Śmiertelnie chory były aktor chce wykorzystać pozostały czas, by uporządkować sprawy, naprawić błędy życiowe i pogodzić się z córką.
- Aktorzy: Tomasz Kot, Janusz Chabior, Jacek Braciak, Ireneusz Czop, Adam Woronowicz i 15 więcej
- Reżyser: Maciej Migas
- Scenarzysta: Cezary Harasimowicz
- Premiera DVD: 21 stycznia 2016
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Nie wyciska łez, nie powala poczuciem humoru i nie grzeszy zbyt oryginalnym podejściem do poważnej tematyki, jaką podejmuję. Można go obejrzeć, nie doświadczając nudy i z umiarkowaną przyjemnością, ale niestety wiele więcej się z niego nie wyciśnie. Modelowy film na jeden raz.
-
Historia z ogromnym potencjałem - tradycyjnie nie został on wykorzystany.
-
Film jest przyzwoity, jednak dla mnie trochę zbyt poprawny. W niektórych scenach, aż się prosi, żeby "dodać do pieca" i unieść się ponad przeciętność. Tak właściwie od telewizyjnej sztampy ratuje go tylko Tomasz Kot.
-
Pomimo, że mamy do czynienia z kinem popularnym i - brzmi to makabrycznie w tym kontekście, ale taka jest prawda - rozrywkowym, postawiono tu kilka jak najbardziej poważnych pytań, zasygnalizowano jakieś problemy. I pogodzenie tych dwóch konwencji uważam za największe osiągnięcie.
-
Banalny film o umieraniu. Ale grający główną rolę Tomasz Kot znów jest znakomity.
-
Nie wstrząsa, nie wwierca się mocno w "ciało", nie wywołuje morza łez, ale mimo to nie ma powodów do obaw, gdyż nie jest aż takim wyrokiem dla kinomanów, jak wyniki badań dla głównego bohatera.
-
Jest to film mocno średni. Kompletnie nieangażujący, co w przypadku filmu z rakiem w tle jest poważną wadą. Po czymś takim naprawdę trudno żyć.
-
Mnie wzruszył, bawił i pouczył jak żyć. Myślę, że takie właśnie oczekiwania powinien mieć potencjalny widz po zapoznaniu się ze zwiastunem. Zatem czy warto obejrzeć "Żyć nie umierać"? Można, ale niekoniecznie.