Kierowniczka kliniki aborcyjnej zmienia swój światopogląd o 180 stopni.
- Aktorzy: Ashley Bratcher, Brooks Ryan, Robia LaMorte, Jared Lotz, Emma Elle Roberts i 15 więcej
- Reżyserzy: Chuck Konzelman, Cary Solomon
- Scenarzyści: Chuck Konzelman, Cary Solomon
- Premiera kinowa: 1 listopada 2019
- Premiera światowa: 29 marca 2019
- Ostatnia aktywność: 13 listopada 2023
- Dodany: 1 października 2019
-
Zdaje się, że fakty naukowe nie są znane twórcom - ewentualnie nie mają dla nich znaczenia. W "Nieplanowanym" stale naginana jest rzeczywistość, a podstawy wiedzy medycznej nie znalazły swojego miejsca w scenariuszu. Powstała mdła, stronnicza, topornie napisana papka, mająca wkraść się w łaski niedzielnych kinomanów i chrześcijańskich konserwatystów. Reżyserzy Solomon i Konzelman nawet nie silą się na obiektywizm, głowy mają pełne oszczerstw, a w najlepszym wypadku pomylonych frazesów.
-
Nie ulega wątpliwości, że "Nieplanowane" to film nakręcony pod z góry założoną tezę i o dość przewidywalnej fabule. Mimo to przedstawiona na ekranie historia dyrektorki amerykańskiej kliniki aborcyjnej, która niespodziewanie przechodzi na stronę działaczy pro-life, potrafi skutecznie przyciągnąć naszą uwagę.
-
Cokolwiek ktokolwiek uważa o aborcji, myślę jednak, że nikt nie zyska na tym, by sprowadzić sprawę do pyskówki, w której obie strony przerzucają się reductio ad Hitlerum. Dlatego na Waszym miejscu nie planowałbym wizyty w kinie.
-
Chuck Konzelman i Cary Solomon stworzyli film, który broni się na poziomie fabularnym, jego wydźwięk jest przekonujący, a przy tym - co chyba najistotniejsze - obraz ten nie traktuje problemu aborcji jako kolejnej ze spraw, z którą trzeba prowadzić walkę za pomocą wszystkich możliwych narzędzi.
-
To po prostu film tak zły, że aż koszmarnie zły, to wręcz gwałt na kinematografii i inteligencji widza. Tak, powiem to: to film nawet gorszy od Botoksu Patryka Vegi.
-
Konzelman i Solomon nie oferują widzom niczego poza beznadziejną jakościowo propagandą, wykorzystującą wszystkie możliwe zabiegi formalne mające na celu przekonanie widzów do swoich racji.
-
Jest hybrydą wykorzystującą języki amerykańskiej telewizji, kina chrześcijańskiego oraz kina głównego nurtu i pod tym względem może wzbudzać uczucie obcości u odbiorców wychowanych na Hollywood. Ale jeśli chodzi o przesłanie, ma szansę zasiać ziarno niepokoju wśród zwolenników aborcji.
-
Godzina i czterdzieści minut poświęcone na ideologiczny blok reklamowy to nieco za długo.
-
Szkoda tak ważnego tematu dla takiego tworu.