Znany krytyk muzyczny zostaje zwolniony z pracy. Na domiar złego, żona zaczyna kwestionować jego męskość. Mając dość kolejnych upokorzeń mężczyzna postanawia zemścić się na byłym pracodawcy.
- Aktorzy: Josef Hader, Pia Hierzegger, Georg Friedrich, Jörg Hartmann, Denis Moschitto i 4 więcej
- Reżyser: Josef Hader
- Scenarzysta: Josef Hader
- Premiera kinowa: 28 lipca 2017
- Premiera światowa: 11 lutego 2017
- Dodany: 26 maja 2017
-
Dość życiowy film, ale pewne elementy akcji zostały przejaskrawione. Stanowczo za daleko poszły sceny z bronią, przez co film nabiera charakteru irracjonalnego i powoduje momentami jego negatywny odbiór.
-
I choć nie mogę oprzeć się wrażeniu, że całość zszyto zbyt grubymi nićmi, to lubię doszukiwać się drugiego dna i wierzyć, że ono tam jest. A jeśli nie? Wilde Maus to wciąż film, który ogląda się z przyjemnością, nawet jeśli bez szczególnego zachwytu. Ładne kadry ucieszą oko, a zabawne sceny odciążą jego ponurą tematykę.
-
Ostrze satyry nie sięga w filmie zbyt głęboko, co nie zmienia faktu, że obraz krytyka, których kiedyś brylował w kuluarach filharmonii, a teraz sprzedaje bilety w wesołym miasteczku, może być dla wielu dotkliwy. Życie nas wszystkich coraz bardziej przypomina rollecoaster - pytanie tylko, kiedy z niego wypadniemy.
-
Całkiem interesujące studium życiowego przypadku, z jakim boryka się wielu ludzi.
-
Film na miarę naszych czasów, z którego wynika, że obecnie od ukończonych studiów czy talentu dużo bardziej w cenie jest zdolność... przekwalifikowania się.
-
Dobry film zrobił austriacki reżyser Josef Hader, oj dobry!
-
Trudno zrozumieć postawę głównego bohatera, który w obliczu kryzysu zachowuje się jak dziecko. Hader skupia się w "Wilde Maus" na bolączkach austriackiej inteligencji, stawiając im karykaturalny portret. Zabrakło humoru i dystansu, aby z ironią potraktować przedstawione w filmie dylematy.
-
Zaledwie nakreśla ramy głębszego, austriackiego poczucia straty - wskazuje jego źródło w nieumiejętności rozmawiania i zanikającym uczuciu współodczuwania. Desperacka potrzeba powrotu do korzeni, zatarcie granicy między wybaczeniem a potrzebą opieki - Hader uderza w ton nad wyraz uniwersalny.
-
Większość zarysowanych przez Hadera sytuacji wisi w próżni, jakby reżyser nakreślił je w formie pobieżnego szkicu i oczekiwał, że dalej będą kiełkować samoistnie. Nic z tego. Znajdziemy tu wprawdzie kilka zabawnych scen i parę dających do myślenia momentów, ale to zdecydowanie zbyt mało, żeby przedstawić przekonujący portret zmierzchającego stylu życia austriackich mieszczuchów.
-
Większość dorosłych bohaterów tej historii wygląda jak europejskie klony bohaterki granej przez Charlize Theron w "Young Adult". Nie sposób ich lubić, im kibicować oraz - co gorsze - obejść się ich kuriozalnymi problemami i jeszcze bardziej żenującymi sposobami na ich rozwiązanie.
-
Niezbyt śmieszna czarna komedia, której niegłupie tezy gubią świeżość i wnikliwość. Broni się kilka scen, nieliczne bardziej oryginalne pomysły, jak skłonność bohatera do spędzania czasu w wesołym miasteczku. Całość jednak przynudza i nie pozostawia w głowie niczego, co pozwalałoby przykuć myśli również po seansie.
-
Satyra na klasę średnią, opowieść o kryzysie wieku średniego, film bardzo średni.
-
Komiczne sytuacje pchają nas do przodu przez film do finałowej, widowiskowej sekwencji w górach. Wilde Maus warto obejrzeć choćby dla tej sceny oraz po to, żeby odświeżyć sobie kilka niezatapialnych kompozycji muzyki klasycznej. I może także, żeby uświadczyć się w tym, że nasze życie nie jest i nie będzie nigdy takie szare i popaprane, jak pięćdziesiątka na karku Georga.
-
Cicha i wyważona czarna komedia. Kreśli istotne problemy społeczne i zagadnienia natury moralnej, jednak trafiony pomysł traci na formie. Obraz staje się zbyt nużący.