Autor książek podróżniczych Bill Bryson postanawia wyruszyć na wędrówkę przez Apallachy, zabierając ze sobą jednego z przyjaciół.
- Aktorzy: Robert Redford, Nick Nolte, Emma Thompson, Mary Steenburgen, Nick Offerman i 15 więcej
- Reżyser: Ken Kwapis
- Scenarzyści: Michael Arndt, Bill Holderman
- Premiera kinowa: 17 czerwca 2016
- Premiera światowa: 23 stycznia 2015
- Ostatnia aktywność: 5 marca
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Scenariusz filmu jest trochę za prosty, przewidywalny i schematyczny. To, co ożywia obraz, nadaje mu barw i charakteru to mistrzowska gra legendarnych gwiazd ekranu i świetnie przedstawiony przez nich duet starych przyjaciół.
-
Wyszedł z tego jedynie solidny przeciętniak. Film miewa za to przezabawne momenty.
-
W połączeniu z kilkoma wyśmienitymi momentami, zdającymi się potwierdzać tezę, iż to miasta są największą dżunglą, obraz potrafi zarazić pozytywną energią i chęcią do samodzielnych wypraw. Właśnie z tego powodu to świetny film na początek okresu wakacyjnego.
-
Nie należy więc filmu traktować zbyt serio, oczekiwać, że odpowie na ważne życiowe problemy. Przede wszystkim zapewnia dobrą zabawę. Żartów nie brakuje, markowi aktorzy podają je bez pudła.
-
Zwiewne kino w sam raz na lato.
-
Ogląda się miło, epizody są dowcipne, bohaterów da się lubić. W sam raz z rodziną na luzie.
-
Karkołomna to prostota - typowa dla jankeskiej filozofii życia jako treningu - chociaż nie pozbawiona uroku i humoru.
-
Dla wielbicieli literackiego pierwowzoru ekranizacja pozostanie tylko cieniem przygody, którą mogli przeżyć w czasie lektury. Tych, którzy książki nie znają - do jej przeczytania raczej nie zachęci.
-
Przyjemna, sentymentalna, szlachetna komedia wpisująca się w zawsze modne kino o "odnalezieniu samego siebie".
-
Wszystko jest tu "w miarę", w miarę przyjemne i w miarę sympatyczne. Letnie kino - w obydwu znaczeniach tego słowa.
-
Taką lekcję życiowo-filmowej nostalgii trudno wymazać z pamięci.
-
Najmocniejszą stroną "Pikniku z niedźwiedziami" są zdecydowanie role męskie, a także co najmniej dwie charakterystyczne postaci drugoplanowe. Nie znajdziemy tu estetycznych czy narracyjnych fajerwerków, chociaż i historia perspektywiczna, i krajobrazy wspaniałe.
-
Warto obejrzeć choćby dla Nicka Nolte. Jego podstarzały łowca przygód i kobiet na emeryturze, to mała perełka. A reszta? Ot solidne kino obyczajowe z przyrodą w tle.
-
Naprawdę przyjemnie się na to patrzy, po seansie ma się miłe poczucie pokrzepienia, wynikające nie tylko z tego, co mówią i robią postaci, ale też z tego, że kultowi aktorzy starszego pokolenia wciąż dają radę.
-
Nieszczególnie sprawdza się jako poprawiacz humoru, nie działa jako film-motywator, a oglądanie marnujących się tu Redforda i Thompson jest przykre.
-
Uboższa, komediowa wersja "Dzikiej drogi" Jean-Marca Vallée, pozbawione egzystencjalnego pazura, powierzchowne filmidło, które ogląda się bezboleśnie. Kilka razy wywoła maleńki uśmiech na waszej twarzy, ale nigdy nie sprawi, że soczyście zarechoczecie.
-
Jest w tej prostej opowieści i klimat i dobre aktorstwo powodujące to, że czas spędzony przed ekranem mija szybko i przyjemnie.
-
Ma być lekką, zabawną rozrywką, z dwoma weteranami Hollywood w kadrze oraz z poutykanymi tu i tam egzystencjalnymi przemyśleniami. I tym właśnie jest.
-
Jest cudowną historią męskiej przyjaźni, która potrafi przetrwać wiele nieporozumień i różnic charakteru. Ten film wypełniony jest lekkimi dialogami, barwnymi postaciami drugoplanowymi, ale przede wszystkim pięknymi krajobrazami.