję i losy świata, a miło zakończyć dzień.
-
Naturalnie, warto znać odpowiednie poczucie miary. "Kobieta sukcesu" nie jest pozycją, o której będziemy pamiętali latami. Sezonowa przyjemność. Film bez wielkich wymagań i ambicji. Ot, miła dla oka rozrywka.
-
Najdziwniejsze jest to, że film ogląda się bez zażenowania. Kobieta sukcesu nie zawsze śmieszy, ale jednocześnie nie odstręcza. Spora w tym zaleta naturalnego uroku głównej bohaterki oraz trochę niewykorzystanego pieska.
-
Nawet na naszym rodzimym rynku wypada blado. Schemat goni schemat. Aktorzy wypadają blado, a część postaci jak i zwierzątek pełni rolę czysto dekoracyjną.
-
Gelner i Więdłocha ratują tę nieprzekonującą fabularnie, opartą na uproszczeniach komedię, udowadniając, jak ważny jest opowieściach romantycznych trafny casting.
-
Film jest błyskotliwy i ma jakieś ambicje, ale ostatecznie nie opowiada ani nic nowego, ani żadnym innowacyjnym sposobem, bez serca i ducha. Produkcja wygląda jakby leciała na automatycznej skrzyni biegów.
-
Polski rynek filmowy przesiąknięty jest komediami romantycznymi i w znacznej mierze są to produkcje bardzo przeciętne. Niestety, Kobieta sukcesu nie wyróżni się na tym tle, pozostając zlepkiem dobrze znanych schematów.
-
W zamiarze twórców miała być lekką komedią w gwiazdorskiej obsadzie, dedykowaną żeńskiej widowni. W efekcie okazała się popisem wyjątkowo drewnianej gry aktorskiej, doprawionym drętwymi dialogami. Całe szczęście w "obsadzie" znalazł się pies Paproch, który ratuje film przed kompletną klapą.
-
Nie ma w tym nic złego, żeby karmić się taką fantazją raz na jakiś czas. Przynajmniej w "Kobiecie sukcesu" product placement nie jest tak nachalny, jak np. w "Poradach na zdrady" Ryszarda Zatorskiego. Mimo wszystko trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że po raz kolejny oglądamy ten sam film.