Przerażające przeżycia młodego niemieckiego żołnierza na froncie zachodnim podczas I wojny światowej.
- Aktorzy: Daniel Brühl, Albrecht Schuch, Sebastian Hülk, Devid Striesow, Edin Hasanovic i 12 więcej
- Reżyser: Edward Berger
- Scenarzyści: Lesley Paterson, Ian Stokell
- Ostatnia aktywność: 30 stycznia
- Dodany: 10 kwietnia 2020
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Może drażnić tych, którzy są przyzwyczajeni do jednoznacznie demonicznego wizerunku niemieckiego żołnierza, będącego pozbawioną ludzkich odruchów maszyną śmierci. Złamanie tego obrazu jest jednak największą siłą filmu Bergera. Wojna zabija niewinność każdej strony. Według Remarque'a, wojna i jej antyludzki wymiar są złem, bez względu na racje polityczne czy historyczne.
-
Nie jest to produkcja, która z przytupem wejdzie do historii kina wojennego, ale realizacyjnie stoi na wysokim poziomie. Jako jedna z nielicznych pokazuje konflikt zbrojny z punktu widzenia Niemców, wśród których walczyli zwyrodnialcy, ale też zwykli chłopcy, w swej młodzieńczej naiwności przekonani, że wkrótce wrócą do domu jako bohaterowie. Tymczasem śmierć często okazywała się dla nich nagła, pospolita, niemal zwyczajna, przychodząc czasem na chwilę przed zawieszeniem broni.
-
Widowiskowo zrealizowany film Edwarda Bergera tak naprawdę nie wnosi do interpretacji prozy Remarque'a niczego nowego - ale nie musi.
-
Niesamowite widowisko. I choć wojna nie ma w sobie nic pięknego, trudno nie zachwycać się kadrami, które przedstawia nam James Friend. Przez prawie dwie i pół godziny przyglądamy się okrucieństwu i bezsensowi prowadzonych działań wojennych, które przemieszane są ze scenami dowódców decydujących o życiu i śmierci. Produkcję Edwarda Bergera nie ogląda się jak film wojenny, a jak horror.
-
Nie jest filmem wojennym. To jest tak naprawdę horror pokazujący absurdalność i bezsensowność wojny z perspektywy ludzi, którzy zostali naiwnie wykorzystani przez wojsko oraz polityków. Czyli ludzi sobie spokojnie gdzieś z dala frontu, dla którego dowodzeni ludzie są tylko punktem na ich mapach. Brutalne, bezwzględne, bez lukru, bezkompromisowe kino.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Film zrobiony z odpowiednim rozmachem, dobre sceny batalistyczne i ukazanie grozy i bezsensu wojny. Jednak zawodzi trochę sposób prowadzenia tej historii - wycięto spory fragment, w którym bohater oswaja się z rzeczywistością frontu. W zamian o wiele za mocno rozbudowano wydarzenia z kilku ostatnich dni wojny.
-
Mroczny ,niepokojący i przejmujący obraz piekła wojny ukazanej z perspektywy nieprzyjaciela.Tutaj " wróg" ów zyskuje ludzkie oblicze a twórca pochyla się nad bohaterami opowieści ,tak bezlitośnie wrzuconymi w brutalną rzeczywistość wojennego frontu,ukazując ich bezradność,kruchość ,strach i wolę przetrwania.Wizualnie bogata ilustracja wojny(wyczuwalna inspiracja stylistyką Deakinsa i Lubezkiego),stadium szaleństwa i absurdu wojny oraz hołd dla jej ofiar i chłodnych politycznych ambicji.
-
Od razu przypominam sobie "Do prostego człowieka" Juliana Tuwima.
"I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony"
Scena z francuskim żołnierzem jest wstrząsająca, mimo że widziałam dużo wojennych filmów.
Oceniam jako film, nie wierną adaptację. Dobrze, że Netflix od czasu do czasu proponuje coś dobrego. -
Obraz brutalnej i surowej wojny ukazanej za pomocą fantatczych kadrów. Sceny batalistyczne są zrealizowane w fantatstyczny sposób. Fenomenlany jest rownież motyw muzyczny - z agresywnym, charakterystycznym brzmieniem. W całej tej historii brakuje jednak większej dawki emocjonalnej - niby mamy postacie i pomimo, że są tak różne to jednak nieciekawe i mało angażujące w ich losy.