Dwóch policjantów ściga seryjnego mordercę.
- Aktorzy: Denzel Washington, Jared Leto, Rami Malek, Natalie Morales, Sofia Vassilieva i 15 więcej
- Reżyser: John Lee Hancock
- Scenarzysta: John Lee Hancock
- Premiera kinowa: 18 czerwca 2021
- Premiera światowa: 28 stycznia 2021
- Ostatnia aktywność: 3 marca
- Dodany: 23 grudnia 2020
-
Dziwne to kino jest, gdzie niby wszystko jest na miejscu, lecz przyglądając się bliżej brakuje jakiegoś kluczowego elementu. "Małe rzeczy" nie zostaną mrocznych thrillerów w rodzaju "Siedem", stojąc w cieniu filmu Davida Finchera. Jak można zmarnować taką obsadę i intrygę?
-
Jeśli więc warto spędzić czas z "Małymi rzeczami", to szczególnie dla Washingtona i Leto. Obaj utrzymają nasze zainteresowanie przy produkcji.
-
To się nie mogło udać i się nie udało. Plusy dla autora zdjęć, który dwoi się i troi, aby uzyskać potrzebną aurę i stworzyć jakiś nastrój. Jak widać, po wynikach finansowych, widzowie również się nie nabrali na tę swoistą gatunkową rewoltę w filmografii John Lee Hancocka...
-
Wprawdzie "Małe rzeczy" mogą przypaść do gustu widzom szukającym solidnie nakręconego kryminału, ale filmowi Johna Lee Hancocka jednak dość daleko do szczytowych osiągnięć w tym gatunku. A gdyby nie świetna kreacja Jareda Leto to zapewne nasze wrażenia byłoby zdecydowanie mniej pozytywne.
-
Fani współczesnych kryminałów mogą narzekać na niezbyt szybkie tempo akcji i nienachalny klimacik retro. Tak naprawdę jednak to film dla koneserów. Ludzi, którzy lubią czytać. Bo Małe rzeczy świetnie sprawdziłyby się jako powieść, pozostawiając więcej wyobraźni...
-
Z tym scenariuszem oraz tak dobraną obsadą mogliśmy otrzymać film wielki albo przynajmniej bardzo interesujący i zapadający w pamięć. Byłoby tak, gdyby za kamerą stanął fachowiec od gatunków jak David Mackenzie, Taylor Sheridan, czy S. Craig Zahler. Niestety stało się inaczej, projekt przeprowadził wyrobnik i to dość średniej klasy. Mimo wszystko finalny efekt jest ciekawy i warto poświęcić te 130 minut życia na szukanie na ekranie kilku Małych rzeczy.
-
Siódma, nomen omen, woda po kisielu po filmach takich jak "Siedem" czy "Milczenie owiec". Nudny i rozwleczony dramat o psychice gliniarza z morderstwami dziewcząt w nieinteresującym tle.
-
Nieźle napisana i kompetentnie nakręcona opowieść o dwóch gliniarzach próbujących rozwiązać sprawę seryjnego mordercy i popadających przy tym w coraz większą, niszczącą obsesję. Nie ma tutaj efekciarstwa, a Hancock w dość chaotyczny, ale niespieszny sposób posuwa fabułę do przodu, aż do świetnego punktu kulminacyjnego.
-
Staroświecki kryminał, w którym zbrodnia popełniona zostaje nie tyle przez seryjnego mordercę, co przez trio Hancock-Leto-Frazen.