Olaf Kaczmarek
Krytyk-
To dość wymagające kino ze względu na zamierzoną zwyczajność ukazywanych wydarzeń, ale właśnie taki niespieszny i nieefektowny sposób opowiadania chyba najlepiej oddaje stan zawieszenia, w jakim znalazła się bohaterka.
-
W trakcie seansu dyskomfortu nie poczują chyba tylko ci, którzy do śniadania włączają sobie "Nagich i rozszarpanych" na zmianę z "Salò" Pasoliniego. Ale po to jest sztuka - ma walić na odlew. A Lars von Trier robi to z sadystyczną radością. Przy okazji daje nam kolejny wykład na temat tego, jak rozumie sztukę, i pokazuje swoją wizję piekła.
-
Kino francuskie w pigułce: romantyczne uniesienia, egzystencjalne dylematy, bohaterowie dyskutujący o polityce, sztuce i filozofii, a wszystko to ukazane w stylu kojarzącym się z Nową Falą.
-
Nie spodziewajmy się pełnego niuansów dramatu społecznego. Tu chodzi o rozrywkę, wzbogaconą antydyskryminacyjnym i antyfaszystowskim przesłaniem.
-
Niełatwy, surowy, ale i piękny - jak zima na północy.
-
Choć to dzieło bez wątpienia wysmakowane i zachwycające wizualnie, to jednak ciężar intelektualny i egzystencjalny ma znacznie niższy niż próbuje nam wmówić, a i stężenie pretensjonalności jest w nim ciut za duże.
-
Realistyczne, nieupiększane na siłę ujęcia i oszczędna gra aktorów to przeciwieństwo tego, co serwuje nam w podobnych tematycznie produkcjach Hollywood.
-
Atrakcyjny wizualnie, przekraczający granice - i formalne, i tzw. dobrego smaku - film, który wprowadza nieco świeżego powietrza i barw do trochę zatęchłego, szarego polskiego kina.