Życie trzech księży ulega zmianie, kiedy ich drogi krzyżują się ponownie.
- Aktorzy: Arkadiusz Jakubik, Robert Więckiewicz, Jacek Braciak, Janusz Gajos, Joanna Kulig i 15 więcej
- Reżyser: Wojciech Smarzowski
- Scenarzyści: Wojciech Smarzowski, Wojciech Rzehak
- Premiera kinowa: 28 września 2018
- Premiera światowa: 18 września 2018
- Ostatnia aktywność: 11 lutego
- Dodany: 11 sierpnia 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Jeśli możecie, idźcie na Kler jak najszybciej i sami się przekonajcie jaka to ciekawa, ważna i empatycznie opowiedziana historia.
-
Jest przede wszystkim filmem przeraźliwie smutnym. Mimo pewnych akcentów satyrycznych. Zresztą satyra z zasady jest wesoła i smutna zarazem, słodko-gorzka pigułka... Tym razem o wiele bardziej gorzka, niż słodka - gorzka to piguła do przełknięcia nie tylko przez tytułowy kler, ale i przez kochające kler i Kościół społeczeństwo.
-
Z pewnością nie jest on atakiem na Kościół, a tym bardziej na wiarę. Niemniej jednak to dzieło kontrowersyjne, które uważam za potrzebne i godne polecenia.
-
Nie porusza niczego nowego w krytyce Kościoła. Wszystkie zawarte w filmie tematy doskonale znamy z medialnych relacji, ale Smarzowski nie łapie się tanich sensacji, aby dodać swojemu filmowi dodatkowych kontrowersji.
-
Czy więc "Kler" jest dobrym filmem? No, nie do końca, jego specyficzny styl prowadzenia narracji jest mocno chaotyczny, wizualnie nie porywa, a w wielu miejscach jest zwyczajnie poprawny. Jednak ten film nie musi być dobry, by być filmem ważnym.
-
Po wyjściu z kina odniosłem wrażenie, że Kler to nie jest tak naprawdę film - jest to raczej zlepek nagłówków z gazet, które na kolanie połączono w scenariusz. Podobnie jak Agnieszka Holland w Pokocie, tak samo teraz Smarzowski wziął głośny, kontrowersyjny temat, po czym go okrutnie spłycił.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Film, w którym każdy znajdzie coś dla siebie - negatywnie nastawieni do Kościoła znajdą tu swoją znienawidzoną "mafię katolicką", pozytywnie nastawieni będą tu mieli dowód, że księża to też ludzie, a neutralnie nastawieni do tej całej medialnej i społecznej szopki otrzymają porządnie wykonany film - zgrabna intryga, fenomenalne aktorstwo i częste walenie widza obuchem siekiery po łbie. Typowy Smarzowski. Nie najlepiej, ale i nie najgorzej.
-
729 września 2018
- 12
- #49
- Skomentuj
-
-
Kino Smarzowskiego nie owija w bawełnę. Jest jak chłop na roli, prosto i na temat. I za to chyba szanuję go jako twórcę. Kler to przeprawa, po której widz pozostaje w pewnym zanurzeniu, jakby brakowało powietrza i możności wyrażenia się na temat samego dzieła. To jak dostanie po twarzy, ocknięcie się z letargu. Kino bezkompromisowe, nie dające złudzeń, niezwykle szczere. Cenie Smarzowskiego za to, że pomimo sprzeciwów wielu nacji, on dalej broni swojego i tworzy takie niezwykłe filmy.
-
Smarzowski jest reżyserem innego kalibru niż Vega i choć bierze na warsztat problem określonej grupy społecznej, daje swoim bohaterom miejsce na zderzenie ze ścianą i rachunek sumienia. Bywa brutalny i ofensywny ale też zbyt dosadny i lubi się powtarzać. Wolałbym żeby historie obroniły się same, a w finale filmu dać im trochę powietrza i pozwolić uderzyć ze zdwojoną mocą, tymczasem sporo pary poszło w podkręcanie manifestu "między wierszami", co zwyczajnie odejmuje filmowi klasy.
-
Są problemy z tempem, wątek Więckiewicza można byłoby w sumie wyciąć z filmu, a montaż wypada momentami naprawdę źle. Na dodatek produkcja nie wydaje się być ważna, nie porusza zbytnio dobrze tematyki Kościoła, tylko traktuje ludzi tam jako najgorszych ludzi na świecie. Jednak film broni się dzięki aktorom, którzy poradzili sobie naprawdę świetnie, całkiem niezłymi historiami postaci granych przez Jakubika i Braciaka oraz paroma scenami-perełkami.
-
Smarzowski odrobił pracę domową na ocenę bardzo dobrą z plusem. Obrabia temat IMO lepiej niż przy Wołyniu. Jakubik gra życiówkę i na serio się zastanawiam gdzie jest granica talentu tego aktora. Braciak jest istnym Frankiem Underwoodem na tym dancingu, natomiast Gajos pomimo przerysowania swojej postaci wyciąga z niej maksimum. Wątek Więckiewicza niestety trochę blednie w końcówce. Finał jest wybitny. Najlepszy w filmach Smarzola. Oklaski!!
-
Bardzo podobał mi się sposób w jaki Smarzowski podszedł do zagadnienia. Bo choć z jednej strony zabrakło mi tu większego zniuansowania i podkreślenia, że nie wszyscy księża błądzą, jednak z drugiej strony stworzył obraz na tyle mocny i sugestywny, iż udało mu się sprawić, że jestem głęboko poruszony tym, co zobaczyłem.
-