Baza recenzji
-
Jak na polskie standardy adaptacyjne serial jest dobrze zrealizowany i poprowadzony.
Zaginięcie - 7 - świetne tempo, dobra historia i Cielecka jest tu super jasnym punktem.
Kasacja - 7 - ogląda się to z wypiekami na twarzy, Gierszał irytuje ale to chyba taka rola.
Rewizja - 6 - widać zmiany w estetyce i wielu zabiegach stylistycznych co działa mocno na niekorzyść i chlejącą Chyłka - NIE!
Inwigilacja - w trakcie -
7,5/10. Sceny wybitnie zagrane (Sanada!) i zrealizowane kontra niedobre elementy i ostatni odcinek, który choć bardzo klimatyczny, przegrał oczekiwania widza.
-
7.523 kwietnia
- Skomentuj
-
Ta lepsza historia Żulczyka o alkoholiku z narracją z offu. Punkt wyjścia i to, dokąd to wszystko zmierza, są super, aktorstwo tak samo, acz sporo mi w tym wszystkim zgrzytało. Spoko rzecz, acz momentami nieścisła.
-
Ocena zbiorcza, era Nettlesa >>> era Dudgeona.
-
Jako człowiek, który nie grał w gry z tej serii, stwierdzam, że ta adaptacja jest spoko serialem. Z extra scenografią i świetnym Waltonem G. jako Ghulem.
-
Dobry serial, taki trochę bez zakończenia, ale ocena w górę za moją ulubioną She-Hulk.
-
Serial Quinty Brunson to fajna rozrywka.
Sezon 1 - 7 - dobrze rozpisany, dobrze zagrany, nie wyróżnia się na tle innych komediowych seriali.
Sezon 2 - w trakcie -
-
Dobrze, ale bez szału. Główne postacie ciekawe, ale wiadomo, dokąd wszyscy zmierzają charakterologicznie. Goggins top, bez zaskoczenia. Plot twisty na końcu takie średnie, ale przynajmniej działają dramatycznie. Niepotrzebny wątek miłosny. Były świetne momenty, ale to za mało, żeby cały serial uznać za taki. Generalnie jest dobrze, ale zbyt schematycznie. No i ten latający pancerz, scena z nim z 2 odcinka to najgorsza w tym sezonie.
-
Momentami zbyt tendencyjny, a niektóre zarzuty absurdalne.
-
"Fallout" to majstersztyk adaptacji gier (który tak naprawdę jest jej rozwinięciem, a nie adaptacją/ekranizacją), zachwyca zarówno fanów, jak i nowych widzów. Inteligentny, zabawny, z bogato zrealizowaną scenografią i przemyślanymi postaciami. Serię cechuje doskonałe połączenie mrocznego humoru i brutalnych scen akcji. Walton Goggins w podwójnej roli robi ogromne wrażenie, a konstrukcja fabuły, łącząca satyrę z przygodowym postapo, wyznacza nowe standardy dla przyszłych adaptacji gier.
-
Doskonała obsada i muzyka. Czasami dialogi kuleją i bywa zbyt naiwnie, ale to jeden z najlepszych polskich seriali.
-
8.58 kwietnia [2]
- Skomentuj
-
Kibicuję wszystkim bohaterom i wszystkiemu, co wydarza się w tym serialu. Raz cieplej na sercu, raz smutnej na duszy, ale zawsze szczerze i to jest wow. Fenomenalny (i do przytulenia) pierwszy plan, sporo miejsca dla drugiego, obyczajówka – często zagubionych – trzydziestolatków, satysfakcjonujące i druzgocące romanse, no i ciekawe tytuły. Lubię ten serial, tak od serca.
-
Ekstra Jakubik. Ekstra studium alkoholizmu. Ekstra smutek w zakończeniu. Choć w tym wszystkim dużo realizacyjnego pozerstwa.
-
Może i trochę na zachętę ta ocena, ale od 5. odcinka to jest już pure gold. Ekstra obsadzone i ekstra nakręcone. Topa i Sikorski potencjał komediowy — top. Trzeba oddać, że liczba tekstów, one-linerów i punchy, jakie przeszły do świata rzeczywistego jest niesamowicie zaskakująca i odwrotnie.
-
Niesamowita Elizabeth Olsen, a przełom 4 i 5 odcinka jest jak najlepszej klasy thriller.
-
Z miłości do growej wersji ta ocena jest raczej naciągnięta, ale nie zmienia to zbytnio mojego zdania, że to naprawdę mocny i dopracowany kolejny tytuł HBO.
-
Perfekcyjny sitcom z nietypowym dla tego gatunku zakończeniem.
-
Po pierwszych dwóch odcinkach mogę stwierdzić że serial zapowiada się rewelacyjnie. Colin doskonale wczuł się w swoją rolę i szczerze na taki serial czekałem. Po ostatnich średniakach w serwisie Apple ten serial to perełka. Jest tajemnica, dobry scenariusz i świetnie rozpisane dialogi. Polecam wszystkim miłośnikom pierwszego sezonu True Detective czy też serii Bosch, jest bardzo solidnie.
-
Perfekcyjny sitcom z masą czarnego i ciętego humoru.
-
Brakuje tej lekkości i uroku oryginały. Zbyt drętwe i pretensjonalne, a humor przewidywalny. Zrobiło się z tego kolejne generyczne fantasy, no i jest oglądalne, ale przy GENIALNYM oryginale wypada blado. Dobrzy aktorzy by to jeszcze pociągnęli, ale niestety najgorzej zagrany jest główny bohater. Nie wiem po co tu wrzucali jeszcze wątki z Korry i komiksów.
-
4.54 kwietnia
- Skomentuj
-
-
"Czarna Żmija" w najlepszej formie - z przezabawnymi żartami i bezbłędnym aktorstwem. Perełka wśród historycznych sitcomów.
-
Absolutnie niepoprawny humor i zabawa historią. Jednak tu jeszcze twórcy nie rozkręcili się tak bardzo, jak w następnym sezonie.
-
Fascynujący pod kątem naukowym, z sekwencją, która będzie mi się śnić długo. Ale też dość płaski, przegadany, urywający nagle pewne wątki...
-
Opłaca się to oglądać tylko dla elementów sci-fi. Całą resztę zalecam przewijać bo jest nudna jak flaki z olejem
-
B-klasowa produkcja o złodziejach szukających skarbu. Poziom nierówny - raz prezentuje całkiem zabawne sceny przygodowe, by zaraz dowalić scenariuszowymi niedoróbkami. Raz idzie na poważnie, by zaraz zahaczyć o pastisz. Jednak może być to lekki, rozrywkowy seans na niedzielne popołudnie.
-
Trochę się ciągnie przez pierwsze kilka odcinków, ale kiedy już akcja nabierze tempa to nie można się oderwać ;)
-
Momentami dobrze, ale ogólnie zawód. Finał wynagradza, w środku przestoje, nagłe ocalenia i średnie CGI. Nie ma startu nawet do "Pacyfiku".
-
Kompania braci to to nie jest, ale wiele nie brakuje.
-
Przygody Andy’ego Taylora, szeryfa małego miasteczka, który szeryfa nie potrzebuje. Największą siłę tej produkcji – serce i nostalgia za krainą, gdzie takie serce zawsze dało się znaleźć w sobie, w innych ludziach, w okolicy gdzie się mieszka. Ten serial daje komfort, prezentując życie jako sielskie, gdzie liczy się tylko zrobić przetwory na zimę, być uczciwym, a wieczorem na gangu grać na gitarze akustycznej. I wiecie co? Sześćdziesiąt lat później ten serial nadal potrafi dać ten komfort.