Siedemnastolatek wyrusza w podróż, poszukując miłości życia. Towarzyszy mu tajemniczy mężczyzna o imieniu Silas.
- Aktorzy: Kodi Smit-McPhee, Michael Fassbender, Ben Mendelsohn, Caren Pistorius, Rory McCann i 15 więcej
- Reżyser: John Maclean
- Scenarzysta: John Maclean
- Premiera kinowa: 20 listopada 2015
- Premiera DVD: 14 kwietnia 2016
- Premiera światowa: 24 stycznia 2015
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Maclean świetnie rozegrał kilka elementów, nade wszystko zaś różnice mentalne pomiędzy Selleckiem a Cavendishem, które są źródłem wielu zabawnych sytuacji.
-
W Slow West dostrzeżemy kolaż czarnego humoru - widoczny on jest w scenach, gdzie kluczową rolę odgrywa "przypadek" oraz "niezwyczajna" zwyczajność, sprawnie poprowadzoną narrację, a co istotniejsze - dojrzałą i świadomie skonstruowaną wizję reżyserską, ulokowaną na gruncie westernowego klimatu.
-
Debiutujący reżyser zaskakująco sprawnie spina wszystkie postmodernistyczne zagrania, tworząc dzieło bezpretensjonalne i błyskotliwe.
-
Mimo to krótki, bo nawet nie półtoragodzinny seans "Slow West" dopełnia zawartej w tytule obietnicy - powolnej, medytacyjnej wędrówki na zachód w bajkowej konwencji. Sam fakt, że takie połączenie sprawia przyjemność, można uznać za sukces.
-
Przeciwieństwo serwowanej przez kina papki w stylu "fast".
-
Tymczasem polecam western Slow West. Zobaczcie, jak Michael Fassbender potrafi zdobyć się na dystans wobec samego siebie.
-
Wielość gatunków, fantastyczny humor i interesujące kreacje aktorskie sprawiają, że seans z debiutanckim dziełem Johna Macleana jest przyjemnością w krystalicznej postaci. Aż chce się więcej.
-
Wielokrotnie zaskoczy widza nie tylko skrywanymi intencjami bohaterów czy brutalnością, ale także dawką czarnego humoru, który pojawia się w idealnych momentach. To film, który nie wyważa otwartych drzwi, lecz jest genialny w swej prostocie. Prosta fabuła, kilku bohaterów i mistrzowska reżyseria składają się na fascynującą mieszankę, którą po prostu trzeba zobaczyć!
-
Jako pomysłowa filmowa perełka "Slow West", niczym pożywny, organiczny slow food syci i poprawia nastrój.
-
Film powolny, podczas którego można kontemplować piękne plenery Zachodu, gdzie nadal naiwni poszukiwacze przygód szukają szczęścia, miłości, stabilności.
-
Trup ściele się tu ochoczo, ale przemoc przefiltrowana jest przez komiksową konwencję, mającą coś z ducha Tarantino.
-
Kolejna bardzo udana próba odświeżenia konwencji westernu.
-
Jest jedynie dziecinną zabawą, polegającą na bezrefleksyjnym tworzeniu odrealnionego klimatu, który może zadziwić mniej wprawionych widzów amerykańskiego kina indie.
-
Byłby pewnie lepszy, gdyby nie nudnawe retrospekcje i nocne rozważania głównego bohatera wylegującego się pod gołym niebem. Ewidentnie psują one atmosferę i niepotrzebnie spowalniają akcję.