Antoni Kaja
Krytyk-
Straszy przez większość czasu w sposób nieoczywisty, podskórny. Wciąga i angażuje przygnębiającym klimatem, by potem pozostawić z wyrazem kompletnego braku zrozumienia na twarzy.
-
Mimo że środkowa część nowej jurajskiej trylogii dostarczyła mi niemało rozrywki, nawet ja jestem w stanie dostrzec, że jest filmem bardzo nierównym. Problem stanowią nie fabularne uproszczenia czy mało rozwinięci bohaterowie, w końcu nie tych rzeczy oczekujemy po tego rodzaju kinie rozrywkowym, ale złe rozłożenie akcentów i zbytnie poleganie na sprawdzonych zabiegach.
-
Spójność w ramach uniwersum, zabawa z widzem, techniczne dopracowanie czy niektórzy charyzmatyczni bohaterowie sprawiają, że film Han Solo: Gwiezdne wojny - historie o włos unika statusu blockbusterowego przeciętniaka i zapewnia odbiorcy zaskakująco porządną rozrywkę.
-
Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Nie stanie się materiałem na klasyk ani nie zrewolucjonizuje kina. Nie zmieni też zapewne naszego postrzegania brytyjskiego horroru. Niemniej ogląda się go dobrze, zaś stojący za całością pomysł jest niezaprzeczalnie intrygujący i pozostawia spore pole do interpretacji.
-
W ogólnej nonszalancji i bezpretensjonalnym luzie jest metoda, bo dostajemy dokładnie to, czego oczekiwaliśmy. Nieco wtórną, ale naprawdę przednią rozrywkę, przy której wielbiciele specyficznego poczucia humoru Karmazynowego Komedianta uśmieją się jak norki.
-
Ogląda się to znośnie, jeśli już przymknie się oko na wiele niedociągnięć scenariusza, Alicia Vikander pasuje do tej roli średnio, ale daje z siebie tyle, ile może, włożone pieniądze widać, a sekwencje w grobowcu są nawet dość klimatyczne. Słowem: całkiem niezła rozrywka.
-
Dzieło szalenie nierówne, gdzie momenty prawdziwie spektakularne, wywołujące ciarki na plecach, mieszają się ze scenami wręcz żenującymi.
-
Należy przede wszystkim pamiętać, że w gruncie rzeczy Przebudzenie mocy służy ekspozycji, a także rozstawieniu najważniejszych figur na szachownicy. I w tej funkcji sprawdza się doprawdy wyśmienicie.