Zbuntowana nastolatka, której ojciec zginął w wypadku na budowie, musi sama pojechać do Irlandii, aby sprowadzić ciało taty do Polski.
- Aktorzy: Zofia Stafiej, Kinga Preis, Arkadiusz Jakubik, Dawid Tulej, Nigel O'Neill i 15 więcej
- Reżyser: Piotr Domalewski
- Scenarzysta: Piotr Domalewski
- Premiera kinowa: 25 września 2020
- Premiera DVD: 10 lutego 2021
- Premiera światowa: 25 września 2020
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 28 sierpnia 2020
-
Jest niczym burza - wpada do serca, robi spustoszenie, ale pozostawia nadzieję, że kiedyś wyjdzie słońce.
-
jest specyficzną opowieścią o kolejnym aspekcie trudów emigracji.
-
Reżyser ponownie udowadnia, jak doskonale potrafi prowadzić aktorów. Wszyscy są idealnie obsadzeni i czują swoich bohaterów, począwszy od debiutującej na dużym ekranie Zofii Stafiej, której już można wróżyć dużą karierę.
-
Bardziej złapał mnie debiut, niemniej drugi film potwierdza talent Domalewskiego. Nie mogę się doczekać kolejnych produkcji tego reżysera, a zakończenie jest w punkt.
-
7.52 maja 2021
- Skomentuj
-
-
To współczesne kino moralnego niepokoju i jednocześnie opowieść o nas samych. Słowa klucze: Polak, emigracja, rodzina. To film o małych marzeniach, takich jak prawo jazdy i VW Passat B5. Ale to też film o zerwanych więziach rodzinnych i tym, kim jesteśmy naprawdę. "Jak najdalej stąd" to prawdziwy obraz parszywej rzeczywistości. Bez glamouru. Bez upiększania. Sama prawda, z której na szczęście przebija się także nadzieja.
-
Jest najlepszym filmem Domalewskiego. Pokazuje, że ten reżyser cały czas się rozwija. Szuka nowych historii oraz nowych twarzy, które te histerię pomogą mu opowiedzieć.
-
Ostatecznie powstała więc niekoniecznie przekonująca opowieść, w której jednak zawarto pogłębioną i wiarygodną diagnozę społeczną, sprawiedliwie szukającą ofiar i winnych wypunktowanych zjawisk. Nie ma w tym ani grama jednostronności, ani zacietrzewienia. Domalewski działa niczym dokumentalista, któremu zależy na uchwyceniu ducha portretowanych zjawisk i wytworzeniu poczucia prawdopodobieństwa.
-
Domalewski jest zbyt dobrym reżyserem, by podróż, na którą wypuszcza Olę - nastolatkę z małego miasteczka, która oblała trzy razy egzamin na prawo jazdy - pogrzebać w stercie banałów na temat emigracji, prekariatu, różnic kulturowych i generacyjnych.
-
Najlepszy polski film roku i z dużą dozą prawdopodobieństwa, to się już nie zmieni.
-
Domalewski powoli staje się kimś w rodzaju polskiego Kena Loacha. Jego głęboko zanurzone w społecznym sosie kino nie lubuje się w ekscentrycznych zachowaniach charakterystycznych dla obrazów Wojciecha Smarzowskiego, do którego ten bywa nierzadko porównywany. Jego forma to przede wszystkim stonowanie, a treść to powściągliwość.
-
W ogólnym rozrachunku jest to film jak najbardziej godny polecenia. Reżyser nie stara się nam na siłę czegoś przekazać, bardziej prezentuje nam zestaw konfliktów, w których przyznanie komuś stuprocentowej racji jest w zasadzie niemożliwe.
-
Kino dojrzałe i przemyślane - Domalewski już nie raczkuje, on stoi wyprostowany i jest jeszcze bardziej pewny siebie niż wcześniej. Reżyser usprawnia swój warsztat, pisząc - w moim odczuciu - jeszcze bardziej precyzyjny scenariusz, niż poprzednio, czego konsekwencją jest historia, która przez wielu być może nie zostanie uznana za bardziej odkrywczą od jego debiutu, z pewnością jednak w znaczący sposób mu nie ustępuje.