Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
4 P
  • Ostatnia aktywność: 15 marca
  • Dołączył: 22 września 2018
  • Bardzo uniwersalny film, dający dużo do myślenia, dużo ukrytych przekazów i tropów, których nie podaję się na tacy tylko trzeba samemu do tego dojść. Genialna rola chłopca, który udźwignął film, żadnej fałszywej nuty. Waititi zrobił film piękny, mądry a przede wszystkim bardzo uniwersalny. Gorzka nuta komedii, która po czasie zaczęła mnie już nie bawić, tylko przerażać. Gdy cała sala się śmiała, ja siedziałem zbity i nie śmiałem się razem z nimi. Gorąco polecam!

  • Najlepszy film ostatnich lat. Precyzyjny scenariusz, który wgniata w fotel, genialne mieszanie gatunków. Najlepszy plan to brak planu. Zakończenie filmu, moim zdaniem jedne z najlepszych jakie kiedykolwiek widziałem w kinie. Majstersztyk!

  • Bez litości dla filmu. Na właśne życzenie oberzałem ten film, więc mam za swoje.

  • Dla mnie film miał ogromny potencjał. Wolał bym, żeby scenariusz poszedł w inną stronę tą bardziej dramatyczną, realistyczną a niestety tak nie jest. Kiedy wchodzi się w jakąś historię ona szybko zaczyna się psuć, następują sceny, które mnie nie zadowalają aż tak, lecz ten film taką historią jaką jest też robi dobre wrażenie, trochę taką zwariowaną, ale do przyjęcia, bo tu chodzi o zemstę i jest poruszany ważny temat, więc myślę, że warto go obejrzeć a końcowa scena jest idealna, cudowna wręcz.

  • Smutne kino bez świątecznego ciepła. Bohaterowie, którzy grali w pierwszej części świetnie, pięknie i urzekająco np. Wojtek grany przez Wojtka Malajkata, w drugiej tracą swój potencjał i marnują się tzw. depresyjnym bólu, tak bym to nazwał. Scenariusz całkowicie położony, zdarzają się sceny tak wyrwane, nie rzeczywiste, że się zdziwiłem dlaczego ktoś tak napisał ten scenariusz. Totalnie położona druga część względem pierwszej części. A szkoda, wielka szkoda.

  • Grand Budapest Hotel jest wysmakowanym technicznie filmem. Każdy kadr jest niezwykły, symetryczny i pociągający. Przerysowanie do granic możliwości wychodzi cudownie. Świetna muzyka i historia, która mnie ujęła. Bardzo spodobało mi się również, że grana była ta sama melodia na początku jak i na końcu filmu, dzięki czemu film staje się takim całkowitym zwieńczeniem. Niezwykłe widowisko z wysmakowaną opowieścią, którą ogląda się fenomenalnie.

  • W porównaniu do książki film jest strasznie słaby i nie prawdziwy, mógł się trochę pokryć z tym co było w książce, ale tak niestety nie jest. Marny thriller bez satysfakcji, ale dam większą ocenę za Nicole Kidman.

  • Na co komu wysoki budżet jak nie ma się dobrego scenariusza? To tyle. Mogę dopowiedzieć jeszcze, że spodobała mi się ostatnia scena.

  • Film zaskoczył mnie pozytywnie. Świetny scenariusz. Fabuła wygląda jak z prawdziwego życia. Nic nie przesadzone tylko takie życiowe, coś niebywałego. Film wygląda strasznie realnie jakby to nie była fikcja. Większa połowę filmu dla mnie była super, ale z biegiem filmu troszeczkę mniej mi się podobało. Zakończenie mnie nie zadowoliło? Na początku tak, ale później zdałem sobie sprawę, że to był taki zamysł reżysera. Film rumuński zasługuje na moje uznanie, zdecydowanie Wam go polecam.

  • Czasem film nie idzie w stronę takiego wytłumaczenia, że wszystko mamy na tacy, tylko w stronę zemsty, złości bohatera i to jest właśnie taki film. Do bólu bolesny i mocny. Emocje głównej bohaterki są wygrane idealnie. Złość, ból i wszystkie złe emocje, które jej towarzyszą pokazują jak aktorka wspięła się na wyżyny i zagrała cudownie tą rolę. Zakończenie troszkę mnie zawiodło, ale po dłuższym zastanowieniu uznałem, że tak poprostu musiało się stać, że nie było innej drogi gdy ból niszczy życie.

  • Bardzo ciekawy pomysł na film. Napięcie rośnie wraz z biegiem filmu, coraz bardziej. Głowimy się nad rozwiązaniem tego filmu, nad tym o co w tym filmie może chodzić, a na koniec dostajemy nie zbyt dobre zakończenie. Ale nie czuję jakoś mocno zawiedziony. To dobre kino, z dobrym scenariuszem, muzyką i aktorami. Oczywiście plus bo do oceny 7 trochę dla mnie zabrakło.