Thomas Wolfe pragnie znaleźć oficynę, skłonną wydać jego powieść. Po długich poszukiwaniach trafia na Maxa Perkinsa, doświadczonego korektora, którego głównym celem jest odkrywanie młodych i zdolnych autorów.
- Aktorzy: Colin Firth, Jude Law, Nicole Kidman, Laura Linney, Gillian Hanna i 15 więcej
- Reżyser: Michael Grandage
- Scenarzysta: John Logan
- Premiera kinowa: 22 lipca 2016
- Premiera DVD: 17 listopada 2016
- Premiera światowa: 12 lutego 2016
- Dodany: 19 lipca 2016
-
Znaczenie redaktora literackiego, skądinąd świetnie pokazane czysto filmowymi środkami, wydało mi się w tym najbardziej interesujące.
-
Broni się jako starannie wykonane i dobrze pomyślane dzieło. Fakt, że Grandage'owi nie udało się powściągnąć szaleństw swoich gwiazd, kładzie się cieniem na całym filmie, lecz debiutantowi na stołku reżysera wybacza się gorsze rzeczy.
-
Zaskakuje natomiast niemałą dawką nienachalnego humoru, a biorąc pod uwagę wspomnianą wcześniej obsadę, "Geniusza" można uznać właśnie za kino solidne.
-
W filmie występują Jude Law jako rozwichrzony artysta słowa i Colin Firth w typowej dla siebie roli opanowanego racjonalisty, umiejętnie skrywającego gejzer namiętności. Ogląda się ich z przyjemnością, obaj dają z siebie wszystko, choć nie są to kreacje oscarowe.
-
Twórca Geniusza dostał do obróbki porządny, rzemieślniczy scenariusz. Poprawny, ale bez żadnego błysku - i taki właśnie zrobił film.
-
Dużo dobrych elementów, jak aktorstwo, scenografia i zdjęcia, nie zostały uzupełnione ponad coś, co wyniosłoby produkcję jeszcze wyżej. Brakuje jakże potrzebnego dystansu do siebie czy choćby autotematycznego mrugnięcia okiem.
-
Wspaniali aktorzy i niezwykłe umysły w bardzo konwencjonalnym filmie. Szkoda.
-
Dzięki niezawodnej grze aktorskiej Colina Firtha i Jude'a Lawa na pierwszy rzut oka nieciekawa opowieść staje się intrygującą wyprawą w krainę szaleństwa i geniuszu.
-
Jest filmem o tym jak powstają dobre książki, pokazuje ile pracy trzeba włożyć w dzieło literackie, żeby przetrwało próbę czasu i ile trzeba dla niego poświęcić.
-
Sprawi więcej radości miłośnikom literatury niż kina - z przyczyn znanych chyba tylko reżyserowi nikt nie wypada tu zbyt dobrze.
-
Pełen jest humoru i twórczego rozgardiaszu. Z silnymi bohaterami jest w stanie przykuć uwagę na dłużej i zadać pytania odnośnie dynamiki tworzenia.
-
Co wynika z "Geniusza"? Ano to, że można nakręcić dramatyczny film nawet o życiu wydawnictwa.
-
Widać w filmie dużą dbałość o scenograficzne detale oraz solidne umiejętności reżysera w mądrym prowadzeniu aktorów.
-
Nie jest może genialnym i wyjątkowym filmem, ale to ciekawy kawałek biografii, dający wiele do refleksji na temat literatury.
-
Choć film ten w całości jest dla mnie niestrawny, to jednak muszę przyznać, że jest to kolejny wspaniały aktorski popis Colina Firtha.
-
Dobrze się ogląda nie tylko jako kino oddające realia dwudziestolecia międzywojennego i kryzysu w Ameryce, ale i jako amerykański bryk po literaturze.
-
Niejeden widz wyjdzie z kina z przekonaniem, że Geniusz to obraz arcydzieła zniszczonego przez nadętego redaktora.
-
Produkcja przemówi raczej do wąskiego grona odbiorców. Zapewne wzbudzi w nich również poseansową chęć sięgnięcia do źródeł celem zgłębienia szczegółów tej frapującej historii. I jako takiej wartościowości nie sposób jej odmówić.
-
Bardzo nierówny. W którym postawiono na nakreślenie ciekawych osobowości, ale w którym niedosyt pozostawia samo przedstawienie fabuły, która została jakby wycięta z jakiejś nudnej książki biograficznej.