-
Co najmniej dobry. Nakręcony z werwą, dynamicznie zmontowany, z ciekawie pracującą kamerą. Opowiada ciekawą historię i aktorsko błyszczy.
-
Potrafi przekonać, jak bardzo ważne jest przebaczanie sobie małych grzeszków i świadomość, że posiada się gorszą stronę, mogącą się ujawnić w najmniej oczekiwanym momencie. Ale czy to wystarczy, by zdobyć laur "najlepszego filmu" w Oscarach 2013? Szczerze w to wątpię.
-
Pomimo swojej infantylności w końcowym akcie oraz paru luk scenariuszowych, Poradnik może się okazać ciekawą pozycją. Na pewno odnajdą się tutaj fani Coopera, Lawrence, de Niro, Jackie Weaver i Chrisa Tuckera, osoby poszukujące ciepłych komedii o radzeniu sobie w życiu i poszukiwaniu miłości, a może i nawet ci, którym do gustu przypadł książkowy oryginał.
-
Śmiech przez łzy i nadzieja, że jednak może być dobrze. A czy nie o to nam wszystkim chodzi?
-
Ciepłe, słodko-gorzkie kino, które coraz bardziej zaczynam doceniam. Czy film powalczy o Oscary - zobaczymy, ale to kolejny warty uwagi tytuł. Dający dużą dawkę pozytywnej energii.
-
Antidotum na nasze nadwiślańskie, romantyczne twory, w których scenariusz pisany jest pod lokowanie produktu i po prostu fajny film.
-
Nie jest "Podręcznikiem wojownika światła", ale jak najbardziej jest to opowieść o nauce lepszego życia, o powtórnym nawiązaniu więzi ze światem.
-
Film cechuje pewien stopień realizmu, przejawiającego się w szczerych do bólu dialogach i szybkim tempie narracji. Mimo że dzieło jest gatunkowo bliskie komedii romantycznej, w rzeczywistości miesza wiele konwencji, które przenikają się i tworzą nietypowy obraz. Osiem nominacji do Oscara mówi samo za siebie.