Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Dołączył: 2 marca 2019
  • Owszem,serial porusza ważne wątki dotyczące różnic klasowych i seksualnych.Nie da się ukryć,że całościowo zawodzi.Murphy świetnie oddaje klimat lat złotej ery-cudnie pod tym względem się to ogląda.Jednak mam ogromne zarzuty co do scenariusza-owszem to alternatywna rzeczywistość,która łączy w sobie elementy historyczne,jednak są one tak nieudolnie połączone,przerysowane i cukierkowe,że pod koniec oglądania serialu pozostało tylko zażenowanie tą produkcją-a takie chyba Hollywood nie było.Nie warto

  • Na ten film polskie kino czekało dość długo.Od samego początku wzbudzało uczucie dość mieszane,ale okraszone ciekawością"jak bardzo złe to będzie?".Wiary w ten projekt było tyle co do tego,że epidemia koronawirusa zakończy się w kwietniu.Ku mojemu zdziwieniu to kawał niezłego kina-super mrugnięcie do gatunku jakim jest slasher.Zdecydowanie trzeba oglądać z przymrużeniem oka bo twórcy niekiedy w sposób dość ironiczny nawiązują do klasyków tego gatunku.I Wieniawa,po raz pierwszy ciekawie zagrała.

  • Nie próbuje wywrócić gatunku slashera do góry nogami, ale stanowi jako całość hołd dla tego typu rodzaju filmów, jednocześnie posiadając swój własny charakter. Cóż, jestem zadowolony z tego, że ten film powstał i gratuluję Bartoszowi M. Kowalewskiemu tego, że miał odwagę zrobić coś innego w polskim kinie. Chciałbym dostać więcej takich pozycji.

    Szkoda, że film nie trafił ostatecznie do kin, ale cieszę się, że chociaż ma drugie życie na Netflixie.

  • Ja chyba na taki filmem czekałem.Na film o antybohaterze,który nie jest oprawiony w komiksowy anturaż.Nie sili się nawet żeby być blockbusterowym dziełem,a raczej skupia się na dramacie wewnętrznych człowieka zniszczonego przez społeczeństwo,rodzinę,niespełnionego fizycznie i psychicznie.Tu gra wszystko,od kadrów zaczerpanych z kina lat 80 po genialną muzykę,świetny montaż.Film jest dość rozległy,nie ma w Nim wielkich wybuchów,ale ta duszna atmosfera.I Joaquin Phoenix-Joker zmienia historie kina

  • Niby film chce być mocno kontrowersyjny, wstrząsnąć Polską jak nigdy dotąd, a ostatecznie serwuje same banały i oczywistości (politycy są źli! DEAL WITH IT!), jednocześnie nie dając nic dobrego od siebie (OK, wątek ze Stuhrem i prezesem Kiepskim jako tako się udał).

  • Na rozdział 2 historii dzieciaków z Derry czekałem z niecierpliwością.Nie ukrywam,że lekki zawód jest.Ale tylko taki mały.Być może jest to związane z tym,że to już zupełnie inna historia-gdzieś ta taka magiczna aura perypetii dzieciaków zniknęła-owszem nadal "TO" sprawia,że po 27 latach wewnętrzne dziecko członków "Klubu frajerów" się budzi na nowo i postrzegają istotę jak zza dawnych lat.Film mam wrażenie jest bardziej mroczny,mniej straszny,bardziej stawiający na aspekty psychologiczne.

  • Gdyby nie to, że byłem sam z przyjacielem na sali kinowej i nie robiliśmy beki z niektórych scen, to bym pewnie zasnął na seansie. Dodajmy do tego słabą intrygę, okropne dialogi, dziury fabularne, zbędny romans, a ostatecznie dostajemy paździerz, który zostanie (słusznie) pominięty przez niemal wszystkich, bo nie dostał niemalże żadnej promocji (też słusznie).