
- Aktorzy: Vanessa Kirby, Shia LaBeouf, Sarah Snook, Molly Parker, Ellen Burstyn i 15 więcej
- Reżyser: Kornél Mundruczó
- Scenarzysta: Kata Wéber
- Premiera światowa: 4 września 2020
- Ostatnia aktywność: 2 sierpnia 2024
- Dodany: 7 stycznia 2021
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
"Cząstki kobiety" dotykają bardzo drażliwego tematu i na pewno wywołają wiele dyskusji po seansie. Pomimo kilku potknięć jest to film potrzebny, starający się dać głos każdej ze stron, a takich produkcji nam brakuje.
-
"Cząstki kobiety", chociaż nie są wolne od banału i niepotrzebnego mrugania okiem do amerykańskiego widza, są mocną filmową propozycją, która jest emocjonalnie uczciwa, trzyma w napięciu praktycznie od pierwszej sceny i nie puszcza do samego końca, co jest ogromną zasługą perfekcyjnej Vanessy Kirby, która nie popełnia żadnego błędu
-
Z pewnością ma kilka ciekawych rzeczy do zaoferowania, ale widać na pierwszy rzut oka, że Mundruczo przeszarżował z artystowską poetyckością, która pozbawiła film emocjonalności, tak ważnej w przypadku podjętego tematu.
-
Choć nie wszystkim się takie zakończenie spodoba, nie ma wątpliwości, że Kornél Mundruczó zrobił bardzo dobry film na trudny temat. Absolutnie warto zobaczyć.
-
To - w kategorii emocjonalnego rezonowania - "Manchester by the Sea" tego roku. Jestem niebywale wdzięczny Kornélowi Mundruczó i Kacie Wéber za to, że, wpuszczając nas niejako do swojego świata, stworzyli tak sugestywny i intymny portret traumy, której efektem nie zawsze są rozwrzeszczane awantury, przemoc i nienawiść.
-
Na pewno nie będziecie się dobrze bawić na "Cząstkach kobiety", ale na pewno będziecie też mieli fajny materiał do przedyskutowania.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Mundruczó położył mnie emocjonalnie na łopatki-Cząstki kobiety to film z pozoru spokojny,przegadany,jednakże ładunek emocjonalny tkwi w rolach i samej historii.Sekwencja początkowa filmu to wręcz dla mnie majstersztyk,ponad 20 min nakręcone jednym ujęciem,bez zbędnych cięć ogląda się jak dreszczowiec.I aktorstwo,piękne dojrzałe role a Kirby która z biegiem akcji rozpada się na tytułowe cząstki to według mnie najbardziej poruszająca rola jaką ostatnio widziałem.Bolesny,niezwykle przejmujący film.
-
Bliżej mu do realistycznego, niezależnego kina europejskiego, bez hollywoodzkiego zadęcia i taniego szantażu, a blisko bohaterów i emocji kryjących się na ich twarzach. Wspaniałe, autentyczne role, realizacja nie gorsza (ta scena porodu, ten mastershot!), tylko te metafory jak dla mnie niepotrzebnie wybijały z realistycznie przedstawionej historii.
-
Początek? Świetny. Końcówka? Również. Środek? Niestety już gorzej... Niby czułem, że jest potencjał, żeby dobrze poruszyć ten temat, ale przez sporo czasu czułem jakby nic się nie działo. A to nie jest tak, że powolne tempo to jakiś problem. Szkoda w tym wszystkim bardzo dobrych ról Kirby i LaBeoufa.
-
Mocarny naturalistyczny prolog jest czymś, co przejdzie do historii. Później zaś otrzymujemy mieszankę sporej taniochy, wyciszającego smutku i przygnębienia. Nagromadzone elementy miernych symboli i mizernych rozwiązań narracyjnych gryzą się czasami ze świetną atmosferą żalu i niedopowiedzeń – i to niestety widać gołym okiem. Mam wrażenie, że to góry reżyserii a równiny skryptu. Aktorsko chwyta każda rola.
-