Film "Łowca androidów" opowiada historię Ricka Deckarda - jednego z Łowców Androidów. Replikanci, bo tak nazwano tych androidów, byli używani do niebezpiecznych badań i kolonizacji innych planet. Po krwawym buncie zespołu androidów na pozaziemskiej kolonii, Replikanci nie mogli przebywać legalnie na Ziemi. Byli oni owładnięci panicznym strachem przed nieuchronną śmiercią i za wszelką cenę starają się dotrzeć do ich konstruktorów - jedynych ludzi mogących przedłużyć ich życie.
- Aktorzy: Harrison Ford, Rutger Hauer, Sean Young, Edward James Olmos, M. Emmet Walsh i 15 więcej
- Reżyser: Ridley Scott
- Scenarzyści: Hampton Fancher, David Webb Peoples
- Premiera kinowa: 1 grudnia 1990
- Premiera DVD: 8 grudnia 2006
- Premiera światowa: 25 czerwca 1982
- Ostatnia aktywność: 30 stycznia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Siłą filmu jest klimat i przesłanie, niebanalna wizja przyszłości, wreszcie kilka wspaniałych scen z niezapomnianym monologiem Roya Batty'ego.
-
Miłośnicy Sci-Fi znajdą tu interesującą wizję przyszłości oraz kilka tematów do refleksji. Można narzekać, że kontrast między uczłowieczonymi maszynami i zrobotyzowanymi ludźmi mógł zostać mocniej zarysowany, mimo tego wciąż jest to mocny punkt historii. Świetny technicznie i bardzo dobry fabularnie Łowca Androidów zasługuje na naprawdę wysoką ocenę.
-
Pod względem plastycznym "Łowca androidów" stanowi majstersztyk. Stoi za plecami "Matrixa", "Ghost in the Shell" i wielu innych. Dlatego wciąż warto go zobaczyć, nie zważając na oczywiste minusy.
-
Trudne, niezręczne, może nawet trochę niezamierzone, ale arcydzieło.
-
Absolutnie niezwykłe widowisko. Co prawda, jego unikalna forma i spore odejście od typowych filmów sci-fi, nie wszystkim się spodobają. Ci jednak, którzy kochają ten gatunek filmowy ze względu na niesamowite pomysły, zachwycą się tą historią od samego początku.
-
Zawdzięcza swoją popularność przede wszystkim przyciągającemu wzrok designowi pogrążonego w brudzie i syfie Los Angeles. Pierwsza scena filmu - lot nad miastem - do tej pory wbija w fotel.
-
Warto obejrzeć, nie tylko, by poznać klasykę. Może pozostawia nieco do życzenia, może nie jest to film tak idealny, jak się ze wszystkich stron słyszy, może spłyca świat przedstawiony na wiele sposobów, jednak ma wciąż wiele do zaoferowania, a jak mówi Osgood Fielding III na zakończenie pół żartem, pół serio, "Nobody's perfect".
-
-
Recenzje użytkowników