Pomimo przeciwności losu Kasia i Ania marzą o zostaniu zawodowymi fryzjerkami.
- Aktorzy: Anna Kęsek, Katarzyna Kopeć, Tomasz Schimscheiner, Jolanta Olszewska, Edyta Torhan i 6 więcej
- Reżyser: Grzegorz Zariczny
- Scenarzysta: Grzegorz Zariczny
- Premiera kinowa: 9 grudnia 2016
- Premiera DVD: 20 kwietnia 2017
- Premiera światowa: 5 lipca 2016
- Dodany: 21 listopada 2016
-
Ogląda się z zaciekawieniem. Poza tym to bardzo pozytywna historia, bo chociaż nie wszystko w życiu da się naprawić, to przyjaźń jest najważniejsza.
-
Nie mogę powiedzieć, że jest to zły film, bo Zariczny nakręcił całość sprawnie, z pomysłem i dobrymi momentami. Wszelkie rozmowy dziewczyn są wiarygodne, naturalne i potrafią zainteresować. Sęk w tym, że widać tu potencjał na powiedzenie czegoś więcej o trudach życia 17-latek z rodzin z problemami.
-
Zażyłość obu dziewcząt wnosi w ten rozchwiany świat odrobinę nadziei. Nie bez znaczenia jest tutaj i ekranowa chemia, porozumienie bez słów, między odtwarzającymi główne role Anną Kęsek i Katarzyną Kopeć. Ich rozmowy, mimo fragmentów komunikacyjnego impasu, ujmują naturalnością.
-
Reżyser nie trzyma filmu w ryzach, czasami skupia się na wizualnych rozwiązaniach, ale nikną one w wątłej historii. Chcemy kibicować portretowanym bohaterkom, pomimo tego że brakuje im ekranowej iskry. Dobre intencje nie wystarczą, żeby przekonać publiczność.
-
Fabularnemu debiutowi Zaricznego brakuje jednak fabularnego mięsa. Oglądając ten niemal osiemdziesięciominutowy film, można odnieść wrażenie, że reżyser miał pomysł na mocną "trzydziestkę", ale zamiast krótkometrażowego dramatu psychologicznego zrobił film pełnometrażowy.
-
Z ekranu bije prawda, brakuje jednak dobrego scenariusza.
-
Otworzyły mi oczy na problemy takich ludzi. Takich uczuć w kinie oczekuję.
-
Charakteryzuje się prostotą, której towarzyszy realizacyjna przezroczystość - marzenie każdego dokumentalisty. Fabuła rządzi się jednak własnymi prawami.
-
Ogląda się całkiem dobrze, ale ostatecznie seans pozostawia po sobie spory niedosyt. Nastawiając się na werystyczny przekaz, Grzegorz Zariczny powinien bardziej skupić się na szczegółach, wejść głębiej w życie swoich bohaterów. Nie wykorzystał danych mu możliwości.
-
Brakuje napięcia, brakuje zaskoczenia, czegoś, co odróżniłoby film od innych obrazów przedstawiających młodzież pochodzącą z patologicznych domów i problemy ich dojrzewania.
-
Należą do tych filmów podejmujących tematy młodzieżowych problemów społecznych, z których nie wyłania się żadna nowa, ciekawa konkluzja.
-
Dobrze się ogląda, jest porządnie zagrany, nie wywołuje dużej irytacji, ale chciałoby się zostać dłużej.
-
Fale są szare. W dodatku Zariczny prezentuje nam tylko jeden odcień szarości. Szarość bardzo stereotypową.
-
Niewiele mają więc wspólnego z efektowną tytułową fryzurą - pod tupecikiem pseudorealizmu jest tu kompletnie łyso.
-
Po obejrzeniu "Fal" mam wrażenie, że twórca ani nie wiedział o czym zrobić film, ani w jaki sposób.