Loïe co wieczór elektryzuje publiczność tańcem, który nazwano serpentynowym.
- Aktorzy: Soko, Gaspard Ulliel, Mélanie Thierry, Lily-Rose Melody Depp, François Damiens i 15 więcej
- Reżyser: Stéphanie Di Giusto
- Scenarzyści: Stéphanie Di Giusto, Sarah Thibau
- Premiera kinowa: 23 grudnia 2016
- Premiera DVD: 17 maja 2017
- Premiera światowa: 13 maja 2016
- Dodany: 21 listopada 2016
-
Fuller zasłużyła na ciekawszą formę, która wybiłaby się nieco ponad linearność i poprawność. Awangarda bez awangardowego sznytu.
-
Jeden z tych zwykłych niezwykłych filmów, które oprócz tego, że mówią o sztuce, same w sobie są hipnotyzującym doświadczeniem artystycznym.
-
Przytrzaśnięty biograficznymi schematami, ale też niepozbawiony lekkości.
-
Jednak, mimo wszystkich zalet, brakuje w tym filmie czegoś, co sprawiłoby, że chcielibyśmy wracać do całej historii, a nie jedynie do wizualnie dopieszczonych występów Fuller.
-
Na poziomie formalnym, wbrew wizji samej Fuller, "Tancerka" to klasyczny biopik. Gdyby nie motyw umęczonego ciała wizjonerki, które staje się jej narzędziem i jednocześnie eksploatowanym źródłem spektaklu, można byłoby zachwycać się tylko odtworzonym światem Belle Epoque i magnetyczną Soko.
-
Mimo wszystko historia jest bardzo ciekawa, świetnie zagrana i w ogóle mi się nie dłużyła.
-
Dobre, technicznie wzorowe, przyjemne w odbiorze kino, pozbawione jednak głębszej analizy prezentowych postaci i przyświecającej całemu przedsięwzięciu myśli przewodniej.
-
Można obejrzeć, choć mogłaby być i ciekawsza i mniej melodramatyczna.
-
Przedstawia trudną, bezkompromisową walkę o wyrażenie siebie w sposób odbiegający od przyjętych norm.
-
Jeden z tych zwykłych-niezwykłych obrazów, które oprócz tego, że mówią o sztuce, same w sobie są magnetycznym doświadczeniem artystycznym.
-
Nie porwał mnie, absolutnie.
-
Niestety w ogólnym rozrachunku z artystycznych ambicji wychodzą jedynie artystyczne pretensje. Filmowy potencjał występów Loïe nie zostaje wykorzystany. Są one potraktowane po macoszemu.
-
Jedyne, co w "Tancerce" robi duże wrażenie to te odtworzone widowiska Fuller.
-
Debiut Stéphanie Di Giusto można zdecydowanie uznać za udany. Młodej reżyserce brak jeszcze pełnej wprawy w prowadzeniu akcji, ale nadrabia, tworząc sugestywne, naładowane emocjami obrazy, o których nie chce się zapomnieć.
-
Zgrabna i zwiewna opowieść o pionierkach tańca współczesnego, opowiedziana dynamicznie i nowocześnie.
-
Ląduje na mieliźnie filmowej biografistyki.
-
Jest ucztą wizualną, chociaż filmowo można mieć wiele zastrzeżeń.
-
Piękne i imponujące ciało filmowe, a wnętrze dosyć powszednie - hipnotyzuje tylko widzialnym.
-
Dzięki takiej wizji tańca opowieść o Loïe staje się uniwersalna - tym bardziej, że pomysły tancerki były niezwykle współczesne, jej historii nie traktujemy więc jako czegoś zamkniętego, właściwego tylko dla jej czasów. Natomiast kreowana przez nią sztuka przemówi do każdego wrażliwego człowieka - bez względu na rzeczywiste zainteresowanie tańcem - jestem tego najlepszym przykładem.
-
Warto obejrzeć dla plastycznie i wiarygodnie ujętych scen tanecznych.
-
Intrygując i przyciągając audiowizualnie, ostatecznie, całość ukazana jest dość powierzchownie. Płytkość nie przeszkadza jednak w odbiorze, to wciąż strukturalnie przemyślana produkcja.
-
Zabrakło w "Tancerce" tego nieuchwytnego, niemożliwego do wypracowania sztucznie czegoś, co ma w sobie i "Czarny łabędź" i "Whiplash". Wciąż jednak warto film Di Giusto zobaczyć, choćby po to, by na nowo odkryć urok tańca serpentynowego.