Ted chce mieć z Tami Lynn dziecko. Aby uzyskać zgodę na opiekę nad malcem, miś musi przekonać sąd, że jest istotą żyjącą.
- Aktorzy: Mark Wahlberg, Amanda Seyfried, Jessica Barth, Giovanni Ribisi, Morgan Freeman i 15 więcej
- Reżyser: Seth MacFarlane
- Scenarzyści: Alec Sulkin, Wellesley Wild
- Premiera kinowa: 10 lipca 2015
- Premiera DVD: 23 listopada 2015
- Premiera światowa: 25 czerwca 2015
- Ostatnia aktywność: 9 marca
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Jest pomysłowo skrojony, porusza ważny wątek tolerancji i ludzkich praw, a przede wszystkim - jest produkcją niezmiernie zabawną i pełną różnych gościnnych występów oraz rozlicznych easter eggs.
-
Pierwsza część historyjek o mówiącym pluszaku była uroczą bajką dla dorosłych. Trochę zabawną, trochę przewrotną, ale zdecydowanie - inną. Druga - poza tym, że jest próbą powtórzenia sukcesu pierwszej, to straciła wszystko od lekkości i świeżości zaczynając.
-
Filmowi, jak to często bywa w przypadku kontynuacji, brakuje efektu świeżości pierwszego spotkania z wyszczekanym misiem. Tym bardziej, że "Ted 2" to sporo zapożyczeń i powtórzeń. Brakuje niespodzianki, oryginalnych rozwiązań, nowych pomysłów.
-
Jest filmem boleśnie wtórnym i udowadniającym, że wspomniany miś nie ma zbyt wiele do zaoferowania poza kilkoma wulgarnymi żartami, które najlepiej przemawiają do wyobraźni gimnazjalistów.
-
Niczym nie zaskakuje, ale jest równie zabawny co część pierwsza.
-
Dzieło MacFarlane'a nieco zawodzi, a długie przerwy na sali kinowej bez salw śmiechu oznaczają, że polscy widzowi albo nie rozumieją dowcipów serwowanych przez amerykańskiego reżysera, albo są one dla nich mało zabawne.
-
Jeśli oczekujecie głupkowatego, mocno wulgarnego humoru to jak najbardziej. Jeśli natomiast idziecie na Teda oczekując ambitnego humoru i przesłania to puknijcie się w czoło.
-
Pierwsza część "Teda" była czymś świeżym, intrygującym i na swój sposób oryginalnym. W dwójce tych epitetów zabrakło. Jest wtórnie, nieśmiesznie, a przede wszystkim niespójnie.
-
Nie jest filmem dobrym. Świetny początek podnosi poprzeczkę, której już po chwili kolejne sceny nie potrafią przeskoczyć, a wręcz ledwo wznoszą się nad ziemię. Nuda, dłużyzny i chęć wyjścia przed końcem.
-
Inteligencji nie można za to odmówić - dorównującej oryginalnemu obrazowi - kontynuacji "Teda". Dowcip bowiem jest tak samo ostry, bezkompromisowy i rozbrajający. Słusznie przekraczający granice dobrego smaku, ale przynajmniej w użytecznym, bo efektownym stylu. Komedie z Tedem po prostu śmieszą.
-
Zdecydowanie rozrywka dla tych, którym spodobała się pierwsza odsłona filmu, i tych, którym niestraszny jest humor zostawiający wszelkie granice dobrego smaku daleko w tyle. Seth MacFarlane, chcąc podkręcić filmowi przysłowiową śrubę, zrobił mu małą krzywdę, ale to nadal produkcja przynosząca sporo dobrej zabawy fanom gatunku.
-
Polityka, media, społeczeństwo, wszystko obśmiane jest równo i sprawiedliwie. Reżyser bawi się w najlepsze i bez skrupułów. Co pozostaje widzowi zrobić dokładnie to samo.
-
Osobiście bawiłem się nieźle i choć wiele filmowi można zarzucić, ale co z tego, skoro spełnia swoją rolę i po seansie jest się szczęśliwym jak Ted po spaleniu jointa.