Patrycja Calińska
Krytyk-
Przewrotnie, do podsumowania nowego filmu Carrisiego świetnie pasuje cytat z jego poprzedniego dzieła, reżyserskiego debiutu pisarza, również zrealizowanego na podstawie własnej prozy. W "Dziewczynie we mgle" znacznie lepiej panuje on nad filmową materią, porusza ciekawe wątki medialnej manipulacji, jest reżyserem powściągliwym, ale precyzyjnym.
-
O ile Broomfieldowi nie udaje się namalować poruszającego portretu relacji, świetnie przedstawia realia epoki dzieci kwiatów.
-
"Nasze zmagania" mogłyby być solidnym dramatem rodzinnym, jednak film wpada w sidła własnych ambicji. Reżyser mnoży wątki poboczne, którymi mógłby obdzielić cztery kolejne projekty: jest i o nierówności społecznej, wyzysku w pracy, samobójstwie z powodu trudnej sytuacji ekonomicznej, paraliżującej samotności, nieprzepracowanych problemach rodzinnych.
-
Jak każdy dobry film coming of age, wywołuje po seansie poczucie utraconej niewinności - jakby wiedza zdobyta podczas inicjacji w dorosłe życie musiała zostać naznaczona jakąś niepowetowaną stratą. To z pewnością wielki reżyserski sukces debiutującego za kamerą Simona Bakera. Subtelność w kreśleniu bohaterów, a zarazem wielowymiarowe ukazanie dojrzewania w cieniu deski surfingowej pozostawiają widza z apetytem na więcej.
-
Piąty film w dorobku Nordsa posiada w sobie nurtującą chropowatość kina skandynawskiego i cierpki fatalizm świata znany z filmów współczesnych reżyserów rosyjskich. Produkcja została nagrodzona podczas 40. Festiwalu Filmowego w Moskwie specjalnym wyróżnieniem rosyjskich krytyków filmowych "za artystyczne podejście do problemów współczesności" - choć dylematy i emocje towarzyszące bohaterom są tak samo aktualne niezależnie od czasów.
-
Najlepsze możliwe zwieńczenie serii, a także potwierdzenie świetnej artystycznej dyspozycji całego zespołu DreamWorks przed kolejnymi - miejmy nadzieję, że równie dobrymi - projektami studia.
-
Jak na fabularny debiut, wyróżnia się konsekwentną wizją i podziwu godną determinacją w realizacji. Penna wyraźnie poszukuje własnych filmowych kodów, nie chce mówić cudzym językiem. W przeciwieństwie do jego internetowej twórczości, "Arktyka" to dzieło jak najbardziej serio - chłodne, precyzyjne w stylu skandynawskiego slow cinema, zaskakujące dojrzałością.
-
"Autsajder" to próba przefiltrowania procesu dojrzewania przez społeczne doświadczenie stanu wojennego - ta uwspólniona perspektywa, ani prywatna, ani ogólna, zawodzi jednak zarówno jako świadectwo swoich czasów, jak i przekonujący portret młodego człowieka, wciągniętego w maszynkę historii.
-
Pomimo solidnej realizacji, "Operacja Overlord" nie była w stanie podźwignąć gatunkowego miszmaszu. Film ogląda się jak kolaż początkującego grafika - choć poszczególne elementy zapowiadały się obiecująco, to zabrakło pomysłu i umiejętności, by połączyć je w brawurowy, nowatorski sposób.
-
Z jednej strony spełnione kino, a z drugiej - dojrzałe świadectwo trudnej, braterskiej miłości.
-
Gerwig reżyseruje "miękko", pozostawiając aktorom pole do artystycznej kontrybucji, jednocześnie w brawurowy sposób nasączając każdy kadr, piosenkę i dialog unikatowym, autorskim piętnem. Właśnie dlatego film jest jednym z najbardziej bezpretensjonalnych i szczerych - nie tylko w ostatnich latach, lecz w ogóle.