Drew i Max prowadzą popularny internetowy program, podczas którego na żywo dokonują inscenizowanych egzorcyzmów. Misterne oszustwo wymyka się jednak spod kontroli, gdy w aktorkę wcielającą się w opętaną wstępuje prawdziwy demon.
- Aktorzy: Ryan Guzman, Kyle Gallner, Joanna David, Emma Holzer, Alix Angelis i 4 więcej
- Reżyser: Damien LeVeck
- Scenarzyści: Damien LeVeck, Aaron Horwitz
- Premiera światowa: 18 września 2019
- Ostatnia aktywność: 14 stycznia
- Dodany: 24 października 2019
-
Nie jest to oczywiście kino wysokich lotów ale wydaje mi się, że warto go obejrzeć przede wszystkim dlatego, że wnosi trochę nowości do tematyki egzorcyzmów. Twórcy nie muszą się wstydzić. "Godzina oczyszczenia" to produkcja interesująca, prezentująca się całkiem nieźle, początkowo bardziej rozrywkowa niż grozowa, jednak to się zmienia wraz z rozwojem fabuły.
-
Można tylko żałować, że twórcy wiedząc jak małym budżetem dysponują zdecydowali się na kilka efektów specjalnych, które wymagają większego nakładu środków. To tylko mały niuans, który nie rzutuje na odbiorze całości, jednego z ciekawszych horrorów z ostatnich latach.
-
Największą przywarą "Godziny oczyszczenia" jest jednak finałowa część produkcji, kiedy niepotrzebnie poznajemy face to face naszego demona. Jak wiadomo wyobraźnia często tworzy dużo straszniejsze obrazy niż rzeczywistość. Reżyser ponadto okazał się niestety wielbicielem przewrotnych wolt narracyjnych, zwanych potocznie zaskakującymi twistami. Wszystko to jednak nie przeszkadza w dobrej zabawie, jaką bez wątpienia może dostarczyć wieczorny seans tej amerykańskiej produkcji.
-
LeVeck wiedział doskonale jak rozszerzyć 19-minutowy film w pełnometrażową produkcję.
-
Niby to niewiele, a jednak ucieszy każdego fana kina grozy. Damien LaVeck robi bowiem co może, aby przedstawić cię we właściwym świetle. I tym samym zwraca ci to, co tobie należne.
-
Całość jest również bardzo lekkostrawna i całkiem dynamiczna łatwo mogę sobie wyobrazić, że grupki znajomych, szukające w Godzinie oczyszczenia zaledwie niewielkiej ilości rozrywki w okresie świątecznym, znajdą ją z łatwością - nawet, jeśli cała treść rozmyje się w ich świadomości po kilku godzinach od seansu, bo jest to niestety film wybitnie łatwo wypadający z pamięci.
-
Ani nie jest filmem dobrym, ni też filmem złym. To doskonały pomysł, który został rozwinięty w niedoskonały sposób, co ciężko rozpatrywać jednoznacznie w kategoriach wad produkcji.
-
Wygrywa tym, że ogląda się go nad wyraz przyjemnie. Półtorej godziny ucieka nie wiadomo kiedy, a finałowy twist sprytnie odwraca konwencję znaczenia "happy endu". Jeśli lubicie straszaki z przymrużeniem oka, w których zaśmiejecie się wiele razy, ale dla odmiany będzie to zamierzeniem twórców - jest to film dla Was.
-
Pomimo braku udokumentowania choćby jednego egzorcyzmu, ten niebezpieczny obrzęd wciąż nie został zakazany. "Godzina oczyszczenia" poniekąd podsuwa odpowiedź na pytanie o to, dlaczego tak się dzieje - po prostu lubimy się bać. I horroru całkowicie fikcyjnego, i takiego, który potencjalnie wydaje się prawdziwy. Nikt wprawdzie sam na siebie nie sprowadziłby nieszczęścia, ale tragedię innych ochoczo nagradzamy lajkami i z tym przesłaniem w głowie film LeVecka działa najintensywniej.
-
Bardzo solidnie wykonana, twórcza oraz pełna inteligentnego humoru satyra na szybko się poruszający świat mediów społecznościowych. Świeżość scenariusza jest głównym powodem, dla którego klasyczne kino spod znaku egzorcyzmów udało się przenieść w cyfrową erę!
-
Został zapowiedziany jako "rollercoaster ekstremalnej grozy" i trzeba przyznać - LeVeck zabrał nas na obłędną przejażdżkę.
-
Choć "Godzina oczyszczenia" nie ustrzegła się utartych schematów to stanowi ciekawy komentarz na temat współczesnych użytkowników sieci. To także, bądź co bądź, ciekawa rozrywka zapewniająca szczyptę dreszczyku, idealna na jesienne wieczory oraz zbliżające się Halloween.
-
Przyjemny horror. Produkcja raczej dla tych, którzy niekoniecznie marzą o oglądaniu filmu przez palce.